Pov Johnny Depp
Nie przepadałem za drugą zmianą, ponieważ zawsze strasznie się ciągnęła, plus trzeba było nadrobić papierkową robotę tych debili, którzy byli tutaj rano. Dopijałem właśnie swoją czarną kawę z mojego ulubionego kubka, gdy na sor wjechało dwóch młodych mężczyzn w jednoznacznej pozycji. Parsknąłem w kubek, na co posłali mi spojrzenie, którego nie powstydziłby się bazyliszek. Odchrzaknąłem, przybierając profesjonalną postawę. Poprawiłem swój kitel i podszedłem do łóżka, na którym zostali położeni.
- Witam Panów, nazywam się Doktor Depp, proszę powiedzieć, co się stało.- zacząłem, biorąc do ręki czysty arkusz na dane osobowe i długopis, którym kliknąłem, by zacząć notować. Widziałem, jak kierowca Stan ma cholerną bekę z całej sytuacji, szczerze powiedziawszy mnie też chciało się śmiać.
- My.. No, ten..
- Zakleszczył się w mojej dupie, nie widać? Wyglądamy jak pieprzone kowale dwuplamki! - mniejszy z nich krzyknął, na co zmarszczyłem brwi, bo nikt nie będzie na mnie wrzeszczał, gdy ma kutasa w sobie.
- Bardzo Pana proszę, by się uspokoił. Przeprowadzę z Panami szybki wywiad odnośnie szczepień, przebytych chorób, a następnie zajmiemy się państwa.. przypadłością.
Zacząłem wypełniać dokumenty, a gdy po około piętnastu minutach skończyłem, zawołałem do siebie pielęgniarkę.
- Carter, podaj proszę panu Tomlinsonowi zastrzyk rozkurczowy z Papaweryny w pośladek. Zostaną panowie na obserwacji do jutra rana. Jeśli nie będzie żadnych komplikacji wyjdą Panowie do domu. Czy są jakieś pytania? - zapytałem, w tym czasie brunetka wykonała już zastrzyk i odeszła. Oboje odpowiedzieli mi jedynie kręceniem głów, co skierowałem skinięciem i udałem się do swojego biurka, znajdującego się w dyżurce. Gdy nikt mnie już nie widział uśmiechnąłem się szeroko, bo kurwa, tego się nie spodziewałem.
Pov Niall
Usiadłem na sofie, gdy pogotowie zabrało tych dwóch imbecyli do szpitala. Mogłem na spokojnie pomyśleć, co robić dalej. Moją jedyną opcją był teraz David, który razem ze mną studiował. Nie potrafiłem się jednak do niego dodzwonić, dlatego nagrałem się na jego poczcie i odłożyłem telefon na stolik. Westchnąłem, opierając się na miękkim meblu. Łzy zapiekły mnie ponownie pod powiekami, kiedy przed oczami stanął mi obraz tej dwójki. Boże, co zrobiłem nie tak, że nie mogę ułożyć sobie normalnie życia?
David pov
Miałem dzisiaj okropny zamęt w pracy. Jakiś typ dobierał się do tancerki w naszych klubie. Skończyło się na tym, że musiałem go wyrzucić z klubu. Siadając do samochodu, wziąłem telefon by zobaczyć czy napisała Lilia jakie było moje zdziwienie gdy zobaczyłem nieodebrany telefon od Horana i głosówkę. W moich oczach były kurwiki gdy ją odsłuchałem. Od razu pojechałem do domu Nialla po czym wszedłem do pomieszczenia.-Niall słonko jesteś tu?- odpowiedział mi cichy szloch z salonu. Z westchnięciem udałem się za dźwiękiem.
-Oj Nini. - mruknąłem po czym poszedłem do kuchni. Zaparzyłem mu herbaty i wróciłem do chłopaka. Podałem mu kubek i pogłaskałem po włosach. Blondyn był dla mnie jak brat i którego zawsze miałem potrzebę się troszczyć. Nie widziałem w nim jednak nikogo więcej. Zapytałem co się stało, a blondyn zaczął mi ze szlochem wszystko opowiadać.
-Co za skurwiel. Gdyby tu był dostałby w te swoje wybielone zęby. Pakuj się jedziesz do mnie. Nie pozwolę Ci tu siedzieć. - kiedy Niall w miarę się uspokoił pomogłem mu zabrać jego rzeczy I pojechaliśmy do mojego domu.
Tylko zastanawiało mnie jedno... Jak zareaguje Lili... Kobieta nigdy nie znosiła chłopaka i zawsze mówiła, że to pudrowa dziwka. Przyznaje, że chłopak chodził w różowych sweterkach ale bez przesady...
CZYTASZ
Brutal Law
FanfictionNiall Horan jest 17- letnim synem najlepszego prawnika w Wielkiej Brytanii - Boba Horana. Zostaje on porwany przez 22- letniego syna najniebezpieczniejszego oszusta, oraz szefa gangu- Yasera Malika. Zayn pragnie zemsty, po tym, jak prawnik nie zdo...