88

196 18 20
                                    

                   Pov Eric

   Poranek po prawie nieprzespanej nocy był dość ciężki. Czułem,  że coś zaczyna się dziać i być może to spędzało mi sen z powiek.  Była jeszcze jedna rzecz nad którą myślałem od kilku dni . No może nie rzecz , ale osoba . A mianowicie Hannah.  Wszystko co o niej wiedziałem przemawiało przeciwko temu by myśleć o czymś poważnych w związku z nią.  Tak by było dla mnie lepiej . Czy potrzebne mi te wszystkie problemy ? Czy nie jestem na to za stary ? Nad sercem jednak nie da się zapanować,  działa na innych zasadach ,a im więcej czasu spędzam z tą kobieta tym bardziej jestem przekonany,  że to właśnie ona byłaby w stanie nim zawładnąć.  W pewnym sensie jest podobna do Sary.  Nie fizycznie w tym była jej całkowitą przeciwnością.  Moja żona była prawie tak samo wysoka jak ja i przy kości,  Hannah natomiast jest drobna i szczupła.  To jej charakter , żywiołowość i chęć niesienia pomocy tak mnie w niej urzekły.  Mimo przeciwieństw i ciężkich przeżyć wciąż pozostała sobą,  nie poddała się i walczyła. Starała się jak mogła,  aby pozostać przy zdrowych zmysłach.  Myślę,  że najbardziej ucierpiała podczas porwania , to zdarzenie naprawdę się na niej odbiło , a potem dostała wiadomość,  która zniszczyła jej młodzieńcze marzenia i zmusiła do zmiany uczuć,  do człowieka którego jak sądzę pokochała całym sercem , a który okazał się jej własnym bratem . To musiał być dla niej szok , co gorsze dowiedziała się o tym w najgorszym z możliwych momentów . Już była w złym stanie psychicznym po przeżyciach ,które zgotował jej najlepszy przyjaciel , a tu jeszcze takie coś.  Mogę sobie wyobrazić jak w tym momencie zawala się cały jej świat .  Nie , nie chce usprawiedliwiać tego co zrobiła później , ale trochę ją rozumiem . Ciężko jest uwierzyć , że rodzony ojciec zrobił kobiecie dziecko , a potem zostawił ją na pastwę losu . Do tego nigdy nikomu nic o tym nie mówiąc.  Nie rozumiem po co Jake wogóle do niej pisał skoro nie zamierzał wyznać jej prawdy . A może on poprostu zmienił zdanie później? Mógł jednak zakończyć to wszystko zanim zaszło to tak daleko i kobieta się w nim zakochała.  To przecież da się wyczuć nawet jeśli nie zna się osobiście osoby, z którą się piszesz .
Mój tok myśli przerwała kobieta , która delikatnie zapukała do drzwi

Hannah - Eric śpisz?
Eric- Nie Hannah,  już nie śpię , wejdź.
Hannah- Przepraszam , że ci przeszkadzam , miałam okropny sen i chyba nie dam rady zostać teraz sama .

   Popatrzyłem na zaspana i przerażona twarz kobiety i zrobiłem coś czego ani ona ani ja się nie spodziewaliśmy.  Przesunąłem się na jeden brzeg łóżka i poklepałem miejsce obok mnie , uśmiechając się przy tym zachęcająco. 

Eric- Chodź tu opowiedz mi o tym . Może Ci to pomoże. 

  Zawahała się więc wyciągnąłem rękę w gęście sugerującym,  że chce aby ją ujęła. Podeszła powoli , nadal niezdecydowana i podała mi swoją dłoń. Pociągnąłem ją delikatnie tak że znalazła się obok mnie . Odetchnęła i ułożyła się na boku opierając czołem o moje ramię.

Hannah- Śniła mi się kopalnia , Richy i ludzie ,którzy razem z nim mnie pilnowali , ale tym razem ja byłam tylko obserwatorką . Na dwóch krzesłach siedzieli Alan i Cleo,  oboje okropnie pobici . Ktoś krzyczał i zadawali im w kółko jedno pytanie " Gdzie jest haker i Mc? "
Boję się Eric , a co jeśli coś im się stanie ?
Eric - Nie bój się Rafael ich nie dopadnie , zobaczysz ani Jake ani Mc do tego nie dopuszczą . Tak jak pomogli nam pomogą i im .
Hannah- Naprawdę mam nadzieję, że się nie mylisz . Cleo to moja najlepsza przyjaciółka , nie chce żeby jej się coś stało. 

   W tym momencie usłyszałem cichy szloch kobiety , przyciągnąłem ją więc do siebie i prawie zmusiłem żeby oparła głowę o moją klatkę piersiową zdrowa ręką głaskając ją po włosach.
Eric - Nie martw się Hannah.  Wiesz zdradzę Ci coś co może cię trochę uspokoi . Właściwie to powinna powiedzieć ci o tym Cleo,  ale myślę,  że w tym wypadku mi to daruje .
Hannah- Alan i Cleo są razem ?
Eric- Hm wydawało mi się,  że miała ci o tym nic nie mówić.
Hannah- Nie musiała,  widziałam jak oboje patrzą na siebie . To dało się wyczuć .
Eric- Właśnie dlatego powinnaś być spokojna Alan nigdy nie pozwoli,  żeby coś jej się stało.  Za bardzo ją kocha .
Hannah- Oby to tylko wystarczyło  . Chciałabym mieć z nią lepszy kontakt . Jesteśmy chyba jedyni , którzy nie mogą z nikim rozmawiać.
Eric- Tak, ale musisz zrozumieć, że mieliśmy zbyt mało czasu na przygotowanie . To jedyny powód,  że odcięli nas w ten sposób. 
Hannah- Do nikogo nie mam o to pretensji , przynajmniej miałam czas i spokój aby dojść do siebie. Poprostu zaczynam powoli tęsknić. 
Eric - Całkowicie cię rozumiem , mi też często brakuje kiepskich żartów komendanta , ale nadrobimy to gdy w końcu będziemy mogli się stąd wydostać.
Hannah- Dziękuję Ci Eric,  za wszystko co dla mnie zrobiłeś. Za twoją opiekę i wsparcie .
Eric- Ty dziękujesz mi ? Przecież nie robię nic innego jak przysparzam Ci kłopotów. 
Hannah- Nawet nie wiesz ile dla mnie znaczy twoja obecność.

Ciemna strona miłości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz