Rozdział 50

1.7K 90 28
                                    

Hejka dość długo nie było rozdziału więc oto on 😜😂
------
*Niall*
Wpatrywałem się w mulata i próbowałem odgadnąć co go tak wkurzyło.
-Idź do pokoju i nie wychodź z pokoju proszę...
Pokiwałem głową i ruszyłem do wskazanego pomieszczenia.
*Zayn*
Siedziałem spięty na fotelu i czekałem na mojego gościa, po chwili drzwi otworzyły się, a w nich stanął...
-Nie wiesz, że się puka Mendes? Czego chcesz?
-Hah kiedyś to był też mój dom Malik. Może moich narkotyków?
-Spierdalaj! Nie dostaniesz ich. Mój ojciec wyrzucił cię z gangu, powinienem ci wpakować kulkę w łeb.
-Zayn porozmawiajmy...
-Masz minutę.
-Nie chciałem was zdradzić... Chcieli zabić moją matkę musiałem ją chronić...
-Jakbyś poprosił o pomoc dostałbyś ją od nas.
-Zayn proszę...
-Nie. Wypierdalaj.
Nagle usłyszeli kroki i po chwili przed nimi stanął wystraszony blondyn.
-Co tu robisz Niall? Wracaj na górę już!
-N-nie krzycz na mnie... Zgłodniałem.-wyszeptał niebieskooki patrząc na swoje skarpetki.
*Shawn*
Nie mogłem uwierzyć własnym oczom przede mną stoi zaginiony chłopak, jest taki piękny...
Będzie mój.
-Poczekaj tu Ni zaraz zrobię ci kanapkę. - powiedział mulat po czym wyszedł z pomieszczenia.
Nigdy nie widziałem większego idioty, zostawił niebieskookiego samego zdanego na moją łaskę.
-Podejdź tu piękny chłopcze. - szepnąłem i patrzyłem jak blondyn przede mną rumienił się.

Nie mogę tak dłużej.

Złapałem go i szybko zaprowadziłem do innego pokoju kładąc przy tym mu rękę na ustach by nie wezwał pomocy.
-Taki piękny...
Położyłem rękę na jego zgrabnym tyłku i zacząłem go ściskać.
Za każdym razem niebieskooki starał się uciec i gdy miałem już go rzucić na łóżko drzwi otworzyły się z hukiem, Horan przez nie wybiegł, a ja dostałem z pięści w brzuch.
-Nigdy więcej nie dotykaj mojego chłopaka!

Brutal LawOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz