Pov Rafael
Siedziałem w swoim pokoju czekając na wieści od Ariela próbowałem opracować plan dotarcia do Michaela. A przynajmniej zdobycia informacji na temat jego stanu zdrowia , bo być może pielęgniarka oszukała Iris i on nadal jest nieprzytomny, a ja tylko panikuje niepotrzebnie. Coś mi jednak mówiło, że jest zupełnie inaczej. Po co by mu była tak solidna ochrona gdyby nie zaczął sypać?
Wstałem z łóżka i zacząłem chodzić w tą i spowrotem po pokoju . Nic to jednak nie pomogło, nadal miałem nerwy w strzępkach.
" Co się tu dzieje do cholery i jak to możliwe, że tylko ja mam takie kłopoty do huja , czym sobie na to zasłużyłem?!"
Zaraz , zaraz a jeśli to wcale nie haker działa przeciwko mnie a te dwa dupki ? Jeśli się zmówili przeciwko mnie i będą próbować pozbyć się mojej grupy ? Kurwa jak ja mam się tego dowiedzieć?! I czy dali by radę to zrobić tak abym nic nie zauważył?
Nic więcej nie udało mi się wymyślić, ponieważ w tej chwili Ariel wpadł jak burza do mojego pokoju .Ariel- Szefie mam coś co może cię zainteresować!!!
Rafael - Znalazłeś ją ?
Ariel - Nie znalazłem Mirandy ,tylko tego głąba Boba. Akurat w czasie, kiedy zaginęła nasza kobieta odwoził kogoś na lotnisko ! Pokaże ci
Rafael- A ty kurwa dalej swoje ?! Skończ z tą swoją obsesja do cholery!!!
Ariel- Spojrz tylko na to szefie! Czy to nie podejrzane , że akurat w ten dzień pojechał na lotnisko ?
Rafael - A czy my kurwa wiemy , kiedy dokladnie zaginęła Miranda?
Ariel- No właściwie nie , nigdzie jej nie widać od soboty.
Rafael- A kiedy Bob odwiózł tą kobietę?
Ariel- W niedzielę wieczorem.
Rafael- Pokaż mi to zdjęcie
Ariel podał mi fotografie ,na której było widać wyraźnie jak Bob obejmuje i całuje jakaś kobietę, ani odrobinę nie przypominała ona Mirandy. Była grubsza , włosy miała dłuższe, no i jest zdecydowanie młodsza od tej , której szukamy .Rafael- I co ja mam do cholery z tym zrobić?! Czy jest napisane gdzieś w regulaminie , że nie możemy mieć kobiety?
Ariel- A co jeśli...
Rafael- Czy ty jesteś kurwa zazdrosny o tego faceta ? Co ty do niego masz ?! Jest lojalny , sumienny i do tej pory jeszcze mnie nie zawiódł. Robi wszystko co mówię. To , że zleciłem mu pozbycie się młodego było moim ostatnim testem dla niego . Zdał ! Więc do cholery zostaw go w spokoju !!!
Ariel- Ale szefie posłuchaj mnie .
Rafael- Zbieraj się za 10 minut wyjeżdżamy. Pojedziemy do Wrót Nadzieji może tam będą mieć jakieś informacje o Mirandzie. Znalezienie jej , albo jej córeczki jest dla nas priorytetem , rozumiesz to ?!!!
Ariel- Tak jest szefie , będę gotowy .No teraz to już przesadził , nie dość mi kłopotów, muszę jeszcze znosić wybryki tego idioty . Coraz bardziej mi się to nie podoba , a co jeśli to naprawdę on coś kombinuje i próbuje wprowadzić zamieszanie w moich planach ? Może chce tylko zwrócić uwagę na Boba, aby odwrócić ją od siebie ? Cholera gdybym tylko miał więcej ludzi zleciłbym obserwacje tego człowieka, bo coraz bardziej zaczyna mi się on nie podobać.
Pov Jake
Słuchałem tego co się dzieje u Rafaela i nie mogłem powstrzymać się od śmiechu. Jakim cudem ten typ zaszedł tak daleko ? On nie ma za grosz rozumu.
Gdy Rafael wspomniał o Wrotach Nadzieji przeraziłem się i postanowiłem zadzwonić do Alana nie zważając na to ,która jest godzinaAlan, Jake
Alan- Czemu dzwonisz tak późno Jake? Czy coś się stało?
Jake- Rafael właśnie jedzie z Arielem do Wrót Nadzieji , aby wypytac o Mirandę. Czy ty wiesz co ona powiedziała Sofii ?
Alan- Z tego co wiem miała powiedzieć, że leci do ciotki do Tijuany . Jestem pewien, że tak późno we Wrotach Nadzieji nikogo nie będzie Jake.
Jake- Myślisz, że Sofia będzie miała na tyle rozumu , aby nie zdradzić przyjaciółki?
Alan - Cholera masz rację , nie przemyśleliśmy tego dokładnie . Nigdy nie pomyślałem, że Rafael może wpaść na pomysł i szukać Mirandy we Wrotach. Co teraz zrobimy ?
CZYTASZ
Ciemna strona miłości
Hayran KurguHannah została odnaleziona . Jest bezpieczna w szpitalu . Mc i Jake w końcu mogą się spotkać. Richy człowiek, którego polubiliśmy okazał się przestępcą , kłamcą . Oszukał nas wszystkich . Ale czy napewno działał sam ? Nasi bohaterowie będą mieli m...