Rozdział 9

590 24 2
                                    

POV. Melania

Jak wczoraj zasnęłam tak przespałam aż całą noc . Sprawdziłam godzinę i jest 9 rano. Rozejrzałam się po salonie w którym zasnęłam. Przynajmniej wiem że mamy wygodną kanapę.  Usiadłam i przetarłam twarz dłońmi. Muszę przyznać że wyspałam się i czuję się wypoczęta oraz pełna energii jak nigdy. Oczywiście to że się wyspałam i że mam dobry humor nie oznacza że zapomniałam o tym co wczoraj dowiedziałam się od Luny. Wspomnienia które do mnie wróciły sprawiły że zaczęło mi zależeć na znalezieni Hannah jeszcze bardziej niż wcześnie. Naprawdę chcę ją znaleźć i sprawić byśmy się znowu przyjaźniły. Teraz doskonale pamiętam jak się czułam kiedy kilka lat temu nagle wyjechała bez słowa zostawiając mnie i Lunę bez żadnego wytłumaczenia. Napisała tylko sms że musiała wyjechać i że nas przeprasza. Tylko tyle. Czułam się wtedy jakby mi ktoś wyrwał serce. Przez następny tydzień nie potrafiłam normalnie funkcjonować. Nie docierało do mnie że przyjaciółka która była dla mnie jak siostra zostawiła mnie jak gdyby nigdy nic. Bardzo mnie to bolało i tak naprawdę chyba nigdy się z tym nie pogodziłam. 

A miesiąc po tej sytuacji miałam poważny wypadek samochodowy w którym jak się okazuje straciłam częściowo pamięć i zapomniałam o Hannie i o całym tym bólu. Ale nie chcę o tym teraz myśleć. Teraz muszę skupić się na tym żeby ją odnaleźć. Wstałam z kanapy i ruszyłam do kuchni gdzie zrobiłam sobie kawę. Zanim jednak zaczęłam ją pić udałam się na górę wziąć szybki prysznic. A kiedy przebrałam się i umyłam zeszłam na dół . Wzięłam laptopa oraz kawę i wyszłam na taras. Usiadłam na fotelu z laptopem na kolanach a kubek z kawą postawiłam na stoliku obok mnie. Wróciłam do przeglądania chmury. Po kilku minutach trafiłam na jej zdjęcie. Przyjrzałam się jej i od razu w mojej głowie pojawiły się wspomnienia w których byłyśmy szczęśliwe i nic nie zapowiadało że kiedyś zostaniemy rozdzielone. 

Pokręciłam głową i wysłałam to zdjęcie do Hakera chociaż nie sądzę że jest ono w jakiś sposób przydatne. Za to wyświetliła mi się rozmowa Richy'ego i Jessy. 

Richy: Najpierw dałaś znać Melania?

Jessy: Tak. Dlaczego?

Richy: Zastanawiałem się.

Jessy: Była na samym początku mojej listy.

Richy: Lepiej bądź trochę bardziej ostrożna.

Jessy: Znowu się o mnie martwisz. Po prostu od razu dobrze się dogadałam z Melania. Wszystko ok?

Richy: Muszę Ci jeszcze coś powiedzieć na temat Melania. 

Jessy: Hm? Co takiego?

Richy: Poczekaj po prostu szybko podejdę do Twojego biura.

Jessy: Ok.

Ciekawe co Richy ma do powiedzenia o mnie Jessy. Raczej nic o mnie nie wie więc nie mam się czego obawiać. Chciałam wrócić do przeglądania chmury kiedy napisał do mnie Haker.

???: Jakie to irytujące.

Melania: Czytałeś dalej??

???: Tak. Nigdy nie wiadomo gdzie jest następny element układanki.

Melania: Zawsze czytasz?

???: Głównie przy ekscytujących konstelacjach. Osądzasz mnie teraz?

Melania: Nie.

???: Jak myślisz? Co Richy mówi Jessy teraz o Tobie?

Melania: Nie mam pojęcia.

???: Serio? Nawet się nie domyślasz?

Melania: Tak naprawdę jeszcze z nim nie rozmawiałam.

???: To naprawdę dziwne. Wygląda na to że próbował wyjaśnić jej powód dla którego Ci nie ufa.

Melania: Z powodu tajemniczych wiadomości które sprawiają że jestem teraz tego częścią.

???: To jest bardzo możliwe.

Melania: Ufasz mi? 

???: Czy dałbym Ci dostęp do chmury Hannah gdyby nie to?

Melania: Ale nawet mnie nie znasz.

???: Jessy może nie być jedyną która od razu dobrze się z Tobą dogadała.

Melania: Jestem po prostu super.

???: Do zobaczenia Melania.

                       ??? jest offline

Zamknęłam laptopa i postanowiłam wyjść na spacer i przemyśleć kilka spraw.  Napisałam na karteczce którą zostawiłam w kuchni że wyszłam na spacer . Luna by się martwiła gdyby nie wiedziała gdzie jestem. Ubrałam na siebie buty oraz moją skórzaną kurtkę. Wzięłam oczywiście ze sobą telefon który schowałam do kieszeni w spodniach i wyszłam z domu. Ruszyłam przed siebie myśląc o ostatnich wydarzeniach które miały miejsce w moim życiu. Przyznam że nie mogę narzekać na nudę . 

Dotarłam nad jezioro gdzie spędziłam jakieś dwie godziny siedząc na kamieniu przy brzegu i myśląc o moim życiu. O złych i dobrych momentach  które miały miejsce w moim życiu. Zadzwoniła też do mnie Claudia która poinformowała mnie że nie mam się czym martwić bo w biurze wszystko w porządku i że ze wszystkim dają sobie radę. Ta informacja bardzo mnie ucieszyła. Wiedziałam że dadzą sobie radę ale chyba potrzebowałam takiego potwierdzenia że moje przypuszczenia się sprawdziły. 

A teraz wracam do domu ponieważ zaczęło się ściemniać no i Luna zaczęła się martwić . Odczytałam od niej już z 10 sms z informacją gdzie jestem i kiedy wrócę. Po 15 minutach byłam już w domu. Kiedy zamknęłam za sobą drzwi przede mną pojawiła się moja siostra która patrzyła na mnie zmartwionym wzrokiem.

- Gdzie byłaś tyle czasu? Wiesz jak się martwiłam? - zapytała przytulając mnie .

- Byłam nad jeziorem . Musiałam przemyśleć kilka rzeczy ale nic mi nie jest - odpowiedziałam po czym zdjęłam kurtkę i weszłam do salonu.

Usiadłam na kanapie a Luna przyniosła mi porcje kanapek i herbatę. Podziękowałam jej bo przez ten czas na zewnątrz zdążyłam zgłodnieć a nie jadłam śniadania. Włączyłam telewizor a Luna wtuliła się w mój bok więc objęłam ją ramieniem. Oglądając telewizję w miłej atmosferze spędziłyśmy tak większość dnia a potem postanowiłyśmy że razem przygotujemy dla nas kolacje. 

Dawno nie spędzałyśmy ze sobą tak aktywnie czasu. A naprawdę dobrze mi to zrobiło. Zdecydowanie musimy robić tak częściej a teraz będziemy miały do tego okazję . I zamierzam ją dobrze wykorzystać.

DuskwoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz