Rozdział 17

524 21 4
                                        

Melania POV.

Kiedy dobiegłam nad rzekę jak zawsze usiadłam na skale przy brzegu . Wzięłam do ręki kilka kamyków i zaczęłam nimi rzucać do wody. Po chwili wróciłam wspomnieniami do chwil w których to razem z Hanną i moją siostrą chodziłyśmy nad Wisłę i wygłupiając się rzucałyśmy kamieniami do rzeki. Zawsze zabierałyśmy ze sobą koc i dużo przekąsek. Potrafiłyśmy tam spędzać całe dnie rozmawiając i pływając w rzece. Zawsze byłyśmy tam same więc nikt nam nie przeszkadzał i mogłyśmy robić co tylko chciałyśmy. To tam wyjawiłyśmy sobie swoje największe tajemnice . W tamtym czasie byłyśmy szczęśliwe i nieświadome że wkrótce możemy zostać rozdzielone. 

Nigdy nie dowiedziałam się dlaczego Hanna wyjechała z Warszawy. W wiadomości napisała tylko że wyjeżdża i że przeprasza ale bez żadnych wyjaśnień. Doskonale pamiętam co zrobiłam gdy przeczytałam wiadomość. Wybiegłam z domu nie mówiąc nic mojej siostrze i pobiegłam do domu Hanny. Chciałam żeby mi to wytłumaczyła. Ale kiedy tam dotarłam dom był zamknięty i nie było już jej. Zdążyła już wyjechać z miasta. A kiedy doszło do mnie że mnie zostawiła i po prostu wyjechała byłam załamana. Ból rozdzierał mnie od środka. Jednak mimo to starałam się być silna i nie pokazywać po sobie że coś jest nie tak. I udawało mi się to do czasu. Tydzień po tym Luna zapytała mnie co się dzieje z Hanną bo nie może się z nią skontaktować. Kiedy to usłyszałam rozpadłam się dosłownie na kawałki. Wybuchłam płaczem wyrzucając z siebie wszystkie emocje które w sobie dusiłam. Luna nie wiedziała o co chodzi i dlaczego tak zareagowałam. Trochę czasu minęło zanim się uspokoiłam ale w końcu opowiedziałam siostrze że Hanna wyjechała i prawdopodobnie już nie wróci. 

Luna zareagowała dokładnie tak jak ja. Nie mogła się z tym pogodzić. Przez pierwszy miesiąc nie mogłyśmy dojść do siebie jednak z czasem ból ustępował jednak nie do końca. A potem o tym zapomniałam. Pewnego wieczoru wracałam z pracy ulica była pusta a ja stałam na światłach. Kiedy zmieniło się na zielone ruszyłam ale nagle z zakrętu wyjechał samochód który jechał z ogromną prędkością. Zderzyliśmy się i wylądowałam w szpitalu. Nie pamiętam tego okresu czasu zbyt dobrze ale od Luny wiem że byłam przez kilka tygodni w śpiączce. A kiedy się obudziłam nie pamiętałam że w moim życiu był ktoś taki jak Hanna. Dlatego przestałam czuć ten ból i zawiedzenie jej osobą że była w stanie zrobić nam coś takiego. Ale to że ja zapomniałam nie znaczyło że Luna zrobiła to samo. Wręcz przeciwnie ona dalej pamiętała i bardzo to przeżywała. Widziałam jej dziwne zachowania jednak nie wiedziałam co się dzieje. Ona mi o niczym nie mówiła a z czasem przestała się tak zachowywać i wszystko wróciło do normy. 

Jednak przez tą wiadomość od Thomasa wszystko znowu do mnie wróciło. Do Luny też. Teraz znowu codziennie o tym myślę i wciąż zastanawiam się dlaczego to zrobiła. Jednak nie tylko to mnie zastanawia. Zastanawia mnie też skąd Hanna miała mój numer. Po jej wyjeździe Hanna zmieniła numer a ja zrobiłam to samo. Więc nie rozumiem jakim cudem wysłała do Thomasa mój numer telefonu wcześniej go nie znając . No chyba że jakoś się dowiedziała. 

Po dłuższej chwili wróciłam do rzeczywistości i ciężko wzdychając wstałam ze skały i postanowiłam wracać do domu. Od razu udałam się pod prysznic a potem się przebrałam. Nie mając nic innego do roboty wzięłam laptopa i usiadłam z nim na kanapie postanawiając zająć się poszukiwaniem tropów w chmurze Hanny. 

Po dość długich poszukiwaniach znalazłam drugi dokument który różnił się od poprzedniego. Ten jest zdecydowanie bardziej zrozumiały i można zrozumieć o co w nim chodzi. Od razu wysłałam to Hakerowi który akurat był online.

???: Znalazłaś kolejną notatkę Hanny?

Melania: Tak udało mi się znaleźć.

???: Pozwól mi rzucić na to okiem. 

DuskwoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz