POV. Melania
Dzisiaj wracamy już do Duskwood. Przez cały wczorajszy dzień zajmowałam się sprawą kolegi mojego brata. Po przyjrzeniu się faktom i znalezionym dowodom zadzwoniłam do znajomego który jest najlepszym prawnikiem w mieście. Opowiedziałam mu o co chodzi a on zgodził się pomóc. Kiedy spojrzał na to swoim okiem tak samo jak ja uznał że to trudna i skomplikowana sprawa ale są szanse żeby wybronić Jacoba. Przekazałam wiadomość bratu żeby poinformował o tym swojego kolegę. To wszystko co mogłam zrobić a reszta zależy już od prawnika .
Teraz mogę się skupić na sprawie Logana którego poinformowałam że dzisiaj wyjeżdżamy więc jeśli chcę pożegnać się z żoną i córką to ma niewiele czasu. Obecnie stoję przed jego domem i czekam aż się z nimi pożegna. Zaraz wyjeżdżamy a Alex siedzi w samochodzie i rozmawia z Luną. Nie wiem o co chodzi ale pewnie wkrótce się dowiem. Poprosiłam też wczoraj Lunę aby wynajęła jakiś dom niedaleko naszego w którym będą mogły zamieszkać dziewczyny. Chcę mieć je blisko żeby mieć je na oku. Na szczęście Luna szybko znalazła taki dom znajdujący się dosłownie dwa domy dalej od naszego. Oczywiście wszystko już załatwiłam i dziewczyny nie będą musiały przejmować się zrobieniem zakupów czy płaceniem za cokolwiek. W czasie kiedy czekamy na dziewczyny wyciągnęłam mój telefon ponieważ przed chwilą przyszła mi jakaś wiadomość. A kiedy w nią weszłam okazało się że Dan ma nam coś ważnego do powiedzenia.
Dan: Czy możecie wszyscy przyjść online proszę?
Melania: Co jest?
Dan: Powiem jak wszyscy będą.
Jessy: ?
Melania: Nie mam pojęcia o co chodzi.
Richy: A teraz o co chodzi?
Thomas: I?
Jessy: Myślę że Lilly nie przyjdzie.
W międzyczasie zauważyłam że Jessy napisała do mnie na prywatnym czasie ale później to sprawdzę.
Melania: Cleo też nie przyjdzie. Jest u swojej matki.
Dan: Jeśli chodzi o mnie. To nie moja wina że miałem wypadek.
Jessy: Okeeej?
Melania: Co to znaczy?
Dan: Więc byłem w Black Swan w noc kiedy miałem wypadek. Właściwie byłem umówiony z Jessy ale mnie wystawiła. Cóż wypiłem tam jedną lub dwie whisky. Muszę przyznać całkiem otwarcie.
Melania: To już wiemy Dan.
Dan: Ale w drodze do domu moje hamulce przestały działać. I dlatego straciłem kontrolę i rozbiłem się. Ktoś coś o tym powie?
Melania: Nie wiem co powiedzieć.
Jessy: Co chcesz teraz usłyszeć?
Dan: Nie mam pojęcia. Co powiesz na " Och biedaku to okropne". Coś co byś powiedziała komukolwiek innemu? Nie wierzycie mi?
Melania: Dan, piłeś alkohol. Wiem co mówię.
Dan: Ale to nie było z tego powodu. Jakieś inne opinie? Fajnie ludzie naprawdę fajnie. To całkiem zabawne. Wierzycie w potwora z lasu. Ale kiedy mówię że nie byłem winny wypadku wszyscy nagle zapadają w głęboką ciszę.
Jessy: Dan przestań tak wyolbrzymiać.
Dan: Wyolbrzymiać? Wszystko jest tu kwestionowane. Ale teraz nikt nie myśli że mój wypadek może mieć coś wspólnego z Waszym dziwnym Facetem bez głowy.
Melania: Kompletny absurd.
Jessy: Mhm! W ogóle nie ma wspólnych punktów.
Richy: Właśnie.

CZYTASZ
Duskwood
FanfictionTa książka będzie inspirowana grą . Będzie dużo faktów z gry ale będą też akcje które w grze nigdy się nie wydarzyły. Mam nadzieję że to opowiadanie wam się spodoba. A tak w ogóle to polecam zagrać w tę grę jest naprawdę zajebista i bardzo realistyc...