90

206 18 11
                                    

                    Pov  Hannah

    To był dla mnie ogromny szok kiedy włączył się alarm . Przed oczami stanął mi atak w chacie i ranny Eric,  którego ledwo udało mi się uratować.  Przez chwile nie byłam w stanie się ruszyć,  gdyż bałam się tego co  zobaczę na monitorach . Eric widząc co się dzieje chwycił mnie za rękę i pociągnął w stronę piwnicy . Poczułam wielką ulgę , a zarazem złość gdy dostrzegłam,  że na zewnątrz stoi nikt jak Alan .
Gdy za moment złość  przemieniła się w radość zaczęłam żartować i powiedziałam Ericowi,  żeby za karę zostawić ich tam na noc .
  Gdy Alan napisał wiadomość wspólnie wymyślaliśmy co mu odpisać  ,aby wyglądało na to  , że nie chcemy go wpuścić. 
Hannah-  Co to miało znaczyć,  że poszczuje cię huraganem ?
Eric- Nie mam pojęcia,  ale brzmiało zabawnie . Napewno dowiemy się tego wkrótce. Wpuszczamy ich ?
Hannah- Chyba wystarczy tych żartów.  Ale czekaj jakie dzieciaki, czy my o czymś nie wiemy ?
Eric - Poczekaj zapytam go .

Alan nie wyjaśnił o co chodziło z dzieciakami , więc oboje ogromnie ciekawi udaliśmy się jak najszybciej ,aby im otworzyć.  Gdy auto wjechało do środka,  spojrzałam na tylne siedzenie, aby zobaczyć o jakich dzieciach mówił,  ale nie zauważyłam nikogo . Weszliśmy z Eric'iem do domu,  Alan i Cleo zajęli się rozpakowywaniem samochodu . Pierwsza do środka weszła moja przyjaciółka niosąc coś co było szczelnie owinięte kocem .

Hannah- Cleo czy chcesz mi coś powiedzieć?Alan wspomniał coś o dzieciach,  a ja nie zauważyłam żadnych w samochodzie

Cleo odwinela koc i moim oczom ukazały się dwie małe puchate kulki .

Cleo- Przedstawiam Ci Lunę i Tobiego to nasze małe dzieciaki.
Eric - O Boże są prześliczne,  tego się nie spodziewałem. Który jest dla mnie ?
Cleo- Luna już ma właściela , domu szuka już tylko Toby.
Eric- Biorę co dajesz, ale pod jednym warunkiem , będzie miał na imię Hunter. 
Hannah- Ej nawet nie dałeś mi dojść do słowa. Też go chciałam
Eric- Za późno już jest mój . Jak będziesz grzeczna pozwolę Ci go odwiedzać .

   Uśmiechnęłam się do niego i pokazałam mu język,

Hannah - Ale tutaj to ja się nim opiekuje .
Eric- Będziemy się nim opiekować wspólnie. 

  Gdy tylko Alan wszedł do domu Eric zapytał

Eric - No więc gdzie jest ten twój huragan ? Masz nowego psa czy coś w tym stylu ?

Alan podszedł do Cleo przytulił ją, ucałował w czoło i powiedział

Alan- To jest mój ukochany huragan .

Cleo dała mu kuksańca w bok i powiedziała:

Cleo- Pożałujesz tego .
Eric-  Drogi komendancie masz przerąbane. 
Hannah - Rozumiem , że nie przeszkadza wam , że mamy tylko jedną wolną sypialnie ?
Cleo- Alan śpi dzisiaj za karę w samochodzie.
Alan- Nie bądź okrutna ja tylko żartowałem.
Eric - Takie przeprosiny chyba nie bardzo wystarczą , będziesz się musiał bardziej postarać. 

Alan objął Cleo w pasie i pocałował ją namiętnie, spojrzałam najpierw na parę ,a potem na Erica, nasze spojrzenia przez chwilę skrzyżowały się  i poczułam łaskotanie w brzuchu . Przeraziło mnie to i natychmiast odwróciłam wzrok . Zawstydzona powiedziałam :

Hannah - Pójdę przygotować wam kolację i coś gorącego do picia .
Eric- Pójdę ci pomóc,  zostawmy im trochę prywatności. Niech spróbują się dogadać.
Hannah- W salonie ? To może przygotujemy od razu obiad na jutro będą mieli więcej czasu .
Eric- Kilka minut mu wystarczy .

   Popatrzyłam na mężczyznę i zaczęłam zastanawiać się czy on myśli o tym samym co ja i czy mówi poważnie.  Jednak jego zawadiacki błysk w oku i szeroki uśmiech powiedział mi , że poprostu żartował. Zaczęliśmy się śmiać oboje . Sytuacja ta skutecznie rozładowała atmosferę między nami . Szturchnęłam  go w bok i powiedziałam

Ciemna strona miłości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz