Ti amooooo 💋

581 54 14
                                    

Dalej jest ranek, a ja już opowiedziałam wam wszystko co było i będzie.  Czas przejść do tego co dzieje się teraz.

Leżałam dalej w łóżku i próbowałam pisać kolejne piosenki. Tym razem o Vic. Mam dziś szybkie nagrywki do tej nowej piosenki. Będą naprawdę szybkie, bo jest ona potrzebna na opener. Oczywiście jej premiera  będzie właśnie  na tym festiwalu, ale od razu po występie utwór znajdzie się na kilku stronach, aby można było jej słuchać. 

Stwierdziłam po jakimś czasie, że pomogę Damiano się pakować. Oczywiście nie chciało mu się tego zrobić wczoraj, wiec dzis robił to nerwowo i w pośpiechu. Z pokoju obok słyszałam w kółko: cazzo!, dove cazzo é...
Z jednej strony było to śmieszne, bo zdenerwowany Damiano, niedawno wybudzony, jest przeuroczy. Ale trzeba się podnieść i mu pomoc bo w koncu go wykończą te wszystkie walizki.

Udałam się do salonu i zobaczyłam tam mnóstwo porozwalanych ubrań, dwie już prawie do pełna spakowane walizki i jedna torba.

- hej- powiedziałam cicho.

Popatrzył się w moją stronę i podszedł.

- hej - odpowiedział cicho.

- pomóc?

- z nieba mi spadasz

- mhm, do roboty David

- robi się Rossi

Uśmiechnęłam się i zabrałam za pakowanie.

- a raczej David...- szepnął mi do ucha.

- Alexandra David, ładnie

- No pewnie ze ładnie

- zostaje tylko czekać żeby było prawdziwie

- nie musisz na to czekać, mogę to zrobić w każdym momencie

- nawet teraz?

- nawet teraz. A chcesz teraz?

- a ty?

-No miałem czekać na twoj znak,  a ty mi go właśnie dałaś prawda?

- No...tak, ale nie lepiej to zrobić gdzieś indziej?

- No ja mam już pewne plany na oświadczyny, wystarczy ze dasz mi trochę czasu na przygotowanie

- znów przed oczami ludzi?

- a lubisz tak?

- nie przeszkadza mi

-  dobra, to...nie rozmawiajmy już o tym, bo się wygadam. To ma być niespodziewanie.

- dobra, pomóż mi David

- już Rossi

Minęła godzina, a salon był czysty, a w korytarzy stała jedna spakowana walizka i dwie mniejsze torby.

- dziękuje kochanieeee - powiedział Damiano i wziął mnie na ręce, w mocnym uścisku.

- nie ma za co najpiękniejsza sieroto świata - powiedziałam i pocałowałam go w głowę.

- a wiesz że ta sierota bardzo Cie kocha?

- wiem, a ja kocham ją

- a wiesz na co ma teraz ochotę Damiano?

- na co?

- na te procenty

- Al tez ma na to ochotę, ale ty zaraz jedziesz więc nie wyjdzie

- a musimy do tego uzywac procentów? Bez się nie da?

- to nie to samo

- No jak uważasz, ale jak wrócę to się przygotuj na...na coś

- dobrze, będę gotowa. O której musisz jechać?

- za godzinę

- będę tęsknić baardzo - powiedziałam wpatrując się w niego ze łzami w oczach.

- o nie nie nie, nie rób mi tego, błagam! - westchnął i puscil mnie znów na ziemie.

- dlaczego płaczesz?

- bo Cie kocham

Damiano patrzył na mnie bez żadnego odruchu. Na jego policzku spłynęła tylko jedna łza.

- ale za co Al? - zapytał cicho.

- ja...ja zrobiłem dla Ciebie więcej złego niż dobrego. Za co ty mnie kochasz?

Nie spodziewałam się takiego pytania. Myślałam że on dobrze wie za co go darzę tym uczuciem. Byłam tego pewna.

- Damiano, zapytałeś kiedyś czym sobie na mnie zasługujesz, pamiętasz? To nie ty powinieneś zadawać mi to pytanie, tylko ja Tobie. I mówię to zupełnie szczerze. Ja jestem najzwyczajniejsza. Nie różnię się niczym od naszej sąsiadki z góry- uśmiechnęłam się przy tym- jestem zwykłym człowiekiem. Nie jestem najinniejsza ani najbardziej idealna. Jestem zwykła, tak jak każdy inny. To ty jesteś niezwykły rozumiesz? Ty jesteś idealny.

- o nie, ja jestem po prostu sobą, a ty...- nie dokończył, bo mu przerwałam.

- No walsnie Damiano. I to jest odpowiedź na twoje pytanie. Właśnie dlatego Cie kocham. Bo jesteś sobą. Kocham Cie w każdej postaci. I w tej codziennej i tej scenicznej. Po prostu Cie kocham...

Patrzył się na mnie cały czas z zeszklonymi oczami. Po chwili mocno mnie przytulił. Czułam że coraz bardziej zaczyna płakać. Głaskałam go po plecach, próbując troszke go uspokoić. Takie szczere rozmowy zawsze kończą się u nas płaczem.

- jesteś najlepszą dziewczyną i przyjaciółką w jednym. Ti amo, ti amo, ti amoooo...



Dobranoooooc, słodkich snów o:

Dobranoooooc, słodkich snów o:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
„Parla la gente purtroppo..."|Damiano David Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz