POV. Melania
Ocknęłam się kiedy dojechaliśmy do szpitala. Akurat byłam przenoszona z noszy na łóżko. Szybko podeszła do mnie kobieta na oko 30 lat . Chciała mnie zbadać ale przypomniałam sobie o ważnej rzeczy którą muszę jak najszybciej zrobić bo inaczej Phil zadzwoni na policję i Thomas oraz Cleo będą mieli kłopoty. W miarę możliwości wyciągnęłam mój telefon z kieszeni spodni i weszłam w czat z Thomasem.
Melania: Thomas?
Thomas: Hej Melania.
Melania: Daruj sobie " Hej Melania". Wiem co zrobiłeś wczoraj wieczorem.
Thomas: Jak możesz to wiedzieć?
Melania: Jak mogłeś nie wiedzieć że jest tam kamera monitoringu? Musisz natychmiast zobaczyć się z Philem. Phil w tej chwili dzwoni na policję.
Thomas: Rozumiem. O kurcze. Dziękuję Melania.
Melania: Pośpiesz się!
Odłożyłam telefon w odpowiednim momencie ponieważ pani doktor zaczęła mnie badać a po chwili oznajmiła że mam dwa złamane żebra oraz wstrząs mózgu. Zabrali mnie na badania które trwały aż do rana. A kiedy w końcu przenieśli mnie na salę ponieważ muszę zostać w szpitalu przez najbliższe kilka dni zasnęłam myśląc nad tym czy Jessy powiedziała już wszystko mojemu rodzeństwu.
Kiedy się obudziłam obok mojego łóżka siedziała Luna razem z Jessy. Obie trzymały mnie za dłoń i miały zmartwiony wyraz twarzy. Jak tylko zobaczyły że otworzyłam oczy na ich twarzach pojawił się lekki uśmiech.
- Hej dziewczyny - powiedziałam słabym głosem.
- Siostrzyczko wystraszyłaś nas - powiedziała Luna przytulając mnie.
- Przepraszam ale nie mogłam pozwolić żeby ten idiota skrzywdził naszą przyjaciółkę - powiedziałam patrząc na Jessy która uśmiechnęła się do mnie niepewnie.
- Dziękuję Ci Melania. Gdyby nie ty pewnie to ja leżałabym na twoim miejscu. Do końca życia nie odwdzięczę ci się za to co dla mnie zrobiłaś - powiedziała łamiącym się głosem.
- No chodź tutaj - powiedziałam mocno przytulając przyjaciółkę chcąc w ten sposób zapewnić ją że wszystko jest dobrze.
- Jak się czujesz? - zapytała po chwili Luna.
- Dobrze ale żebra bolą mnie jak cholera no i trochę kręci mi się w głowie ale to normalne - odpowiedziałam podnosząc się do siadu.
- Dobrze że nie stało Ci się nic poważniejszego - powiedziała Luna wciąż patrząc na mnie zmartwiona.
- Siostrzyczko już nie z takich rzeczy wychodziłam i dobrze o tym wiesz. Lepiej powiedz mi gdzie jest Alex? - zapytałam uświadamiając sobie że go nie ma.
- Rozmawia z jakimś kolegą przez telefon na korytarzu ale nawet nie wiesz jak się o Ciebie martwił kiedy Jessy powiedziała nam co się stało - wyznała .
- No tak od zawsze jest nadopiekuńczy ale w sumie to najbardziej w nim lubię - przyznałam .
- O tak nasz braciszek potrafi przesadzać jeśli chodzi o Ciebie - przyznała mi rację Luna.
Z naszej rozmowy wyrwał nas powiadomienie w moim telefonie. Luna mi go podała a ja zauważyłam że to Richy do mnie napisał.
Richy: Jessy dzwoniła do mnie wcześniej i powiedziała że nie przyjdzie dzisiaj do pracy. Brzmiała naprawdę dziwnie i nie powiedziała mi dlaczego nie przyjdzie. Nie wiesz przypadkiem co się u niej dzieje?
Spojrzałam na Jessy która patrzyła na mnie pytająco.
- Nie powiedziałaś Richiemu co się wczoraj stało? - zapytałam chociaż domyślałam się tego.
CZYTASZ
Duskwood
FanfictionTa książka będzie inspirowana grą . Będzie dużo faktów z gry ale będą też akcje które w grze nigdy się nie wydarzyły. Mam nadzieję że to opowiadanie wam się spodoba. A tak w ogóle to polecam zagrać w tę grę jest naprawdę zajebista i bardzo realistyc...