Rozdział 41

2.3K 113 13
                                    

*Liam*

Następnego dnia gdy tylko otworzyłem oczy, towarzyszył mi okropny bój głowy, złapałem się za nią, skutki kaca.

- Louis, przynieś mi jakaś tabletkę! - zawołałem, ale odpowiedziała mi głucha cisza, wspomnienia z wczorajszego dnia do mnie wróciły.

Pomimo bólu, nie płakałem, musiałem być silny.

Louis był moim przyjacielem, kochałem go jak brata.

Po chwili przypomniałem sobie o nastolatku, który siedzi w piwnicy. Wstałem i udałem się do kuchni, w celu poszukania Malika.

Zastałem go, siedzącego na krześle, śpiącym z głową na stole, w jego dłoni wciąż był kieliszek. Skrzywiłem się na jego widok, niestety wiem, że wyglądałem tak samo. Niewiele myśląc, wziąłem butelkę z woda, a następnie wylałem ją na Mulata.

- Co ty kurwa robisz!?- natychmiastowo obudził się, patrząc się na mnie wściekły.

- Idź zajmij się Niallem.

- Zapomnij o tym, nie pójdę do tego gówniarza, to jeg- zaczął ale mu przerwałem.-Nie, Zayn. To nie jego wina, jeżeli kogoś ma być to Twoja, tylko i wyłącznie twoja. To ty go tam zamknąłeś, a Niall chciał mu pomóc, taki z ciebie przyjaciel? Louis cię kochał, on ciebie kochał a ty go kurwa traktowałeś jak psa, tak, rozumiem, że cię okłamał, ale do kurwy, byliście przyjaciółmi! Opanuj się w końcu, Malik, bo zamieniasz się w swojego ojca, stajesz się potworem!

*Zayn*

Gdy usłyszałem słowa Liama, poczułem dziwne ukłucie w sercu, on ma racje.. .

To przeze mnie Louis zginął.

Siedziałem na krześle, patrząc się drętwo w ścianę, po chwili poczułem, jak Liam przyciąga mnie do siebie i mnie przytula.

- Masz jeszcze szanse to naprawić. Nie schrzań tego, Malik.

- Dziękuje.-to jedyne, co mogłem mu odpowiedzieć, on otworzył mi oczy, jeszcze nie jest za późno na zmianę, po chwili odsunąłem się od bruneta i ruszyłem w kierunku, drzwi, czas to naprawić.

Brutal LawOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz