Rozdział 32

308 11 1
                                    

POV. Melania

Wstałam dzisiaj wcześnie rano ponieważ chcę jak najwcześniej wyjechać żeby być w Warszawie przed południem. Naprawdę zastanawiam się o co chodzi Loganowi. Kiedy z nim wczoraj rozmawiałam wydawał się być zmartwiony a w jego głosie słyszałam bezradność . Jakby moja pomoc była jedyną deską ratunku dla niego. Przy okazji będąc w Warszawie będę mogła zorientować się w sprawie o której mówił mi Alex. Sprawa jego kumpla jest dość skomplikowana i ciężko będzie udowodnić że jest niewinny ale już nie takie rzeczy robiłam.

Wzięłam prysznic po czym ubrałam się w wygodne ubrania i zeszłam na dół zrobić śniadanie. Zaparzyłam też kawę dla mnie i dla Alexa. Nie wiem kiedy Luna wstanie. Ona uwielbia spać do późna więc nie jestem pewna czy zje z nami śniadanie. Po 30 minutach Alex wszedł do kuchni w dobrym humorze.

- Hej siostrzyczko - przywitał mnie buziakiem w policzek.

- Hej bracie. Zrobiłam jajecznice. Chcesz? - zapytałam chociaż dobrze wiedziałam jaka będzie odpowiedź.

- No jasne - powiedział siadając przy stole.

Nałożyłam na dwa talerze jajecznice i jedną podałam bratu a drugą wzięłam dla siebie. Podałam mu też kawę po czym oboje zaczęliśmy jeść. Po śniadaniu omówiliśmy co zrobimy kiedy dojedziemy do Warszawy. Ustaliliśmy że najpierw pojedziemy na komendę a potem zjemy razem obiad po czym Alex powiedział że mam mu jeszcze w czymś pomóc ale nie powiedział o co chodzi. Planujemy tam zostać na 3 dni ponieważ na pewno nie zdążę wszystkiego załatwić w jeden dzień. Alex powiadomił mnie też że jego praca w Krakowie dobiegła końca i że obecnie nie ma nic do roboty więc zostanie z nami na dłużej. Bardzo się ucieszyłam ponieważ przez ten długi czas brakowało mi go i naszych rozmów które zawsze mi pomagały. 

Po godzinie Luna do nas dołączyła a ja poszłam zrobić makijaż i dopakować potrzebne mi rzeczy do torby. Luna tutaj zostaje ponieważ ktoś musi pilnować domu . Kiedy byłam już gotowa wzięłam swoją torbę i zeszłam na dół. Alex już na mnie czekał więc pożegnałam się z siostrą a następnie wsiadłam do samochodu Alexa. Jedziemy jego samochodem. Zapięłam pasy a kiedy chłopak zajął miejsce kierowcy ruszyliśmy w drogę.

Po długich godzinach które nawet nie wiem kiedy zleciały ponieważ przez cały czas ze sobą rozmawialiśmy i nie miałam czasu się nudzić. Alex zaparkował samochód w moim podziemnym garażu i weszliśmy do mojego mieszkania. Zanim pojedziemy na komendę muszę coś zabrać z domu. A kiedy zabrałam już to co mi potrzebne oraz zostawiłam torbę pojechaliśmy na komendę. Dotarliśmy tam po 20 minutach. Weszliśmy do środka i od razu na wejściu zostałam powitana przez moich pracowników. Do każdego się uśmiechałam. Miałam dobry humor głównie dlatego ze znowu mam brata przy sobie. Za to Alex patrzył na mnie z podziwem.

- Siostra powiem ci że jestem pod wrażeniem. Masz najwyższy stopień , masz własny odział i pracowników którzy cię szanują i podziwiają. Zawsze wierzyłem że osiągniesz to wszystko ale nie spodziewałem się że tak szybko. - powiedział obejmując mnie ramieniem.

- Tak ja też się tego nie spodziewałam ale jak się okazało moja ciężka praca się opłaciła - odpowiedziałam wtulając się w brata.

- Widzę a teraz chodźmy . Chcę poznać kolesia który jest twoim największym fanem i cię zastępuje - powiedział .

- Zaraz go poznasz - powiedziała stając przed gabinetem Logana. 

Zapukałam a kiedy usłyszałam zaproszenie weszłam do środka. Kiedy Logan mnie zobaczył poderwał się z fotela i podszedł do mnie.

- Melania jak dobrze że jesteś - powiedział przytulając mnie.

- Też się cieszę że cię widzę - odpowiedziałam. 

DuskwoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz