Louis pov
Cały dzień chodziłem zestresowany. Bałem się, że jednak Hazza nie będzie mógł wybrać się ze mną na mecz. Słysząc powiadomienie, świadczące o tym, że dostałem wiadomość w ekspresowym tempie skoczyłem na łóżko. Coś jednak poszło nie tak... Jęknąłem cierpiętniczo gdy źle wymierzyłem mój lot i upadłem z plaskiem na twarz. Z trudem zacząłem szukać dłonią telefonu, gdy go znalazłem, podniosłem głowę. Na mojej twarzy odrazu pojawił się uśmiech.
-Tak. Tak. Taaak! - zapominając o bólu, podniosłem się i zacząłem wykonywać taniec szczęścia. Odpisałem mu szybko na wiadomość. Tym razem rzuciłem się plecami na łóżko i uśmiechnąłem się szeroko. Czułem motylki w brzuchu na myśl o spotkaniu z Panem loczkiem.Zayn pov
Od ponad godziny słuchałem kazania chłopaków o tym jak bardzo nieodpowiedzialny jestem.
-Mogłeś zajebać cały nasz wysiłek! Co gdyby Cię złapali? Albo Harry by ciebie zobaczył? Wzmocniłby ochronę twojej blondynki i nie wychodził z domu! - wydarł się Mike, a reszta chłopaków go poparła.
-Mówiliśmy Ci byś był cierpliwy. James jak i Ash pracują nad tym... - westchnąłem słysząc wypowiedź Lukea.
-Ja już po prostu chcę go mieć. Ni zasługuje na karę za to, że ode mnie uciekł.- mruknąłem i pisknąłem niczym mała dziewczynka, czując mocne uderzenie w tył głowy. Moja dłoń powędrowała do wcześniej zaatakowanego miejsca i zacząłem je pocierać. Zabijałem ich wzrokiem.
-Ziom. Jesteś chory psychicznie. To się leczy. Miałeś wszystko naprawić. Sprawić by Niall ciebie pokochał, a nie po raz kolejny się bał. - mieli rację... Ale nie mogłem tego przegryźć, że ode mnie uciekł. Byłem przecież wspaniały i dbałem o niego, powinien mi być wdzięczny za to, że się nim zająłem.James pov
Westchnąłem pod nosem i podszedłem do drzwi blondynki. Zadzwoniłem dzwonkiem i czekałem. Żeby niebieskooki mi zaufał, musimy stać się sobie bliższi. Moje źrenice powiększyły się. Niestety moje najgorsze sny się spełniły. Przeklinałem Asha, że źle ułożył grafik zielonowłosego. Po moim czole spłynęła kropla potu.
-U-um... Ekhm. Hej ja Przyszedłem do Nialla - powiedziałem, starając się brzmieć w miarę normalnie.Harry's Pov
Uniosłem brew, lustrując mężczyznę przede mną. Odwróciłem głowę delikatnie w głąb mieszkania, by zawołać swojego chłopaka. Po chwili przyszedł, a widząc, kto stoi w drzwiach uśmiechnął się. Co jest kurwa.
– O, Hej James! Wejdź, proszę. Nie będziesz stał jak widły w gnoju na tym korytarzu. Harry, to mój kolega z pracy, James. James, to Harry, mój chłopak. – powiedział Niall, a ja kiwnąłem głową w stronę mężczyzny w geście powitania.
– Będę w sypialni, jak coś, to wołaj – ucałowałem Horana w skroń i udałem się do pokoju. Zamknąłem za sobą drzwi. Zagryzając policzek od środka, biłem się z myślami. Miałem utkwiony wzrok w telefonie. Moja chęć popisania z Lou wygrała, już po chwili wysłałem mu wiadomość.
Do: Louis
Mam dylemat co do tego, jak się ubrać. Większość moich ciuchów to koszule, raczej nie sprawdzą się na mecz. Masz może czas, by wyskoczyć ze mną po coś do galerii? Podjadę po Ciebie.
H.x
Odłożyłem telefon, odpychając od siebie wyrzuty sumienia. Słyszałem śmiech chłopaków dobiegający z salonu. Szybko ubrałem się i wyszedłem z sypialni. Podszedłem do kanapy, na której siedzieli mój chłopak i jego znajomy.
– Kochanie, muszę wyskoczyć coś załatwić. Wrócę niedługo, w porządku? – uśmiechnąłem się do niego. Pokiwał głową, dając mi znać, że się zgadza. Ucałowałem czubek jego głowy i żegnając się z Jamesem wyszedłem z domu.
CZYTASZ
Brutal Law
FanfictionNiall Horan jest 17- letnim synem najlepszego prawnika w Wielkiej Brytanii - Boba Horana. Zostaje on porwany przez 22- letniego syna najniebezpieczniejszego oszusta, oraz szefa gangu- Yasera Malika. Zayn pragnie zemsty, po tym, jak prawnik nie zdo...