145

178 10 72
                                    

                     Pov Lilly

      Gdy zbliżyłam się do łóżka Max'a i zobaczyłam w jakim jest on stanie łzy zaczęły napływać mi do oczu . Stałam przez chwilę wpatrzona w niego,  a serce waliło mi jak szalone ze zdenerwowania . Tak bardzo chciałam wyciągnąć rękę i pogłaskać go po głowie,  ale bałam się,  że się obudzi i odkryje moją obecność.  A do tego nie mogłam dopuścić,  bo to by się źle dla mnie skończyło. 

   Musiałam jednak coś zrobić , żeby go dotknąć i znów  poczuć  ciepło jego ciała .  Usiadłam , więc ostrożnie na krześle obok łóżka , złapałam go za rękę i uscisnelam ją delikatnie , drugą ręką otarłam łzy cieknące mi po twarzy , dzięki temu mogłam go lepiej widzieć.  Odetchnęłam kilka razy głęboko zanim powiedziałam cicho , tak , aby tylko on mógł usłyszeć :

Lilly- Max , dziękuję za każdy moment i za każde twoje poświęcenie,  ale teraz muszę odejść.  Nasza historia skończyła się boleśnie dla każdego z nas . Kocham cie bardziej , niż cokolwiek innego na świecie,  ale muszę wyjechać,  abyśmy oboje mogli znaleźć własne drogi . To dla nas jedyną szansa na przyszłość. 

    Pożegnanie jest trudne , ale wiem,  że muszę odciąć się od przeszłości,  abym mogła zacząć nowy rozdział w swoim życiu.

Zanim wyszłam z sali pochyliłam się nad Max'em i pocałowałam go w czoło , do reki włożyłam mu łańcuszek , który kiedyś od niego dostałam , po czym powiedziałam : 

Lilly- Żegnaj kochanie . Mam nadzieję, że będziesz  szczęśliwy. 

   Wychodząc ze szpitala czułam,  że zostawiam tam część siebie . Moje serce było pełne tęsknoty mimo to nadal byłam  zdecydowana na krok , który pozwoli nam obojgu znaleźć spokój.  Wiedziałam,  że nie będzie łatwo zapomnieć o Max'ie,  ale będę robić wszystko,  aby mi się to udało. 

    Z nadzieją w sercu wzięłam taksówkę i wróciłam do domu Willa. Na szczęście nikt tam nie zauważył mojej nieobecności,  po cichu więc rozebrałam się i położyłam się do łóżka,  aby odpocząć trochę przed wyjazdem. 

   O 8 rano obudziła mnie Olena , zanim poszłyśmy na śniadanie zapytałam ją:

Lilly- Olena , czy udało ci się porozmawiać z Igorem na temat mojego mieszkania?
Olena - Tak , wczoraj wieczorem Igor zgodził się na to , a potem  długo jeszcze rozmawialiśmy. 

      Słysząc to popatrzyłam na nią przerażona , po czym zapytałam:

Lilly- Jak długo nie spaliście?
Olena - Na tyle długo,  żeby słyszeć,  że byłaś u Max' a , ale spokojnie twój sekret jest u nas bezpieczny,  nie mamy zamiaru nikomu o tym mówić , oczywiście o ile Max się nie obudził i nie zauważył cię. 
Lilly- Chciałam się z nim tylko pożegnać,  tak jak planowałam. 
Olena - Czyli nadal chcesz wyjechać?
Lilly- Tak , jestem tego pewna bardziej niż wcześniej. 
Olena - Więc my z Igorem kupimy twoje mieszkanie . Jeśli nie zmienisz zdania , po przyjeździe do domu , to za kilka  dni możemy dopełnić formalności.
Lilly- Na kiedy planujecie całkiem zjechać do Duskwood ?
Olena - Jake coś mówił o wyjeździe za dwa tygodnie,  jak  Cleo i chlopaki dojdą do siebie , wtedy będzie można przetransportować też i Borysa .  Zabierzemy więc i Tamarę. 
Lilly - Jak sobie radzi Tamara? Lepiej się już czuje ?
Olena - Chyba tak , dzięki lekom noc przespała dobrze i teraz wydaje się być spokojna . Mam nadzieję, że to nie jest tylko pozorna poprawa , bo bardzo boje się o maleństwo. Ale mam też dobrą wiadomość,  po południu Rita obiecała , że zrobi jej Usg,  aby sprawdzić czy z dzieckiem jest wszystko dobrze. 
Lilly - Żałuję,  że już mnie tu nie będzie , bardzo chciałabym to zobaczyć. 

Ciemna strona miłości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz