POV. Melania
Po spotkaniu z Emmą wróciłam do domu niesamowicie szczęśliwa. Czułam że dając nam szansę podjęłam właściwą decyzję i zgodną z moim sercem. Jednak gdzieś w głębi czuję że nasz związek będzie musiał pokonać pewne przeszkody które na pewno staną nam na drodze do szczęścia. Ja jednak wierzę, że razem ze wszystkim damy sobie radę i nic ani nikt nam nie przeszkodzi. Kiedy weszłam do salonu gdzie siedziała Luna od razu zobaczyła uśmiech na mojej twarzy i zapewne domyśliła się, że posłuchałam jej rady i poszłam za głosem serca. Które podpowiedziało mi, żeby w końcu pomyślała o sobie i swoim szczęściu.
Postanowiłam, że skoro mam taki dobry humor to zrobię nam kolację. Jednak kiedy otworzyłam lodówkę wiedziałam, że muszę najpierw pojechać na zakupy bo nie mamy za wiele w lodówce. Dlatego zabrałam kluczyki od samochodu i wyszłam z domu. W centrum byłam już po 15 minutach. Zabrałam koszyk na zakupy po czym ruszyłam w poszukiwaniu potrzebnych mi składników do dzisiejszej kolacji. Szybko znalazłam to co mi potrzebne , ale też kupiłam coś co na pewno przyda się na dzisiejszy wieczór z Luną , czyli wino i przekąski. Może zaprosimy też Jessy. Kiedy miałam już wszystko co mi potrzebne udałam się do kasy , gdzie zapłaciłam za zakupy a następnie wyszłam ze sklepu. Włożyłam torbę z zakupami do bagażnika po czym wsiadłam do samochodu i wróciłam do domu.
Właśnie miałam się brać za wypakowywanie zakupów jednak powiadomienie o nowej wiadomości mi w tym przeszkodziło. Weszłam w konwersacje i zobaczyłam nową wiadomość na czacie grupowym.
Thomas: To było właśnie w wiadomościach.
Weszłam w link który przysłał Thomas i dowiedziałam się że ta dziewczyna którą ostatnio znaleziono to niejaka Amy Bell Lewis.
Melania: Więc policja zaczyna upubliczniać informacje...
Thomas: Co to znaczy?
Melania: Myślę... Chcą wywrzeć presję na zabójcy.
Thomas: Hm. No tak.
Dan: Znałem ją. To znaczy z widzenia.
Thomas: Ja też.
Cleo: Dobry Boże... Amy chodziła na ten sam kurs rysunku co ja.
Melania: To okropne Cleo.
Cleo: Nawet nie zauważyłam, że jej nie było...
Melania: Ponieważ na kursie było dużo osób?
Cleo: Nie. Jest nas może dziesięcioro.
Melania: Czasem ktoś może nie przyjść.
Cleo: Musi istnieć związek między Hanną i Amy.
Thomas: Nie ma żadnego.
Melania: Żadnego, o jakim wiemy.
Thomas: Tak.
Richy: Cleo, możesz nam trochę opowiedzieć o Amy?
Cleo: Prawdopodobnie nie za dużo.
Cleo: Spotykaliśmy się też w grupie od czasu do czasu po zajęciach z rysunku. Ale Amy nigdy tam nie było. Zawsze była taka powściągliwa.
Melania: Więc nie mam pytań.
Richy: Też nie mam konkretnego pytania. Pomyślałem, że może było w niej coś ważnego.
Cleo: Nie wiem, czy to przydatne informacje, ale wydaje mi się, że mieszkała w pobliżu poczty. Po za tym nie przychodzi mi do głowy nic, co mogłoby być ważne.
Melania: Czy ktoś z innych wie coś o Amy?
Melania: A co z Tobą, Richy?
Melania: Jesteś tak cicho.
CZYTASZ
Duskwood
FanficTa książka będzie inspirowana grą . Będzie dużo faktów z gry ale będą też akcje które w grze nigdy się nie wydarzyły. Mam nadzieję że to opowiadanie wam się spodoba. A tak w ogóle to polecam zagrać w tę grę jest naprawdę zajebista i bardzo realistyc...