Rozdział 74

128 2 1
                                    

POV. Melania

Po długiej rozmowie z siostrą, która nie gadała o niczym innym tylko o mnie i Jaku i przyznam, że powoli miałam już tego dość.

- Dobra siostra wystarczy, pogadajmy o czymś innym - oświadczyłam pewnie i zdecydowanie.

- No dobrze, to o czym chcesz pogadać? - zapytała unosząc brwi.

- No nie wiem...Możemy na przykład pogadać o ...- już chciałam zaproponować, żebyśmy pogadały o nowej pracy Luny, ale dźwięk przychodzącej wiadomości mi to uniemożliwił.

- Sprawdź, kto to - Luna podała mi telefon, a ja go odblokowałam i weszłam w wiadomości.

- To Jake - powiedziałam lekko się uśmiechając.

- W takim razie odpisz mu, a ja pójdę nam dolać wina - zabrała nasze kieliszki i wyszła do kuchni, a ja sprawdziłam co dokładnie napisał mi chłopak.

Jake: Melania.

Jake: Chcę Cię prosić o ostatnią przysługę.

Melania: Musisz mówić to tak dramatycznie?

Melania: Brzmisz jakbyś umierał.

Jake: Wybacz. Nie miałem tego na myśli.

Jake: Chciałbym Cię prosić, abyś powiedziała Michaelowi, że jesteś w drodze do Grimrock.

Melania: Michael będzie wiedział, że kłamię.

Jake: Jesteś zła, prawda?

Melania: Prawda.

Melania: Powinnam iść do kopalni zamiast Ciebie.

To prawda byłam o to zła, mimo, że zgodziłam się żeby tam poszedł to jednak wciąż mam uczucie, że to ja powinnam tam być.

Jake: Wystarczająco długo narażałaś się na niebezpieczeństwo.

Jake: Spełnienie prośby Michaela byłoby samobójcze.

Melania: Nie możesz tego wiedzieć.

Jake: Jak myślisz, ile czasu zajęłoby Ci dotarcie do Grimrock?

Melania: To nie ma znaczenia.

Jake: :)

Jake: Hanna i Richy żyją i przebywają w kopalni żelaza. Mogę określić ich pozycję z dokładnością do kilku metrów.

Jake: Nie wiem, jak długo to tak zostanie, ale wiem, że mamy tylko tę jedną szansę.

Melania: Masz rację.

Melania: Ale to nie poprawia sytuacji.

Jake: To ruszam w drogę.

Melania: Nie musisz tego robić...

Jake: Tak, muszę.

Jake: Muszę to skończyć. 

Jake: Ty też to wiesz.

Melania: Nadal mogę tam pojechać.

Jake: Mówiłem Ci, że nie mogę pozwolić Ci narażać się na niebezpieczeństwo.

Melania: Ale muszę na to pozwolić Tobie?

Melania: To niesprawiedliwe!

Jake: Nie, nie jest.

Jake: Ale postanowiłem Cię chronić, Melania.

Jake: Za każdą cenę.

Melania: Zostaniesz w Duskwood?

DuskwoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz