Rozdział 58

302 4 0
                                        

POV. Melania

W wannie spędziłam ponad godzinę leżąc i relaksując się. Jednak w końcu musiałam wyjść, ponieważ woda zrobiła się zimna. Owinęłam się ręcznikiem i wypuściłam wodę z wanny. Następnie porządnie się wytarłam i ubrałam w świeże ubrania. Zdążyłam trochę zgłodnieć dlatego kiedy już się ogarnęłam po kąpieli zeszłam do kuchni gdzie przygotowałam sobie kanapki i herbatę. Usiadłam w salonie i postanowiłam posprawdzać e-maile. Dlatego położyłam sobie laptopa na kolanach i weszłam w skrzynkę pocztową zauważając kilka e-maili od Logana.

Głównie były to e-maile o nowych sprawach. Przeglądnęłam je, po czym zjadłam do końca moje kanapki. Odniosłam talerz do kuchni i gdy wróciłam do salonu usłyszałam dźwięk powiadomienia. Odblokowałam telefon i zobaczyłam nową wiadomość na czacie grupowym.

Cleo: Cześć.

Melania: Cześć Cleo.

Melania: Jessy i Thomas jadą do ojca Jennifer. Policja uznała go wówczas za podejrzanego.

Cleo: Czy nie zgodziliśmy się, że nikt nie wyjdzie dzisiaj z domu?

Melania: To wyjątkowa sytuacja.

Jessy: Prawie jesteśmy.

Jessy wysłała nam zdjęcie leśnej drogi.

Jessy: Ta leśna ścieżka powinna za chwilę zaprowadzić nas do domu Michaela.

Cleo: Czy potrzebujecie mojej pomocy?

Jessy: To miłe Cleo, ale nie, nie ma takiej potrzeby.

Jessy: Prawdopodobnie i tak od razu wrócimy do domu, ponieważ wygląda na to, że w ogóle nikogo tu nie ma.

Dan: Co się tu znowu dzieje?

Jessy wysłała zdjęcie, na którym jest razem z Thomasem.

Dan: Hę?

Melania: Znaleźliśmy adres ojca Jennifer Hanson.

Dan: I?

Melania: I teraz przyglądamy się bliżej.

Dan: Bo?

Melania: Ponieważ mamy nadzieję, że go znajdziemy lub jakąś wskazówkę dotyczącą jego miejsca pobytu.

Dan: Jak to?

Melania: Czat zawiera odpowiedzi na wszystkie twoje pytania. Gdzie w ogóle byłeś dzisiaj przez cały dzień?

Dan: W szpitalu? Pytanie nie jest już zabawne.

Melania: Było na poważnie.

Cleo: Och, dostaliśmy też plik audio, Melanii.

Melania: Tak, Michaela Hansona i Alana Bloomgate'a.

Melania: Zapraszamy do posłuchania.

Jessy: Więc jesteśmy.

Jessy: Teren jest dość duży. 

Jessy robiła zdjęcie więc mogłam się dokładnie przyjrzeć otoczeniu.

Melania: Całkiem duże i dość podejrzane?

Jessy: Ach nie wiem. 

Jessy: W porządku, podejdźmy do frontowego wejścia i odłożę komórkę.

Melania: Powodzenia.

Lilly: Właśnie zabrałam list do Teda na pocztę.

Melania: Dobrze, dzięki Lilly.

Melania: Jake i ja dowiedzieliśmy się, kto był ostatnim numerem.

Melania: To była Amy.

Lilly: Więc tak. Jej imię było mi jakoś znajome. 

DuskwoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz