POV. Melania
Minął miesiąc i w tym czasie zdążyłam rozwiązać sprawę porwania dziewczynki oraz wrócić do Duskwood. Miałam zamiar dzisiaj nie ruszać się z domu ale przyszedł do mnie Richy która zapytał mnie czy słyszałam o próbie odwagi które przechodzili chłopcy. Kiedy powiedziałam że nic o tym nie wiem zaczął mi wszystko dokładnie tłumaczyć. Po wysłuchaniu tej okropnej historii coś nas tknęło żeby się tam udać. Pewnie i tak nic tam nie znajdziemy ale warto spróbować. Kiedy dotarliśmy do tej chaty wyglądała na starą i nie sądzę żeby ktoś tu mieszkał.
Rozglądaliśmy się dookoła ale nikogo tu nie było. W pewnym momencie podeszliśmy do drzwi i zapukaliśmy w nie dokładnie trzy razy. Jednak nic się nie stało. Więc postanowiliśmy zawrócić. Postanowiłam że odprowadzę Richy'ego. Dlatego też ruszyliśmy w stronę warsztatu.
- To było ekscytujące - powiedział chłopak kiedy szliśmy do warsztatu.
- Prawda - przyznałam mu rację.
Właśnie rozmawiając weszliśmy na parking warsztatu kiedy Richy spojrzał przed siebie i nagle zatrzymał się gwałtownie.
- Hm Melania? . Wydaje mi się że mam problem - powiedział wskazując na drzwi od garażu.
Narysowany był na nich znak kruka. To chyba sztuczna krew przynajmniej taką mam nadzieję. Oboje podeszliśmy bliżej.
- Ok to zdecydowanie jest problem - powiedziałam przyglądając się uważnie znakowi.
Richy wysłał zdjęcie drzwi na naszą grupę legendową .
Melania: Jesssy.
Jessy: Jestem tu. Ta stara pielęgniarka wygnała mnie na korytarz i wygłosiła wykład.
Na tę wiadomość chciało mi się śmiać ale jakoś się powstrzymałam.
Melania: Richy został oznaczony.
Jessy: Och nie... To nie może być prawda.
Melania: Ale jest.
Jessy: Jak to się mogło stać?
Richy: Do tej pory byłem w lesie. To zostało prawdopodobnie zrobione w międzyczasie.
Jessy: W lesie?!?
Melania: Byliśmy razem. Po prostu Richy opowiadał mi o próbie odwagi którą przeszedł w dzieciństwie i chciałam zobaczyć tę chatę.
Jessy: W porządku jak dla mnie. Wracając do tematu: Co teraz robimy?
Richy: Myślę że nadeszła chwila aby zabrać pozostałych na pokład w kwestii legend.
Jessy: Też tak myślę Melania?
Melania: Tak powiedzmy innym.
Richy: W takim razie do zobaczenia na czacie grupowym.
W tym czasie wróciłam do domu gdzie zrobiłam sobie ciepłej herbaty a następnie usiadłam na kanapie i czekałam na wiadomość. Po kilku minutach Richy napisał na grupie.
Richy: Ludzie! Znalazłem to na moich drzwiach garażowych.
Thomas: Ocho. Źle to wygląda. Czy ktoś ma coś na Ciebie Richy?
Cleo: Czy to krew??
Jessy: Musimy wam coś powiedzieć. Melania , Richy i ja ostatnio intensywnie przyglądaliśmy się legendom Duskwood.
Melania: Mamy też ku temu dobry powód.
Jessy: Tak. Zaczęło się od tego że Alfie powiedział Cleo że Hanna została zabrana do lasu przez Człowieka bez twarzy.
Thomas: Co?
Cleo: Już Ci opowiadałam Thomas.
Melania: Racja.
Jessy: Wtedy Melania wciągnęła mnie na pokład a ja Richy'ego.
Lilly: Przepraszam że nie całkiem to zrozumiałam. CO dokładnie robicie?
Wiadomość Lilly mnie zirytowała.
Melania: Szukamy Twojej siostry Lilly.
Jessy: Uważamy że Człowiek bez twarzy ma coś wspólnego ze zniknięciem Hanny.
Melania: Dokładnie.
Jessy: I podążamy tym tropem.
Richy: Wszyscy znacie legendę? Cóż to znak kruka który zdobi moje drzwi garażowe.
Melania: To znaczy że Richy został oznaczony.
Lilly: Czy to oznacza że Richy jest w niebezpieczeństwie? Że zostanie zabrany jako następny? Czy naprawdę dobrze to rozumiem?
Richy: Nie to może znaczyć wszystko.
Melania: Dokładnie Richy ma rację. Ktoś chcę nas przestraszyć.
Richy: Uh czy coś w tym stylu. Założę się że to nawet nie jest prawdziwa krew.
Lilly: Nie mogę w to uwierzyć. Cle i Ty wiedziałaś o tym? A Jessy? Naprawdę nie chciałaś się w to mieszać a teraz naprawdę gonisz za opowieściami starych bab?
Jessy: Po prostu staramy się pomóc.
Lilly: Dla mnie wygląda na to że tylko pogarszacie sprawę.
Melania: Hanna miała zdjęcie kruka.
Lilly: Ty spośród wszystkich ludzi zmieniasz coś? Cleo jest w niebezpieczeństwie przez Ciebie. Groźba tego skierowana tylko i wyłącznie do Ciebie.
Melania: To był po prostu przypadek.
Lilly: Nie chcę aby Melania została z nami.
Kiedy to przeczytałam myślałam że mi się przewidziało. Chcę mnie wyrzucić z grupy. To niedorzeczne. Rozumiem że mnie nie lubi ale bez przesady. Nie mogę w to uwierzyć.
Jessy: Co?
Lilly: Nie zauważasz co się tutaj dzieje? Naprawdę popychacie porywacza żeby posunął się dalej! Musicie tylko posłuchać co jest powiedziane w filmie. Jeśli Melania nie pójdzie będzie tylko gorzej!
Melania: Naprawdę chcesz posłuchać porywacza?
Richy: Myślę że wszyscy jesteśmy trochę spięci.
Lilly: Spójrz tylko na swoje drzwi garażowe Richy! Chcę głosować.
Nie mogę uwierzyć w to co się dzieje.
Cleo: Lilly naprawdę jesteś tego pewna?
Lilly: Tak. Musisz zdecydować po której stronie jesteś.
Melania: Moja strona jest właściwa.
Lilly: Daruj sobie. Jeśli jesteście po stronie Melania jesteście przeciwko mnie. Przemyślcie to.
No i się wyłączyła. Zastanawiałam się co mam zrobić. Boję się że wszyscy uwierzą Lilly staną przeciwko mnie.
Melania: Wiecie że moja rola jest ważna!
Próbowałam ich przekonać.
Richy: To poważna sprawa Melania. Daj nam trochę czasu na przemyślenie. Jesteśmy to winni Lilly.
Cleo: To prawda.
Wszyscy się wyłączyli więc zrobiłam to samo. Postanowiłam ich posłuchać i dać im czas a w tym czasie pójdę na spacer. Nie mogę usiedzieć w domu w tej sytuacji. Wyszłam z domu i ruszyłam nad rzekę. Lubię tu przesiadywać . Chyba stało się to moim ulubionym miejscem. Rzucałam kamieniami do jeziora i zastanawiałam się co postanowią inni. Mam nadzieję że wiedzą jak ważna w tym śledztwie jest moja rola. Zbyt dużo zrobiłam w tej sprawie żeby teraz tak po prostu odpuścić. Zrobię wszystko żeby znaleźć Hannę nawet jeśli będę musiała to zrobić bez pomocy przyjaciół.

CZYTASZ
Duskwood
FanfictionTa książka będzie inspirowana grą . Będzie dużo faktów z gry ale będą też akcje które w grze nigdy się nie wydarzyły. Mam nadzieję że to opowiadanie wam się spodoba. A tak w ogóle to polecam zagrać w tę grę jest naprawdę zajebista i bardzo realistyc...