Rozdział 72

101 4 0
                                    

POV. Melania

Ze względu, że na obecną chwilę nie miałam co robić, ponieważ wszyscy byli offline to postanowiłam pójść poćwiczyć. Szybko przebrałam się w strój do ćwiczeń, po czym zabrałam ze sobą butelkę z wodą oraz słuchawki i telefon, a następnie zeszłam na dół, gdzie znajdowała się siłownia. Luna i Alex pojechali na zakupy, więc miałam czas dla siebie, dzięki czemu choć na chwilę mogłam pomyśleć o sobie, a nie o sprawie, która jednocześnie coraz bardziej mnie intryguje i niepokoi. 

Po upływie godziny postanowiłam skończyć trening na dzisiaj i schodząc z bieżni zobaczyłam, że mam jakieś powiadomienie na telefonie, zaciekawiona co to takiego wzięłam telefon do ręki, ale kiedy odkryłam, że jakiś nieznany numer mnie dodał poczułam nieprzyjemny dreszcz na plecach. Wiedziałam, że ten nieznany to Człowiek bez twarzy i nie miałam co do tego żadnych wątpliwości przez co tylko mój niepokój wzrósł bardziej, ale postanowiłam zachować zimną krew i napisać do niego, bo może jest jakaś szansa, że to wcale nie jest on tylko ktoś inny.

Melania: Halo?

Nieznany przez chwilę nic nie odpisywał, a kiedy miałam już dać sobie spokój i wyjść z czatu nieznajomy wysłał mi jakiś link, w który weszłam, ponieważ czułam, że to ważne i kiedy odkryłam co znajduje się na nagraniu okazało się, że faktycznie to ważne. Na nagraniu byli Hanna i Richy, mieli związane dłonie i zaklejone taśmą usta, oraz byli nieprzytomni, jednak zaskoczyło mnie to, że Richy żyję, bo przecież porywacz powiedział mi, że go zabił. Ten szczegół nie dawał mi spokoju, ale postanowiłam przede wszystkim skupić się na tym, że moi przyjaciele żyją.

Kiedy pierwszy szok ze mnie zszedł ponownie napisałam do nieznajomego, który mi to wysłał, chociaż jednocześnie z tym nagraniem moja mała wątpliwość czy to na pewno człowiek bez twarzy została rozwiana, że to on stoi za tym numerem, ale w tym momencie to było moje najmniejsze zmartwienie.

Melania: Co to ma być?

Niestety nie otrzymała odpowiedzi, bo nieznany stał się offline, a ja głośno westchnęłam. Wiedziałam, że muszę o tym co zobaczyłam poinformować resztę grupy i szczerze mówiąc zastanawiam się, jak na wieść o tym, że Richy jednak żyję zareaguję Jessy. 

Melania: Ludzie?

Melania: Chodźcie szybko online!

Na szczęście już po chwili Thomas pojawił się online, a za nim Cleo.

Thomas: Co się dzieje Melania?

Melania: Musicie sami zobaczyć.

Melania: (Wysłano link)

Cleo: Mój Boże...

W tym momencie Dan też pojawił się online.

Thomas: Hanna!

Melania: I Richy.

Cleo: Melania.

Cleo: Skąd to masz?

Melania: Oczywiście od porywacza.

Melania: Właśnie mi to wysłał.

Jessy: OMG.

Jessy: Richy!

Jessy: Ludzie! Richy żyję!!!

Cleo: Niesamowite.

Jessy: WIEDZIAŁAM, że on żyję.

Cleo: Czy to transmisja na żywo?

Melania: Tak myślę.

Jessy: Naprawdę? Skąd wiesz?

Melania: Na obrazie jest data.

Dan: A co to u diabła za gówno?!

DuskwoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz