Rozdział 12

579 17 1
                                    

POV. Melania

Siedziałam na tarasie i przeglądałam e-maila którego wysłała mi Claudia. Poprosiłam ją żeby przesłała mi wszystkie sprawy które teraz prowadzą oraz żeby informowała mnie o postępach w śledztwach . To że nie ma mnie w mieście i mam wolne nie oznacza że nie obchodzi mnie sprawy które prowadzi mój zespół. Jutro i tak mam zamiar pojechać do Warszawy i osobiście się o wszystkim przekonać ale na razie jestem tutaj. 

Od wczorajszej rozmowy z Jessy i Richym zaczęłam się zastanawiać nad tą całą sprawą. Zastanawiałam się dlaczego zostałam w to wciągnięta i dlaczego Hannah po tylu latach nie kontaktowania się ze mną nagle wysłała Thomasowi mój numer. To nie ma dla mnie sensu ale wierzę w to że kiedyś będzie dane mi się tego dowiedzieć. 

Szczerze mówiąc to trochę mi się nudzi dlatego postanowiłam kontynuować moje poszukiwania w chmurze. Usiadłam na fotelu z laptopem na kolanach po czym weszłam w link i zaczęłam szukać. Po godzinie znalazłam tylko zdjęcie jakiejś dziury w lesie. Nie wiem co to oznacza ale nie sądzę żeby to nam pomogło. Jednak wysłałam to Hakerowi. Haker jest offline więc chciałam wrócić do dalszych poszukiwań ale napisała do mnie Cleo.

Cleo: Przyszło mi do głowy coś innego. Historia którą Lilly opowiedziała mi kiedyś o Alfiem. Więc to nie ma nic wspólnego z Hannah. Ale cały czas mam ją w głowie.

Melania: Chętnie ją usłyszę.

Cleo: Myślę że to było w zeszłym roku jesienią. Gość poskarżył się Lilly że zauważył w swoim pokoju brzydki zapach. Lilly weszła do pokoju ale nie mogła rozpoznać zapachu ani jego źródła. Następnie dała gościowi inny pokój i uznała że sprawa została załatwiona. Kiedy następnego dnia wróciła do pokoju aby przygotować go dla nowych gości również zauważyła zapach . Szukała wszędzie ale przyczyny po prostu nie można było znaleźć. Opowiedziała więc o tym pannie Walter która z kolei przekazała problem swojemu dozorcy staremu Grayowi. Kilka godzin później opuścił pokój. Przechodząc skinął jej w znak milczenia głową. Więc dał jej znak że wszystko jest w porządku. Ale musisz wiedzieć że Lilly jest dociekliwa. Wróciła do pokoju a kiedy zajrzała do kosza na śmieci. Zobaczyła tam czarną plastikową torbę. I to było przyczyną smrodu. To był Feder papużka falista Alfiego. Mały dziób został zmiażdżony oba skrzydła zostały złamane.

Melania: Więc nie śmierć naturalna.

Cleo: Zdecydowanie nie , nie. Cóż nie chcę rozpowszechniać plotek. Panna Walter też nie rozmawiała o tym z Lilly. I na pewno musiała zapytać o starego Graya co spowodowało ten smród. Ale z tego co znam Alfiego jest cudownym chłopcem.

Melania: Dzięki że to opowiedziałaś Cleo.

                                 Cleo jest offline

Zamknęłam laptopa i postanowiłam wyjść na spacer a po drodze wstąpię do warsztatu Richy'ego. W końcu obiecałam wczoraj Jessy że wpadnę do nich na kawę. Założyłam moją skurzaną kurtkę a następnie wyszłam z domu. W chwili gdy przeszłam obok mojego samochodu pomyślałam że przecież ani Richy ani Jessy jeszcze go nie widzieli. Kiedy wczoraj u mnie byli samochód stał w garażu więc nie mieli jak go zobaczyć. Na pewno kiedy podjadę tą furą pod warsztat chłopaka to będzie wniebowzięty dlatego wróciłam się do domu po kluczyki i wsiadłam do samochodu. Odpaliłam samochód a kiedy usłyszałam ryk silnika uśmiechnęłam się pod nosem. Uwielbiam słyszeć ten dźwięk. 

W chwili kiedy wyjechałam na ulicę poczułam jak mój telefon który mam w kieszeni wibruje ale postanowiłam że później to sprawdzę. Po kilku minutach z piskiem opon wjechałam na parking przed warsztatem . Zaparkowałam samochód przy samym wejściu do warsztatu więc Richy od razu wyszedł na zewnątrz. Kiedy zobaczył samochód oczy mu się zaświeciły ale jeszcze nie wie kto nim przyjechał. Dlatego powoli otworzyłam drzwi i wysiadłam z auta. Richy na mój widok otworzył szeroko oczy i usta na co się zaśmiałam. 

DuskwoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz