8

761 32 3
                                    

Siedząc tak wtuleni w siebie zastanawialiśmy się co dalej zrobić . Było dla nas niezwykle ważne,  aby w jakiś sposób dowiedzieć się jak mój numer znalazł się u Thomasa . Kto go wysłał i dlaczego.
- Jake , jak myślisz czy będzie mądrze jeśli teraz napiszemy do Hannah i zapytamy o to czy to właśnie ona wysłała wiadomość do Thomasa ?
- Nie uważasz aniołku,  że jest trochę za wcześnie,  żeby ją obciążać pytaniami na temat porwania ? Przeszła traumę. Została porwana i przetrzymywana przez kogoś kogo uważała za przyjaciela . Też bardzo chce poznać prawdę.  Myślę jednak , że powinniśmy poczekać jeszcze kilka dni .
- Może masz rację , ale  jestem taka niecierpliwa tak bardzo chcę poznać prawdę . Jest tyle pytań które chciałabym jej zadać . A nie mogę nic zrobić. Kochanie ,a może Lilly mogłaby ją delikatnie popytać ? Jeśli nie będzie chciala może przecież odpowiadać na pytania .
Jeszcze dobrze nie skończyłam tych słów a przyszła wiadomość od Lilly.  Wzięłam telefon do ręki i usadowiłem się tak żeby Jake mógł wszystko widzieć . Oparłam się plecami o jego klatkę piersiową a on objął mnie ramieniem w pasie i przyłożył policzek do mojego .
              Lilly jest online
- Mc mam dla ciebie wiadomość. Właśnie wyszliśmy z Cleo od Hannah. Czuję się już znacznie lepiej . Przestali jej podawać silne leki uspokajace , dzięki czemu udało nam się z nią porozmawiać
- Cieszę się bardzo , że Hannah wraca do zdrowia . A czy mówiła coś na temat porwania?
- Tak, właśnie dlatego piszę do ciebie .
- Czego się dowiedziałaś?
- A więc, w dzień porwania, jak już wiemy, Hannah dostała wiadomość od Ami, w której ta  prosiła ją o spotkanie w domu Hansona. Zaraz po tym jak tam dojechała zadzwonił do niej Jake. Była tak wpatrzona w telefon, że nie zauważyła, że ktoś się do niej zbliża. Było to dwóch mężczyzn. Zaatakowali ją i telefon wypadł jej z ręki. Przewrócili ja na ziemię żeby ją obezwładnić i związać,  dzięki czemu udało jej się złapać i schować telefon tak żeby nie zauważyli.
- Czyli od początku miała telefon przy sobie .
- Tak Mc schowała go pod śpiwór który leżał na podłodze .
- Tak , rzeczywiście było tam coś podobnego . Widzieliśmy go na zdjęciach które zrobiła Jessy .
- Hm możliwe . Ja w każdym bądź razie nie widziałam tych zdjęć .
- Jeśli chcesz mogę ci je później wysłać. 
- Chyba wolę tego nie widzieć Mc .
- Całkowicie cię rozumiem . Ale czy dowiedziałaś się coś więcej?
- W domu było kolejnych 2 facetów, więc miałaś rację Richy nie pracował sam. Jak już mówiłam Hannah udało się zachować telefon, jakoś nikt nie pomyślał żeby ją przeszukać, a może to było celowe działanie. Tego nie wiem. Niestety dopiero po trzech dniach udało jej się wysłać wiadomość. Miała tak mało czasu i była tak zdenerwowana, że pomyliła pierwszą cyfrę z ostatnią. W rezultacie wyszedł twój numer . 
- Wiec w takim razie czyj numer chciała wysłać?
-Chciała wysłać Thomasowi kontakt Phila, ponieważ to on miał bransoletkę Jenifer . Podejrzewała , że ma coś wspólnego z człowiekiem bez twarzy . Próbowała w ten sposób skierować trop na niego. Miała też nadzieję, że Jake bedzie wiedział co z nim zrobić. Chociaż nie była pewna czy będzie pomagał nam jej szukać .
- Jak mógłby tego nie zrobić ?
- W każdym bądź razie Hannah prosiła , żeby przekazać wam , że musicie uważać, ludzie którzy ją porwali często mówili Jake i o tobie Mc, coś o twoim ojcu, o przypadku, że się pojawiłaś właśnie teraz. Dokładne nie wiem o co chodzi, ale myślę, że ty to już wiesz.
- Tak Lilly coś udało nam się odkryć z Jake . Opowiemy wam o tym kiedy bedziemy miec już czat grupowy z Cleo. Dziękujemy ci bardzo za informację . Pomogły nam rozwiązać zagadkę nad którą zastanawialiśmy siłę właśnie z Jake . Musimy teraz to wszystko przemyśleć. Zastanowimy się jakie będą nasze kolejne kroki . No i musimy jeszcze do kogoś napisać . Odezwiemy się tak szybko jak to możliwe. Czy Cleo ma już bota w telefonie?
- Tak prawie zapomnialam, zrobiliśmy już wszystko o co nas prosiliście . Możemy więc teraz otworzyć czat między naszą czwórką. 
- Dziękuję ci jeszcze raz Lilly za informację i pomoc.  Przemyślimy nasze następne kroki i odezwiemy się do was. Czy możesz w międzyczasie założyć czat?
- Oczywiście zajmę się tym. Czekamy z niecierpliwością na wieści od was .Uważajcie proszę na siebie . Do usłyszenia i uściskaj odemnie mojego brata.
- Nie martw się o nas jesteśmy w bezpiecznym miejscu . Z  przyjemnością przekaże uściski twojemu bratu Lilly 🤭 do usłyszenia.
Odłożyłam telefon i zamyśliłam się. Więc to nie prześladowcy wysłali wiadomość z moim  numerem.  To przeznaczenie połączyło mnie i Jake'a, stało się to 4 lata później niż powinno , jednak najwidoczniej jesteśmy dla siebie stworzeni bo jeśli nie , to już nie wiem jak to nazwać. Popatrzyłam na mężczyznę u mojego boku, uśmiechał się do mnie tak, jakby czytał mi w myślach. Był naprawdę słodki. Złapałam go za rękę i przyciągnęłam do siebie. Zarzuciłam mu ręce na szyję, a on objął moją twarz.  Pocałowałam go i wtuliłam się w niego.
- Mam wrażenie Jake , że to mój ojciec pomógł nam się połączyć tak, jak było nam przeznaczone. Myślę, że nadal czuwa nad nami.
- To bardzo możliwe, też chcę w to wierzyć Mc. Wiesz , dzień w którym cię poznałem był najpiękniejszym dniem w moim życiu. Nawet jeśli okoliczności nie były zbyt przyjemne i później też musieliśmy przeżyć wiele strasznych rzeczy . Ale mimo to  czułem się szczęśliwszy niż kiedykolwiek . A za każdym razem kiedy pisałem do ciebie serce waliło mi jak młotem dokładnie jak teraz kiedy patrze na ciebie aniołku.
- U mnie było tak samo Jake . Już sam moment, w którym zobaczyłam cię na ekranie był na prawdę wyjątkowy. Mimo, że nie widziałam twojej twarzy, nie słyszałam twojego prawdziwego głosu, to jednak poczułam jakieś dziwne połączenie, jakieś przyciąganie między nami. To było takie niespodziewane, a im więcej z tobą rozmawiałam tym bardziej je czułam. Myślałam o tobie dniem i nocą. Czesto też śniło mnie się nasze spotkanie .
- Mc to jest dokładnie to co i mi się przytrafiło. Czułem dokładnie to samo. Na początku na prawdę się wystraszyłem. Nie chciałem by połączyło nas coś wiecej ponieważ to naraziloby cię na niebezpieczeństwo, jednak moje uczucie do ciebie rosło z każdym dniem. Im bardziej walczyłem z nim, tym bardziej mnie do ciebie ciągnęło.  Aż w końcu przyszedł moment , że poddałem mu się całkowicie nie byłem w stanie z tym walczyć.
- Kocham cię Jake.
- Ja też cię kocham Mc, nawet nie masz pojęcia jak bardzo.
Siedzieliśmy tak przez chwilę uśmiechając się i patrząc sobie w oczy, nasze usta złączyły się w delikatnym pewnym czułości pocałunku . W oczach mężczyzny było widać tak wielkie oddanie i miłość , że dech zapierało. Niechętnie oderwaliśmy się od siebie i trzymając sie za rękę udaliśmy się do pokoju komputerowego . Obowiązki wzywały. Musieliśmy zająć się naszymi prześladowcami no i  nadszedł czas aby napisać do Alana.

Ciemna strona miłości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz