*Liam*
Następnego dnia gdy tylko otworzyłem oczy, towarzyszył mi okropny bój głowy, złapałem się za nią, skutki kaca.
- Louis, przynieś mi jakaś tabletkę! - zawołałem, ale odpowiedziała mi głucha cisza, wspomnienia z wczorajszego dnia do mnie wróciły.
Pomimo bólu, nie płakałem, musiałem być silny.
Louis był moim przyjacielem, kochałem go jak brata.
Po chwili przypomniałem sobie o nastolatku, który siedzi w piwnicy. Wstałem i udałem się do kuchni, w celu poszukania Malika.
Zastałem go, siedzącego na krześle, śpiącym z głową na stole, w jego dłoni wciąż był kieliszek. Skrzywiłem się na jego widok, niestety wiem, że wyglądałem tak samo. Niewiele myśląc, wziąłem butelkę z woda, a następnie wylałem ją na Mulata.
- Co ty kurwa robisz!?- natychmiastowo obudził się, patrząc się na mnie wściekły.
- Idź zajmij się Niallem.
- Zapomnij o tym, nie pójdę do tego gówniarza, to jeg- zaczął ale mu przerwałem.-Nie, Zayn. To nie jego wina, jeżeli kogoś ma być to Twoja, tylko i wyłącznie twoja. To ty go tam zamknąłeś, a Niall chciał mu pomóc, taki z ciebie przyjaciel? Louis cię kochał, on ciebie kochał a ty go kurwa traktowałeś jak psa, tak, rozumiem, że cię okłamał, ale do kurwy, byliście przyjaciółmi! Opanuj się w końcu, Malik, bo zamieniasz się w swojego ojca, stajesz się potworem!
*Zayn*
Gdy usłyszałem słowa Liama, poczułem dziwne ukłucie w sercu, on ma racje.. .
To przeze mnie Louis zginął.
Siedziałem na krześle, patrząc się drętwo w ścianę, po chwili poczułem, jak Liam przyciąga mnie do siebie i mnie przytula.
- Masz jeszcze szanse to naprawić. Nie schrzań tego, Malik.
- Dziękuje.-to jedyne, co mogłem mu odpowiedzieć, on otworzył mi oczy, jeszcze nie jest za późno na zmianę, po chwili odsunąłem się od bruneta i ruszyłem w kierunku, drzwi, czas to naprawić.
CZYTASZ
Brutal Law
FanfictionNiall Horan jest 17- letnim synem najlepszego prawnika w Wielkiej Brytanii - Boba Horana. Zostaje on porwany przez 22- letniego syna najniebezpieczniejszego oszusta, oraz szefa gangu- Yasera Malika. Zayn pragnie zemsty, po tym, jak prawnik nie zdo...