41

344 22 1
                                    

  Na twarzy bruneta widać było przerażenie. Cała ta sytuacja zaczęła go przerastać chociaż było światełko w tunelu , że
wszystko się ułoży . Znaliśmy wreszcie prawdziwą tożsamość Grey'a ,byliśmy na dobrej drodze do uwolnienia Hansona i jeśli wszystko pójdzie dobrze złapiemy też dwóch  niebezpicznych przestępców.  Z drugiej jednak storony nasi prześladowcy znów dali znać o sobie . Myślę, że do szybszego działania skłoniła ich sytuacja w Duskwood. Grunt zaczął palić im się pod nogami i aby nas odciągnąć od Phila skupili swoje siły na mamie Jake'a.

Mc- Spokojnie Jake nie pozwoimy im do niej dotrzeć. Alan czy chata jest już gotowa ?
Alan-Tak Mc wszystko jest dopięte na ostatni guzik , czekaliśmy tylko na sygnał od was .
Mc -Jake ile mamy czasu ?
   
Popatrzyłam na bruneta, który chodził w tą i spowrotem po pokoju .Był jakby nieobecny ,a my  nie mieliśmy czasu do stracenia , musieliśmy obmyślić plan,  natomiast Alan musiał skupić się na akcji . Pożegnałam się więc z przyjaciółmi i podeszłam do Jake'a. Złapałam go za ręce skutecznie blokując mu drogę. Popatrzył mi w oczy . Był zrozpaczony . Jego wzrok błagał o pomoc .
- Chodź kochanie musimy obmyślić plan . Nie zostawimy twojej mamy samej .
- Ale jak to zrobimy ?Alan jest w trakcie walki z Philem i Grayem. 
-Są jeszcze inni i myślę,  że najlepiej zrobimy jeśli wyślemy Lilly do twojej matki. Bo jeśli Alanowi nie uda się złapać tych dwóch kretynow będzie ona w ogromnym niebezpieczeństwie. 
-Myślę,  że masz racje.  W ten sposób również upewnimy się, że i moja siostra będzie w bezpiecznym miejscu . Co da nam możliwość swobodnego działania. 
- Tylko , że ona nie może jechać tam sama . Nie da sobie rady. Musimy kogoś z nią wysłać. 
-Poczekamy na Alana może on  będzie miał jakiś pomysł. 
-Ile mamy czasu Jake ?
-Udało mi się skutecznie zablokować atak więc nic nie udało im się zdziałać. Muszę ostrzec mamę. Teraz i tak już zauważyła ,że się coś dzieje.
- Więc zrób to . Powiedź jej , żeby była gotowa do wyjazdu .
- Tak zrobię Mc , dziękuję.
- Przecież nic nie zrobiłam. 
-Zachowałaś zimna krew kiedy ja zacząłem już panikować . Zawsze mogę na ciebie liczyć.
-Tak jak ja na ciebie,  a teraz nie trać już czasu,  dzwoń do mamy .

            Pov Alan
Dojechałem za Gray'em na obrzeża Duskwood . Zatrzymelem się spory kawałek od jego auta i czekałem ,aż oddali się na tyle żeby nie mógł mnie dostrzec . Po czym wysiadłem z samochodu i kontynuowałem śledzenie mężczyzny. Kierował się w stronę lasu ,już wiedziałem mniej więcej gdzie się udaje. Niedaleko stąd znajdowała się stara opuszczona chata . Podałem przez radio lokalizacje i czekałem na wsparcie . Mój siostrzeniec ,który pilnował Phila dostał już na miejsce, najwidoczniej barman był szybszy od ojca . Mimo, że odległość była większa dotarł jako pierwszy .
   Max jest synem mojej najstarszej siostry Marty .26 letni młodzieniec niedawno rozpoczął swoją służbę w policji ,jest w tym jednak naprawdę dobry . Nie bałem się więc powierzyć mu tak odpowiedzialnego i niebezpiecznego zadania . Jest też jednym z nielicznych , którym ufałem bezgranicznie .
  Staliśmy teraz obaj obserwując chatę i czekając na przybycie reszty ekipy .
- Max musisz pilnowac Marka i Gabriela nie ufam im . Chcę, żebyś miał ich cały czas na oku  . Mam też dla ciebie mini kamerkę . Dostanie je też naszą zaufana trójka.
-Dobry pomysł, jeśli tych dwóch coś zmajstruje w końcu będziemy mieli na nich niezbite dowody .
- Dokładnie taki miałem plan . Musimy ich zgarnąć .
- Wujku a jakie rozkazy są w  stosunku do Phila i Gray'a?
- Phil jest niebezpieczny.  Jeśli nie uda się go złapać żywcem strzelaj bez wahania . Oni porwali i przetrzymują Michaela, barman zabił Dana ,a Gray Jessy . Są uzbrojeni i niebezpieczni . Nie będziemy sie z nimi cackać.
-Wiem wujku , bądź ostrożny .
- Ty też Max .
   Obejrzałem się w momencie kiedy za moimi plecami pojawili się pierwsi ludzie . Łącznie było nas 20 . W zupełności wystarczy, żeby okrążyć chatę i skutecznie pozbawić przestępców drogi ucieczki ,pod warunkiem ,że żaden z nich nie zdradzi . Wzrokiem odszukalem Marka który stał kawałek dalej odwrócony tyłem wraz z Gabrielem.
- Co oni tam robią Max ?
-Wygląda na to ,że rozmawiają przez telefon .
W słuchawce przeznaczonej tylko dla moich czterech zaufanych ludzi odezwał się głos .
Filip - Szefie oni ostrzegli Phila ! Wie ,że nadchodzimy .
Alan -Macie już kamery ?
Filip - Tak , wszystko jest zarejestrowane , nie wywiną się. 
Alan - Bardzo dobrze. Ty pilnujesz Gabriela.  Max będzie miał na oku Marka.  Nie dajcie uciec Philowi. I bądźcie ostrożni. 
Filip - Jasne zrobimy co się da .
   Wziąłem dwóch ludzi i razem kierowaliśmy się w stronę głównego wejścia do chaty . Reszta okrązyła dom na wypadek gdyby przestępcy próbowali uciec .
Kiedy zbliżaliśmy się do drzwi usłyszeliśmy głośne krzyki Phila, który kłócił się z ojcem
Phil- Jesteś idiota , sprowadziłeś tu policję.  I co ja mam teraz z tobą zrobic ?!
Gray- To ty swoim zachowaniem ściągnąłeś na nas kłopoty,  po co zabijałeś Dana on był nieszkodliwy?!
Phil - Gowno cię to do cholery powinno obchodzić! On wiedział zbyt dużo,  nie mogłem ryzykować do cholery, że nas wyda .
Gray- Gdyby chciał nas wydać zrobiłby to już wtedy kiedy zeznawał na ciebie baranie ! Czasem wogóle nie potrafisz myśleć logicznie !
Phil - Ja nie myślę,  ja ?!!
  Usłyszeliśmy szamotaninę potem głośny krzyk Gray'a . Nie zastanawialiśmy się dłużej wyważyliśmy drzwi . Po 3 kopniaku puściły. Pierwsze pomieszczenie do którego weszliśmy było puste , w drugim znaleźliśmy zakrwawionego mężczyznę. Z początku pomyślałem,  że to pewnie Hanson jednak gdy podeszłam bliżej okazało się, że jest to nikt inny jak Reginald Grau z dwoma poważnymi ranami klutymi na klatce piersiowej .  Wezwaliśmy pogotowie i po zostawieniu z nim jednego z moich ludzi przeszliśmy do następnego pomieszczenia . Tam na starym, zniszczonym  łóżku leżał ledwo żywy Michael Hanson . Zostawiłem z nim drugiego człowieka a sam udałem się na poszukiwanie zabójcy.
  Przejrzałem każdy skrawek chaty jednak po Philu nie było śladu . Gdzie on się podział?!!!
  Połączyłem się przez radio z moimi ludźmi na zewnątrz,  jak się okazało barman nie wyszedł z domu . Rozesłałem ludzi po.okolicy , pięciu natomiast weszło do chaty i po dokładnych przeszukaniu okazało się ,że w podłodze jest wejście do tunelu który kończy się jakieś 200 metrów za linia ,w której ustawili się moi ludzie. 
Alan - Kurwa !!! Przyprowadźcie mi tu Marka i Gabriela . Nie pozwólcie im dotykać telefonu .
Filip - Mamy ich szefie. Dopadliśmy ich w ostatniej chwili, bo właśnie mieli się ulotnić .
Max- Po otrzymaniu telefonu od Phila , że udało mu się bezpiecznie uciec !
Alan - Nie martwcie się dopadniemy go ,a narazie ci dwaj są aresztowani . Niech nikt się z nimi nie kontaktuje.
Filip - Zrozumiałem szefie ,  co z Grayem i Hansonem ?
Alan - Reggy nie dał rady,  zmarł zanim przyjechała karetka , Michael jest w ciężkim stanie  ale powinien wyjść z tego . Musimy mu dać ochronę. 
Max - Zrozumiałe. 
Alan - Odwieźcie ich na komisariat i przyjedźcie obaj do mnie . Musimy pogadać.
  Dwóch moich ludzi pojechało razemz Michaelem,a  resztę wysłałem na poszukiwania barmana . Ja musiałem wrócić do domu i poinformować resztę,  że zagrożenie jeszcze nie minęło.
Wróciłem myślami do tej małej żywiołowej bestii przebywającej w moim domu . Nie przeżyje jeśli jej się coś stanie . Jak mogłem do tej pory nigdy jej nie dostrzec ? Cleo jest wszystkim czego potrzebuje . Swoim uśmiechem rozjaśnia ,każdy nawet najmroczniejszy dzień . Po odejściu mojej żony myślałem,  że już nigdy nikogo nie pokocham . Jednak gdy poznałem tą diablicę moje serce zrobiło zwrot o 180 stopni . To było jak uderzenie pioruna . A kiedy z nieśmiałym uśmiechem postawiła przedemną pyszną kolację wiedziałem,  że przepadłem . Z każdym dniem zbliżamy się do siebie coraz bardziej. Poznajemy swoje sekrety , wady i zalety . Bardzo nie chciałem się spieszyć , żeby niczego nie zepsuć, jednak los miał chyba inne plany . Pcha nas coraz bardziej i bardziej do siebie, a ja nie mam zamiaru z tym walczyć.  Po raz pierwszy od dłuższego czasu czuje , że żyje i mimo trudnych okolicznosci jestem szczęśliwy,  że ją mam .
  Jak ja im powiem,  że spieprzyłem całą akcję? Co oni sobie o mnie pomyślą?
  Nagle mnie olsnilo . Dom Hanson ,przecież on musiał się tam udać , przynajmniej po to, żeby zabrać swoje rzeczy .
Wziąłem więc telefon i połączyłem się z Filipem
          Alan , Filip
Alan - Gdzie jesteś?
Filip- Właśnie odstawiliśmy tych dwóch na komisariat i mieliśmy jechać do ciebie .
Alan - Zmiana planów.  Wyślij do mnie samego Maxa . Ty weź dwóch ludzi i przeczeszcie dom Michaela. Phil mógł tam wrócić. 
Filip- Jasne szefie,  już się robi .
Alan - Dziękuję Ci, odezwij się jeśli coś znajdziecie . Po całej akcji przyjedzie do mnie do do domu .
   Rozłączyłem się bo wjeżdżałem już na ganek . Cleo czekała na mnie przed wejściem. Gdy tylko podjechałem podbiegłam do mnie i wskoczyła w moje ramiona prawie nas przewracając. Uśmiechnąłem się szczerze kiedy wtuliła twarz w moja klatkę piersiową. Objąłem ja ramionami i przyciągnąłem bliżej siebie . I jak tu nie kochać takiej kobiety ?
- No już dobrze kotku , wróciłem do ciebie w jednym kawałku tak jak obiecałem , a ty jak się masz ?
- Tak bardzo się bałam. Wiesz przecież,  że mój ojciec zginął ma akcji do tego sprawcy nigdy nie ujęto.
-Wiem Cleo i nadal próbuję rozwiązać te zagadkę. Nie poddam się , aż go nie znajdę. A jesteśmy coraz bliżej. 
- Czy szukanie informacji na ten temat jest dla ciebie niebezpieczne ?
- Dam sobie radę Cleo . Kiedy się wszystko trochę uspokoi poproszę Jake'a i Mc o pomoc . Jestem pewien, że razem dorwiemy sprawcę. 
- To mogłoby się udać.
Popatrzyła mi w oczy i uśmiechnęła się a moje serce zabiło mocniej , złączyłem nasze usta w szybkim pocałunku. 
- Wejdźmy do środka, za chwilę przyjedzie mój siostrzeniec ,a ja chciałem najpierw dowiedzieć się jaki mają plan nasi uciekinierzy .
Przytaknela a ja złapałem ją za rękę i poprowadziłem do wejścia. 
Nie było czasu na prysznic, czy cokolwiek innego. Zadzwoniłem do nich odrazu po przekroczeniu progu i rozebraniu się. 
         Połączenie z grupą
Alan - Witajcie,  mam dla was dobrą i złą wiadomość.
Jake - Zacznij od złej proszę.
Alan - Phil zabił Reggy'ego i niestety udało mu się uciec .
Mc - Jakim sposobem?
Alan - Dwóch moich ludzi zadzwonilo do niego przed akcją i ostrzeglo go o naszym przybyciu . Nie spodziewałem się,  że chata ma tajne przejście,  które umożliwi mu ucieczkę. 
Jake- Cholera ! Czyli dziewczyny są nadal w niebezpieczeństwie?! A co z  Michaelem?
Alan - To jest jedna z dwóch dobrych wiadomości. Udało nam się go odbić i mimo, że jest w złym stanie wydaje się ,że powinien dojść do siebie.
Mc - To bardzo dobra wiadomość. Tak się cieszę Alan . A druga ?
Alan - Zatrzymałam tych  dwóch, którzy ostrzegli Phila . Mam nagranie jak to robią i dodatkowo zarekwirowalem ich telefony . Podejrzewam , że będą niezłym źródłem informacji . Ma mi je dostarczyć Max ,mój siostrzeniec . Za chwilę powinien tu być .
Jake - To wspaniała wiadomość.  Przyjrzymy się im , napewno coś znajdziemy . Może pomoże też przeszukanie mieszkań , komputerów i kont bankowych ?
Alan - Zajmę się tym gdy tylko umieścimy twoją matkę w bezpiecznym miejscu . Macie już jakiś plan ?
Jake - Myśleliśmy, żeby wysłać do niej Lilly ,ale nie może ona jechać sama ,może Cleo mogłaby jej towarzyszyć?
Alan - Cleo chciałbym mieć tutaj może mi być potrzebna , mam lepszy pomysł. 
Mc - 😏 potrzebna mówisz? Jestem ciekawa do czego 🤭
Alan - Ej ,wcale nie to miałem na myśli.
Cleo - Też nie chce wyjeżdżać, nie zostawię Alana samego .
Jake - Tego się właśnie obawialiśmy. Jaki masz więc pomysł Alan ?
Alan - Myślałem, żeby wysłać z nimi właśnie Maxa . Jest młody , ale wie co robić w razie zagrożenia. Uważam ,też że dobrze dogada się z twoją siostrą . No i można mu w 100 % ufać. 
Mc - Czy nie będzie to wyglądać dziwnie jeśli nagle wyjedzie ? Nie chcemy wzbudzać podejrzeń. 
Alan - Jest na urlopie, więc jego wyjazd nikogo nie powinien zainteresować. Pozatym mieszka na obrzeżach Duskwood z matką więc minie trochę czasu, aż ktoś się wogóle zorientuje ,że go nie ma .
Jake - Lilly a ty co o tym myślisz?
Lilly - Jesteś pewnien , że dam sobie radę z twoją mamą?
Mc - Mama Jake'a jest bardzo miłą kobietą . Udało mi się chwilkę z nią porozmawiać i jestem przekonana ,że będzie wam się dobrze razem współpracowało.
Jake- Ważne jest też to ,że oddalisz się od niebezpieczeństwa .Gray domyślił się,  że coś odkryliśmy, nie możemy wykluczyć ,że i Phil o tym teraz wie . Podejrzewamy więc,  że będzie polował teraz na was obie .
Lilly - No dobrze w takim razie się zgadzam . Tylko dam znać rodzicom i pannie Walter.
Cleo- Myślę,  że to nie jest dobry pomysł narazie . Twojej mamie może dać znać Alan .
Lilly- A panna Walter?
Alan - Teraz to nie jest najważniejsze.
Jake- Możemy ci załatwić fałszywe zwolnienie lekarskie, które dostarczy ktoś z rodziny .
Lilly- No dobrze więc mamy wszystko ustalone . Cieszę się, że nie zabierałam swoich rzeczy stąd. Dzięki temu nie muszę już wracać do domu .
Mc - A co z Angelą ?
Alan - Nikt jej tam nie widział więc myślę,  że najlepiej będzie jeśli wróci poprostu do domu .
Angela - Ale ja nie mogę . Muszę się zająć pogrzebem Jessy. 
Cleo - Cholera zupełnie o tym  zapomniałam . 
Alan - Tu nie możesz zostać jeśli masz zamiar wychodzić i wracać.  Nie mam pojecia gdzie mogłabyś się podziać. 
Cleo - Moja matka mogła by zorganizować pogrzeb Jessy. To nie będzie dla niej żaden problem .
Angela - To dobry pomysł,  wtedy wystarczyłoby, że wyszłabym na sam pogrzeb i odrazu później wyjechała. 
Jake - Ale mimo wszystko nie możesz zostać u Alana. Jeśli Phil namierzy twój telefon wkopiesz ich wszystkich . A kiedy dowie się,  że jesteś w Duskwood odkryje tym samym , że znasz prawdę. Co dodatkowo narazi cię na niebezpieczeństwo.
Alan - Mógłbym wysłać z nią Filipa. Zaszyliby się gdzieś tu w pobliżu i poczekali ten dzień czy dwa , w ten sposób będzie również chroniona .
Angela - To dobry pomysł. Na to mogę się zgodzić. 
Jake - Więc załatwione,  ale mam do ciebie prośbę . Na czas kiedy jesteś u Alana proszę wyłącz komórkę i wszystkie urządzenia elektroniczne jakie posiadasz . Zmniejszy to ryzyko namierzenia cię. 
Angela -Tak zrobię , dziękuję wam bardzo za pomoc i wsparcie .
Mc - Nie ma za co . To naprawdę nic takiego .
Alan - No dobrze widzę,  że podjechał Max . Wyłączę się więc.  Musze obgadać z nim wszystko i dopiąć na ostatni guzik . Nie możemy popełnić żadnego błędu, żeby niechcący nie poprowadzić prześladowców do tajnej kryjówki. 
Cleo - Pomogę Ci, nie martw się. Mamy już  wszystkie rzeczy na miejscu , wystarczy więc że wyjedzie tylko Lilly z Maxem i zabiorą mamę Jake'a . Wtedy nie  nie będą się rzucać w oczy .
Jake - Mama też będzie już gotowa do drogi . Co ułatwi sprawę.
Alan - Dobrze więc odezwiemy się jak wszyscy będą gotowi do drogi .
           
               Pov Mc
Wydaje się,  że wszystko zaczyna się układać. Powoli wraca nam nadzieja na pozytywne rozwiązanie spraw . Jake nareszcie się rozchmurzył i widać że jest zadowolony z takiego obrotu spraw .

Ciemna strona miłości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz