Rozdział 46

283 8 0
                                    

POV. Melania

Rano obudziłam się w lepszym humorze i starałam się nie myśleć o tym co wydarzyło się wczoraj. Jednak dużo myślałam o słowach mojej siostry że muszę się zmierzyć z moimi lękami a nie się ich wstydzić. Doszłam do wniosku że ma rację. Ale teraz nie o tym. Dzisiaj wraca Alex i podobno ma mi coś ważnego do powiedzenia. Nie wiem o co chodzi ale przez telefon brzmiał bardzo poważnie a w jego głosie usłyszałam nutę obawy na to jak zareaguję kiedy mi o wszystkim powie. Mam jakieś dziwne przeczucie że to nie będzie dobra wiadomość ale też nie zła. Myślę że ta wiadomość na pewno mocno mnie zaskoczy. Szczerze mówiąc to trochę się niecierpliwię. 

Siedziałam w kuchni i piłam kawę kiedy usłyszałam trzask drzwi co oznaczało że Alex już przyjechał. Natychmiast wyszłam z kuchni i wyszłam na spotkanie z bratem. Pierwsze co zrobił Alex kiedy mnie zobaczył to przytulił mnie. Nie powiem zdziwiło mnie to ale objęłam go.  

- Alex co się dzieję? - nie mogłam dłużej czekać.

- Kiedy byłem w Warszawie spotkałem kogoś kto kiedyś był dla Ciebie bardzo ważny. Właściwie to dla nas wszystkich ale dla Ciebie najbardziej - powiedziałam siadając na kanapie w salonie.

- Kto to jest? - zapytałam próbując jednocześnie przypomnieć sobie taką osobę.

-  To Emma - powiedział w końcu patrząc na mnie nie pewnie.

Kiedy usłyszałam to imię nogi się pode mną ugięły i myślałam że zaraz zemdleję. Na szczęście w porę usiadłam na fotelu. Emma to dziewczyna którą poznałam tydzień po tym jak wyszłam ze szpitala kiedy straciłam pamięć. Spotkałam ją w parku gdzie akurat byłam na spacerze. Siedziałam na ławce a ona biegała między alejkami. Jednak w pewnym momencie przewróciła się a ja widząc co się stało podbiegłam do niej i pomogłam jej. Pamiętam że kiedy poczuła się lepiej podałam jej swój numer telefonu i wróciła do domu a ja zaczęłam o niej myśleć. Kilka dni później zadzwoniła do mnie i umówiłyśmy się na spotkanie w kawiarni niedaleko tego parku. Od tamtego spotkania zaczęłyśmy się regularnie spotykać i coraz bardziej się poznawałyśmy . Po miesiącu znajomości uświadomiłam sobie że myślę o niej zdecydowanie za często niż powinnam. Wtedy byłam święcie przekonana że podobają mi się tylko faceci i że nie mogę nic poczuć do dziewczyny. Jednak to że tak myślałam nie zmieniało moich uczuć względem Emmy.  

Pewnego dnia powiedziałam o tym mojemu rodzeństwu. Oczywiście bałam się jak zareagują ale musiałam im powiedzieć. Wysłuchali mnie a potem całkowicie mnie zaskakując wsparli mnie i doradzili mi że powinnam wyznać Emmie co do niej czuję. Na początku byłam do tego sceptycznie nastawiona ponieważ byłam pewna że ona nie czuję tego samego. Ale po kilku miesiącach zauważyłam że zaczęła się zachowywać względem mnie inaczej. Często mnie przytulała albo całowała w czoło. Lubiła mnie słuchać i miałam wrażenie że kiedy nie patrzę ona wpatrywała się we mnie. Wtedy zaczęłam myśleć że może nie jestem jedyna. Postanowiłam że zaryzykuję i wyznam jej swoje uczucia. Kiedy następnego dnia się spotkałyśmy w parku powiedziałam jej co czuję . Jednak w tamtym momencie zamiast być szczęśliwą byłam załamana i nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Po tym jak wyznałam Emmie że czuję do niej coś więcej niż tylko przyjaźń na początku zobaczyłam uśmiech na jej twarzy i miałam wrażenie że chciała mi powiedzieć to samo ale po chwili jej wyraz twarzy zupełnie się zmienił. Patrzyła na mnie tak jakby chciała ze mną być ale nie mogła. Powiedziała mi że to niemożliwe po czym odwróciła się i pobiegła przed siebie. A ja zostałam tam i rozkleiłam się wiedząc że tym sposobem ją straciłam. Tydzień później dowiedziałam się że wyjechała z miasta . Od tamtego momentu nigdy się do mnie nie odezwała.

Bardzo dużo czasu zajęło mi pogodzenie się z tym co się stało. A po niej już nigdy tak naprawdę się nie zakochałam. To ona skradła moje serce . I chociaż czułam się zraniona i miałam do niej żal nigdy nie potrafiłam być na nią zła za to co mi zrobiła. Z czasem przestałam o niej myśleć i do dzisiaj ani razu o niej nie myślałam. Ale kiedy Alex powiedział że wróciła moje serce zabiło jakbym znowu była z nią . Nie wiem co mam o tym myśleć ale to na pewno duży szok.

- Rozmawiałeś z nią? - zapytałam w końcu przerywając ciszę która panowała już od kilku minut.

- Tak - odpowiedział.

- Co ci powiedziała? - zapytałam chociaż nie do końca byłam pewna czy chcę wiedzieć.

- Powiedziała że musi z Tobą porozmawiać ale kiedy powiedziałem jej że nie mieszkasz już w Warszawie wyraźnie posmutniała - odpowiedział.

- Mhm - mruknęłam w odpowiedzi. 

- Co zrobisz? - zapytał nie pewnie.

- Nie wiem - odpowiedziałam ciężko wzdychając.

Potrzebowałam się przewietrzyć dlatego ubrałam się i wyszłam na spacer. Potrzebowałam przetworzyć w głowie to co właśnie usłyszałam. Naprawdę nie wiem co mam zrobić. Myślę że najlepiej będzie jeśli na razie przestanę o tym myśleć a zajmę się czymś ważniejszym czyli śledztwem. Akurat w tym momencie dostałam wiadomość.

 Lilly: Już wiem jak pomożemy Jakowi. 

Lilly: W międzyczasie nie skontaktował się z Tobą prawda?

Melania: Nie, nie skontaktował. Być może ściągnęłoby to na mnie niebezpieczeństwo.

Lilly: To możliwe. Zakładam że Jake nie został aresztowany ale musi się ukrywać.

Melania: Tak, tak sądzę.

Lilly: Chciałam naprawić swój błąd z filmem. Napisałam do wszystkich, którzy skontaktowali się ze mną w sprawie filmu i wycofałam moje fałszywe stwierdzenia.

Melania: To dobry początek.

Lilly: Przepraszam, że zrobiłam ten film Melania.

Melania: Przeprosiny przyjęte.

Lilly: Dziękuję. W tamtym czasie na ten film zareagowała niesamowita liczba osób, które chciały pomóc.

Melania: Co Jake ma do tego?

Lilly: Nie tylko powiedziałam prawdę wszystkim ludziom, ale też poprosiłam ich, aby nam pomogli.

Melania: Ale nic im o mnie nie powiedziałaś?

Lilly: Nie, oczywiście że nie. Szczegóły nie są takie istotne.

Lilly: Ważne jest abyśmy mieli jak największą liczbę osób, które chcą pomóc. Prześladowcy Jake będą musieli zbadać wszelkie ślady lub wskazówki na jego temat. Dlatego po prostu upewniamy się że jest wystarczająco dużo różnych śladów do znalezienia.

Melania: Co masz na myśli?

Lilly: Zalejemy internet fałszywymi śladami Jake. Po prostu wszędzie rozrzucamy jego ślady. Spójrz.

Lilly wysłała mi kilka filmików z różnych miejscowości. To naprawdę robi wrażenie. Przyznam że Lilly wykonała świetną robotę.

Melania: Jestem pod wrażeniem.

Lilly: Nigdy też nie myślałam, że tak wielu się przyłączy. Oni wszyscy robią to dla Jake, dla Ciebie i dla mnie. To gigantyczne.

Melania: Dobra robota, Lilly. Jak mogę pomóc?

Lilly: Jak na razie wszyscy robią to samo: Pokazujemy się w różnych miejscach na świecie . I podajemy się za Jake. To może być wideo albo zdjęcie. Najważniejszy jest hasztag " I Am Jake"

Lilly: Niektórzy używają również #Duskwood dla uszczegółowienia. Musimy pomóc Jake'owi Melania. Nie możemy go stracić.

Melania: #IAm Jake!

Po tym wróciłam do domu i miałam nadzieję że pomysł Lilly naprawdę się uda i zmylimy tym prześladowców Jake. Liczę też na to że wkrótce się do mnie odezwie. Jake jest dla mnie ważny nie wiem jeszcze w jakim sensie ale na pewno nie chciałabym żeby zniknął z mojego życia. 

DuskwoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz