Rozdział 10

673 26 0
                                        

POV. Melania

W Duskwood razem z Luną jesteśmy już od kilku dni. Moi nowi przyjaciele wciąż nie wiedzą że tu jestem i że tu mieszkam. Jednak dzisiaj mam zamiar to zmienić. Nie wiem jeszcze przy jakiej okazji ale zrobię to. A teraz siedzę na kanapie w salonie i gram w jakąś grę na telefonie gdy napisała do mnie Cleo.

Cleo: Jestem teraz w motelu. Ale panny Walter tam nie ma. Przynajmniej nikt tu nie siedzi w recepcji.

Melania: I co teraz?

Cleo: Dobre pytanie... Hm . Zazwyczaj Lilly jest w recepcji . Panna Walter prawdopodobnie jeszcze nie znalazła dla niej żadnej pomocy. Alfie siedzi przed motelem. I bawi się w wielkiej kałuży błota.

Melania: Kim jest Alfie?

Cleo: Ciężko niepełnosprawny syn panny Walter. Może on coś wie.

Melania: Zdecydowanie powinnaś z nim porozmawiać. 

Cleo: Tak, to nie może zaszkodzić.

                                            Cleo jest offline

Kiedy Cleo stała się offline postanowiłam zrobić sobie herbatę . A kiedy wróciłam na kanapę Cleo ponownie napisała.

                                         Cleo jest online

Cleo: Jesteś tu?

Melania: Rozmawiałaś z nim?

Cleo: Tak. Nazywał mnie " przyjaciółką zmarłej dziewczyny". Powiedziałam mu że Hannah nie umarła i spytałam kto mu mówi takie straszne rzeczy. A potem powiedział że to widział. Że Hannah została przyniesiona do lasu przez Człowieka bez twarzy. Jestem całkowicie zdezorientowana. 

Melania: Wierzysz mu?

Cleo: Tak. Znam Alfiego. Nie wymyśliłby czegoś takiego.

Melania: Co zrobisz teraz? 

Cleo: Hm, no tak. Alfie mówił o " Człowieku bez twarzy".

Melania: Człowiek ze zniekształconą twarzą?

Cleo: Dobrze kombinujesz ale w Duskwood jest wiele starych legend . Człowiek bez twarzy jest jedną z nich. Powinnaś zapytać o to Jessy. Lubi straszne rzeczy a zwłaszcza legendy z Duskwood.

Melania: Jasne tak zrobię.

Cleo: Dobrze. W między czasie znajdę pannę Sully. 

Za radą Cleo postanowiłam porozmawiać z Jessy tyle że nie przez telefon a postanowiłam spotkać się z nią na żywo i tym samym skorzystać z okazji żeby powiedzieć jej że tu mieszkam . Dlatego od razu ubrałam się wygodnie i sprawdzając godzinę obstawiam że o tej godzinie jest w pracy czyli w warsztacie Richy'ego. A więc tam się udam. Wyszłam z domu zamykając go na klucz ponieważ Luny nie ma w domu. Postanowiła pozwiedzać miasto . Wsiadłam do samochodu i ruszyłam w stronę warsztatu.

Już po 15 minutach zaparkowałam przed warsztatem. Z samochodu zobaczyłam Richy'ego który naprawia jakiś samochód. Wysiadłam z samochodu i ruszyłam w stronę chłopaka. 

- Cześć Richy - odezwałam się kiedy stałam wystarczająco blisko.

- Melania? Co ty tutaj robisz? - zapytał chyba będąc  w szoku że mnie widzi.

- Przyjechałam już kilka dni temu. Kupiłam dom i razem z moją młodszą siostrą mieszkam tu - odpowiedziałam prawdę.

- Powiem ci że nieźle mnie zaskoczyłaś. A co cię do mnie sprowadza? - zapytał .

- Przyjechałam do Jessy. Mam pewien trop i chce z nią o tym pogadać - powiedziałam .

- Jasne . Jej gabinet jest na prawo. - wskazał mi drogę a ja mu podziękowałam i ruszyłam do wskazanego pomieszczenia.

Kiedy już przed nim stałam zapukałam. A kiedy usłyszałam że mogę wejść nacisnęłam na klamkę i weszłam do środka. 

- Cześć Jessy - powiedziałam do dziewczyny która stała za biurkiem i patrzyła w ekran laptopa trzymając w dłoni długopis. 

Kiedy usłyszała mój głos natychmiast podniosła na mnie wzrok i upuściła długopis który trzymała w dłoni. Patrzyła na mnie tak jakbym była duchem a ona nie mogła w to uwierzyć.

- Melania? To naprawdę ty? - zapytała podchodząc do mnie nie pewnie.

- Tak to naprawdę ja - odpowiedziałam i rozłożyłam ramiona dając jej znać że może się przytulić.

Dziewczyna od razu wpadła w moje ramiona obejmując mnie a ja zrobiłam to samo. Stałyśmy tak przez chwilę . Jednak w końcu odsunęłyśmy się od siebie i usiadłyśmy na kanapie która stała w rogu pomieszczenia.

- Co ty tu w ogóle robisz? - zapytała a ja wiedziałam że usłyszę to pytanie.

- Przyjechałam do Duskwood z moją młodszą siostrę już kilka dni temu. Kupiłam dom no i właściwie to tu mieszkam. A przyjechałam do ciebie bo mam pewien trop który chcę z tobą omówić- powiedziałam prawdę.

- Okej , jaki trop? - zapytała zaciekawiona.

- Znasz legendy Duskwood prawda? - zapytałam.

- Tak, można tak powiedzieć. Dlaczego? - zapytała zaciekawiona.

- Czy " Człowiek bez twarzy" coś Ci mówi? - zapytałam .

- Pewnie . To postać z jednej z legend z Duskwood. - odpowiedziała od razu.

- Alfie powiedział że ten człowiek zabrał Hannah do lasu. - powiedziałam nie zamierzając przedłużać.

- Kilka razy zajmowałam się Alfiem - odpowiedziała poprawiając swoją pozycję na kanapie.

- Byłaś jego opiekunką? - zapytałam chcąc dowiedzieć się coś więcej.

- Tak. Panna Walter zapytała mnie czy mogę się nim zająć od czasu do czasu. Wieczorem. Nie wiem co ona robiła. Ale później Alfie nie chciał żebym już się nim opiekowała.

- Wiesz dlaczego tak było? - zapytałam .

- Nie , nie potrafię się wytłumaczyć. Biedny maluch jest niepełnosprawny intelektualnie . Nie mam na myśli nic złego ale on może wymyślać różne rzeczy. 

- Więc wierzę mu... jakoś.- odpowiedziałam zamyślona.

- Hm. Chcę tylko powiedzieć że może nie wszystko co mówi jest prawdą. Co oczywiście nie oznacza że z tego powodu nie opowiem wam legendy o człowieku bez twarzy. Czekaj zawołam Richy'ego.

- Tak , oczywiście.

- Super. Poczekaj otworzę też nam nową grupę . - powiedziała i wzięła swój telefon po czym stworzyła specjalną grupę. Jednak okazało się że Richy musi jeszcze pracować więc Jessy też wróciła do pracy. Ale zaproponowałam im żebyśmy się później spotkali u mnie w domu i wtedy Jessy opowie nam legendę. Oboje się zgodzili więc pożegnałam się z nimi i wróciłam do domu. A tam wróciłam do przeglądania chmury bo i tak nie miałam nic lepszego do roboty.


DuskwoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz