Rozdział 42

2.3K 119 8
                                    


*Niall*

Obudziło mnie przekręcanie klucza, poczułem niepokój. Naprawdę miałem już dość tego ciągłego strachu, czy on nie może mnie w końcu zabić? Naprawdę nie chce już tak się czuć, nie wytrzymam tego.

- Niall..- usłyszałem głos, rozpoznałem po nim, że jest Zayn, naprawdę nie chciałem go teraz widzieć, jedynym co chciałem teraz, to siedzenie, otulonym kocem w moim łóżku, mogącym się wypłakać, wtedy było wszystko inne, myślałem, że tamto było piekłem ale się myliłem.

- Niall, ja cię przepraszam, wiem, że to nie była twoja wina..- mówił podchodząc  do mnie, a  ja odsunąłem się od niego jeszcze dalej.

- Wybacz mi...

- N..nie. T..tym razem ci nie wybaczę! J- jesteś moim koszmarem, Zayn. Najśmieszniejsze jest to- zacząłem, czując łzy na policzkach- to... że gdy po raz pierwszy cię zobaczyłem, g-gdy po raz pierwszy zobaczyłem t-twoje oczy, pomyślałem, że to ty mógłbyś m-mnie uratować, że przy Tobie mógłbym być bezpieczny. W tamtym momencie, nie wiedziałem jak bardzo się myliłem...

- Niall ja przepraszam.. - położył dłoń na moim policzku ścierając łzy, ale ja odskoczyłem od niego.

- Co mam zrobić żebyś mi wybaczył? 

- N..nie krzywdź mnie więcej, j..ja już naprawdę tak nie mogę...

Brutal LawOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz