130

155 11 48
                                    

Pov Max


Zanim zdążyliśmy z Gregiem wysiąść z samochodu, przed moimi drzwiami ,oparta o ścianę domu od strony kuchni , stała Cleo . Jej wyraz twarzy i postawa sugerowały, że mogłaby w każdej chwili spełnić swoją groźbę i urwać mi łeb .Wystraszyłem się, gdy nie zobaczyłem Alana obok niej . Dla własnego bezpieczeństwa zablokowałem więc drzwi i postanowiłem zostać w aucie , uchyliłem lekko szybę i z miną niewiniątka zapytałem :
Max - Witaj cioteczko , jak się masz ?
Cleo - Życie ci niemiłe ?
Mówiąc to podeszła bliżej i zaczęła tupać nogą, dopiero wtedy uświadomiłem sobie co powiedziałem .
Greg - Skoro z ciebie taki chojrak to stan naprzeciwko niej i powiedz jej to w twarz .
Max - Oszalałeś ? Ty nie wiesz do czego ona jest zdolna . Pomóż mi jakoś, zawołaj Alana.
Greg - Sam zacząłeś , to sam sobie radź .
Mówiąc to Greg wyszedł z samochodu i skierował się na jego tył, gdy się obejrzałem , aby sprawdzić co robi zobaczyłem, że podszedł do śmiejącego się Alana i przywitali się poklepując się po plecach zaraz potem wrócili do obserwacji tego co się dzieje .
Cleo - Wysiądź Maxiu , cioteczka chce cię tylko przytulić na powitanie.
Max - Nie dziękuję, nie jestem samobójcą , tu mi jest wygodnie .
Cleo- Ale ja ci zbudowałam piękną , wygodną budę po drugiej stronie domu .
W tym momencie obok Cleo pojawił się śmiejący się Alan :
Alan - Masz jakiś problem Max? Czyżby zacięły ci się drzwi i dlatego nie możesz wysiąść?
Greg - Przecież sam się zabarykadował , zanim dodał oliwy do ognia .
Alan - Skoro tak to ja tu nie mam nic do roboty idę do domu .
Max - Wujaszku , nie zostawiaj mnie tak , ratuj , zabierz ze sobą ta terrorystkę !!
Alan zrobił kilka kroków w kierunku domu , nie zważając na moje błagalne prośby , ale zatrzymała go Mc, która podeszła się z nim przywitać i przytuliła go .
Mc - Co tu się dzieje ?
Alan - Coś mi się zdaje, że jednak Max będzie spał w samochodzie .
Mc - Sądząc po minie Cleo, znów ją nazwał cioteczka .
Zbliżając się do samochodu Mc powiedziała:
Mc - Max , czyś ty zwariował ? Tu nie ma dołu na zwłoki, co my z tobą zrobimy jak ona cię zamorduje ?
Po tych słowach odwróciła się do Cleo i powiedziała:
Mc - Cieszę się, że mogę cię w końcu zobaczyć moja ulubiona włamywaczko .
Obie rzuciły się sobie w ramionach , a w tym momencie Alan powiedział :
Alan - Uciekaj póki jest zajęta !
Skorzystałem więc z okazji i szybko wysiadłem z samochodu chowając się za plecami Alana. Gdy po chwili wyjrzałem zza nich zobaczyłem tylko samą Mc. Wychyliłem się więc bardziej , aby odszukać tą czarownice , gdy tylko to zrobiłem poczułem jak ktoś kładzie mi rękę na ramieniu i usłyszałem słowa Cleo :
Cleo- Mam cię Maxiu, teraz już mi nie uciekniesz !
Mówiąc to kobieta przytuliła się do moich pleców , obejmując mnie tak , że nie mogłem poruszyć rękoma. Z trudem udało mi się oswobodzić , obróciłem się i przytuliłem ją mocno do siebie :
Max - Tęskniłem za tobą cioteczko .
Sekundę później poczułem mocne uderzenie w potylicę .
Cleo- Jeszcze raz tak powiesz , a zakopie cię koło domu . Osobiście wykopie dół .
Greg - Alan , twoja kobieta go bije .
Alan - Jeśli jest na tyle odważny, żeby ją zaczepiać , to niech się sam broni .
Alan z Cleo ruszyli w stronę Jake'a, a Mc zaraz ruszyła za nimi . My natomiast z Gregiem poszliśmy do Igora i Borysa, którzy stali z boku i rozmawiali ze sobą.

 Pov Alan

 Podeszliśmy do Jake'a , gdy rozmawiali z Eric'iem . Przysłuchiwałem się im przez chwilę, ale nie miałem pojęcia o czym oni mówią , więc postanowiłem zapytać .
Alan - O czym wy mówicie ?
Hannah - Też chciałabym to wiedzieć.
Jake widząc nas rozpromienił się i w momencie , gdy Eric odpowiadał na nasze pytanie przytulił Cleo , a mi podał rękę po czym odpowiedział .
Jake - Tak, to taka nasza specjalna rozmowa. Ale witajcie . Oczywiście, wszyscy jesteście zaproszeni do udziału w tym kolorowym festiwalu .
Hannah - Cieszę się, że nikt nie zapomniał o mniejszych kolorach w tej palecie .
Gdybym nie widział radości na twarzy Jake'a na nasz widok jego wypowiedź mogła by sprawić, że poczułbym się urażony. Widziałem jednak , że jest szczęśliwy , że nas widzi. Po słowach Hannah mężczyzna położyłam mi rękę na ramieniu i zwrócił się bezpośrednio do mnie :
Jake - Alan, słyszałem , że masz w swoim arsenale więcej niż tylko kolorowe kredki. Jak tam życie w świecie praworządności ?
Alan - Oh, zdecydowanie więcej niż kredki, ale czasem potrzebuję trochę kreatywności w tej codziennej szarości . Jak u ciebie z tym kodowaniem? Nadal wymyślasz nowe kolory dla kodu ?
Jake - Oczywiście . Ale czasem zastanawiam się, czy nie potrzebujesz moich umiejętności kolorowania, gdy jesteś zatopiony w tym świecie procedur policyjnych .
Alan - Może tak, może nie . Ale zawsze mogę polegać na twoim kolorowym podejściu do życia!
Denis - Jakim kolorowym ? Jego kolorem jest czarny , on nie zna innych kolorów .
Cleo - Oprócz czerwonego .
Mężczyzna zmieszany popatrzył na Cleo i uśmiechnął się z miną niewiniątka :
Jake - Będziesz mi to wypominać do końca życia ?
Cleo - No nie powiesz , że sobie nie zasłużyłeś.
Celo mówiąc to trzepnęła go delikatnie w ramię , a gdy zdała sobie sprawę z tego co zrobiła schowała się za mnie . Już miałem skomentować jej wyczyn , ale odezwała się Elena :
Elena - Skoro skończyliście już malować obraz to może wejdziemy do domu zanim obiad wystygnie ?
Gdy tylko kobieta wspomniała o jedzeniu rozejrzałem się za Max'em i Gregiem. A gdy zauważyłem, że stoją daleko i zajęci są rozmowa z dwoma nieznajomymi ruszyłem w ich kierunku , za mną podążyła Cleo. Gdy podszedłem do grupki zapytałem:
Alan - Borys i Igor ?
Mężczyźni skinęli głowami na potwierdzenie po czym odezwał się Max :
Max - Ten dryblas tutaj to Igor po lewej to Borys .
Podałem obu rękę na powitanie i uśmiechnąłem się mówiąc :
Alan - Miło mi was poznać panowie . Cieszę się, że zdecydowaliście się dołączyć do naszej grupki wojowników .
Borys - Dziękujemy za zrozumienie nas i dopuszczenie do waszego grona . Mam nadzieję, że obaj będziemy w stanie pomóc wam w walce z prześladowcami .
Stojąca obok Cleo podeszła do mężczyzn, aby się przedstawić i powitać gości
Cleo - Cześć chłopaki jestem Cleo, miło mi was poznać. Mam nadzieję, że jesteście głodni . Właśnie zbieramy się w chacie , żeby coś zjeść.
Igor - Jak wilki , dziękujemy za zaproszenie .
Zgarnęliśmy po drodze jeszcze Denisa, który jak do tej pory starał trzymać się z boku . I wszyscy udaliśmy się , aby zająć nasze miejsca przy stole .
Ledwo zaczęliśmy jeść , a w telefonie Jake'a odezwał się głos prześladowców . Ten jednak widząc jak nasze radosne twarze posępniały, wyciszył rozmowę i powiedział.
Jake- Teraz jest nasz czas powinniśmy się cieszyć ze spotkania , a nie martwić jego konsekwencjami . Na wysłuchanie tej rozmowy przyjdzie czas po obiedzie .
Mówiąc to schylił się i wyciągnął dwie butelki szampana , które miał w torbie obok krzesła po czym zapytał :
Jake - Czy mamy jakieś kieliszki , na to ?
Cleo i Hannah wstały i wzięły z szafki kilka dodatkowych szklanek .
Cleo - Jest tylko to .
Jake uśmiechnął się do niej i powiedział :
Jake - W zupełności wystarczy, dziękuję ci Cleo .
Gdy szklaneczki zostały napełnione tym co każdy mógł lub chciał wypić ( Denis, Igor, Cleo i Hannah, zdecydowali , że wola oranżadę) , mężczyzna wstał ponownie i uniósł swoją szklankę do góry widząc to cala reszta jak na komendę zrobiła to samo . Gdy już wszyscy się podnieśli Jake zaczął mówić :
Jake - Chciałbym wznieść toast za nasze spotkanie . Po raz pierwszy nasza grupa spotyka się w tak licznym gronie i mimo nieprzyjemnych okoliczności jakie towarzyszą temu zgromadzeniu to jestem szczęśliwy mogąc ten wieczór spędzić z wami wszystkimi .
Zanim ponownie się odezwał popatrzył na mnie z podziwem w oczach :
Jake- Drogi Alanie chciałbym podziękować ci , za Twoje nieocenione wsparcie i oddanie w trudnych chwilach. Twoja uczciwość i gotowość do pomocy Mc mimo , że początkowo zablokowałem wam kontakt sprawiła, że uratowaliśmy Hannah i doprowadziliśmy sprawce przed wymiar sprawiedliwości . Mogłeś nie uwierzyć Mc i ścigać ją zamiast prawdziwego sprawcy, ty jednak posłuchałeś głosu serca i zrobiłeś to o co cię prosiła . Pokazałeś nam tym samym , że dla ciebie ważniejsza jest sprawiedliwość niż osobiste animozje . Dziś chciałbym podziękować ci nie tylko za odnalezienie Hannah i walkę z przestępcami, ale również za coś więcej . Alan, jesteś nie tylko doskonałym komendantem policji, ale także szczególnym człowiekiem dla nas wszystkich. Od samego początku stanąłeś po stronie sprawiedliwości, nawet gdy to oznaczało ryzyko dla ciebie i dla twoich ludzi . Twoje poświęcenie dla naszej grupy, zarówno w pracy, jak i poza nią, jest nieocenione. Jesteś nie tylko naszym komendantem, ale także przyjacielem, który zawsze może liczyć na nasze wsparcie , tak jak my na Twoje.
Stałem tam i słuchałem każdego słowa , które wypowiadał Jake. Czułem ogromną wdzięczność za to wszystko co powiedział , a już do reszty wzruszyłem się , gdy Mc dodała:
Mc - Alan, twoje podejście do życia dodaje kolorów nawet najbardziej szarym chwilom. Dziękujemy ci za to, że zawsze jesteś obok nas, gotów podać pomocną dłoń .
Alan - Dziękuję za wasze słowa, jestem naprawdę wzruszony .
Jake - Dzisiaj wznosimy toast nie tylko za nasze spotkanie, ale także za ciebie, Alanie. Jesteś niezastąpiony i niezwykle ważny dla każdego z nas. Na szczęście, na wspólną walkę i na przyjaźń!
Po słowach Jake'a , wypiliśmy toast .
Jake - To jeszcze nie koniec , wiec nie wypijcie wszystkiego .
Mówiąc to mężczyzna uśmiechnął się do Cleo, a w jego spojrzeniu widać było podziw i uznanie :
Jake - Cleo, od samego początku byłaś nieustraszoną bohaterką tej historii . Twoja determinacja i niezaprzeczalna siła sprawiły , że odnaleźliśmy Hannah, i teraz widzę, jak zjednoczyłaś całą naszą grupę swoim zdeterminowanym podejściem .
Mc - Cleo, zawsze jesteś u boku naszej grupy , gotowa stawić czoła największym wyzwaniom. Twoje oddanie sprawie, nawet w obliczu niebezpieczeństwa, inspiruje nas wszystkich.
Jake - Chciałem osobiście podziękować ci za to, że jesteś naszym kamieniem węgielnym , łącząc nas swoim uporem i determinacją. Bez ciebie ta walka nie byłaby taka skuteczna i zjednoczona .
Mc - Za Cleo !!
Po tym toaście Jake zwrócił się w stronę Hannah i uśmiechnął się do niej :
Jake - Hannah, jesteś dla mnie nie tylko przyrodnią siostrą, ale również niesamowitą bohaterką , dzięki swojemu uporowi uratowałaś życie Ericowi , tylko dzięki tobie jest on dzisiaj z nami . Twój dystans do trudności, które przeżyłaś, i siła, z jaką pokonałaś własne słabości, są dla mnie niezwykle inspirujące .
Mc - Dzięki współpracy przyjaciół i pomocy Alana, udało nam się ciebie odnaleźć. Mimo , że to był to przypadek ,cieszę się, że wysłałaś mój numer do Thomasa . Dzięki temu mogłam od początku uczestniczyć w całej sprawie z wami .
Hannah - Dziękuję wam wszystkim za wytrwałość i za to co zrobiliście, aby mnie odnaleźć .
Mc - Za Hannah .
Wszyscy wspólnie wykrzyknęliśmy , za Mc słowa uznania dla Hannah. Następnym w kolejce był Eric stojący obok niej , najwidoczniej i dla niego Jake miał coś miłego do powiedzenia :
Jake - Eric, od samego początku byłeś oparciem dla Hannah, chroniłeś ją i byłeś gotów zaryzykować własne życie, by ją uratować. Twoje poświęcenie nie tylko dla niej, ale także dla naszej wspólnej sprawy, jest godne podziwu.
Mc - Twój akt odwagi podczas ataku był kluczowy, a teraz widzę, że z nami walczysz z determinacją i gotowością do działania. Jesteś nie tylko partnerem życiowym Hannah, ale również niezastąpionym członkiem naszej grupy .
Jake - Chciałem podziękować ci za twoją siłę, odwagę i oddanie. Razem stanowimy niepokonaną drużynę, gotową stawić czoła każdemu wyzwaniu .
Eric - Dziękuję za wasze miłe słowa .
Mc - Zdrowie Erica !!
Po Ericu przyszła kolej na Max'a . Jake zdecydował się zwracać się do każdego po kolei tak jak zajęliśmy miejsca przy stole . Tylko dlaczego w takim razie swoje pierwsze słowa skierował do mnie skoro siedziałem na przeciwko niego po drugiej stronie stołu? Ta zagadka zdecydowałem się jednak zająć później.
Jake - Max, twoja wytrwałość i gotowość do walki pomimo osobistych trudności są niesamowite. Chociaż dołączyłeś do naszej grupy po odnalezieniu Hannah, widzę, że jesteś gotów stanąć u naszego boku w walce przeciwko przestępcom.
Mc - Max, nie tylko jesteś policjantem, ale także osobą , która chroniła matkę Jake'a i jego siostrę przed zagrożeniem . Twoje doświadczenia są ważne dla naszej grupy, a twoja determinacja zasługuje na uznanie.
Jake- Chciałem osobiście podziękować za twoją nieustępliwość i odwagę. Razem jesteśmy silniejsi, a twoja siła dodaje naszej drużynie pewności siebie .
Max - Zapomniałeś wspomnieć o moim olśniewającym poczuciu humoru , którym zabawiam was wszystkich .
Cleo - Jake zapomniałeś też dodać , że ten gamoń jest okropnie nieznośny.
Po słowach Cleo cala grupa wy buchnęła śmiechem , tylko Max przez chwilę próbował zachować poważny wyraz twarzy , przynajmniej dopóki nie powiedział ze złośliwym uśmiechem :
Max - Cioteczko , nigdy ci tego nie zapomnę.
Cleo - No i właśnie o tym mówiłam .
Mc- Max uprzedzałam cię przed domem, stąpasz po cienkim i krychym lodzie .
Jake - Wypijmy za zdrowie Max'a zanim dorwie go Cleo .
Alan - Nie przejmujcie się już ja przypilnuje tą terrorystkę , żeby nic mu nie zrobiła.
Po tych słowach wszyscy znów zaczęliśmy się śmiać, na szczęście staliśmy, bo gdybyśmy siedzieli to ze śmiechu posiadalibyśmy z krzeseł. Gdy już się uspokoiliśmy Jake zwrócił się do Denisa:
Jake - Denis, mimo naszych trudności w przeszłości, cieszę się, że jesteśmy teraz na wspólnej drodze. Zostawiliśmy za sobą stare konflikty i udało nam się znów znaleźć wspólny język. Cieszę się, że zdecydowałeś się dołączyć do nas , gdyż twoja pomoc jest nieoceniona .
Denis - Jake, wiem, że zrobiłem błąd w przeszłości, ale cieszę się, że znaleźliśmy sposób, aby to wszystko zaakceptować i razem walczyć przeciwko przestępcom.
Mc - Ich wzajemne zrozumienie i gotowość do współpracy są dla całej grupy przykładem i dowodem na to, że nawet najbardziej skomplikowane relacje mogą znaleźć nowe podstawy.
Mc - Za Jake'a i Denisa, którzy znów są przyjaciółmi .
Po Denisie przyszedł czas na Borysa i Igora .
Jake - Borys, Igor, wasza odwaga i determinacja, aby uwolnić dwie kobiety z rąk przestępców, są dla nas wszystkich niezwykle ważne. Dziękuję, że dołączyliście do naszej grupy, gotowi do wspólnej walki przeciwko złu .
Wasze doświadczenia i umiejętności stanowią cenny wkład w naszą drużynę. Razem jesteśmy silniejsi, gotowi stawić czoła każdemu wyzwaniu. Dziękuję wam za waszą gotowość do pomocy i za to, że jesteście teraz częścią naszego zjednoczonego frontu .
Mc - Zdrowie Borysa i Igora, wypijmy też za Olene i Tamarę, które z niecierpliwością czekają na ich powrót.
Jake - Greg, twoje poświęcenie i determinacja w zbieraniu dowodów przeciwko grupie przestępczej są dla nas nieocenione. Twoja praca była kluczowa dla naszych działań, a teraz, jako członek naszej grupy, kontynuujesz walkę przeciwko tym przestępcom.
Mc - Twój profesjonalizm i gotowość do narażania życia dla sprawiedliwości są dla nas wszystkich inspiracją. Gorąco dziękujemy ci za twój wkład i za to, że jesteś teraz częścią naszego zespołu.
Greg - Dzięki Bogu, że zrozumieliście wskazówki Filipa i zdołaliście do mnie dotrzeć, inaczej nie byłabym w stanie wam pomóc. Wspólnie pomścimy śmierć Filipa i Adama likwidując tą przeklęta szajkę . Wypijmy za spokój ich duszy !
Po kolejnym toaście Jake spojrzał na Boba i uśmiechnął się do niego :
Jake - Bob, twoje bohaterskie działania jako policjanta, który zaryzykował własne życie, aby działać jako szpieg wśród przestępców, są niezwykle ważne dla naszej grupy. Dzięki tobie Hannah i Eric są teraz bezpieczni, a my mamy bezcenny dostęp do informacji o działalności tej bandy .
Twoja determinacja i poświęcenie są dla nas wszystkich inspiracją. Dziękuję za to, że podjąłeś się tej trudnej misji i zaryzykowałeś wszystko dla dobra innych .
Mc - Podziwiam twoją odwagę Bob, nie wiem czy dałabym radę zrobić coś podobnego . Sama bezpośrednia konfrontacja z Rafaelem musiała być dla ciebie trudna . A ty z uśmiechem na ustach udawałeś jednego z nich .
Bob - Byłem w stanie to zrobić tylko dzięki świadomości, że nieustannie czuwacie nade mną . Bez tego nigdy by mi się nie udało.
Mc - Za Boba, nieustraszonego policjanta i lojalnego sojusznika!
W końcu Jake spojrzał na ostatnią , jak mi się zdawało osobę w grupie , swoją matkę. Jego spojrzenie wyrażało głęboki szacunek i miłość , jaką darzył tą kobietę :
Jake - Mamo , twoja obecność jest dla nas wszystkich niezwykle ważna. Choć może nie bierzesz czynnego udziału w walce, twoje wsparcie moralne, dobre słowo i opieka są dla nas bezcenne.
Jesteś podporą psychiczną dla każdego z nas. Twój spokój i mądrość są jak latarnia morska w trudnych chwilach. Dziękujemy za to, że zawsze możemy zwrócić się do ciebie po radę i wsparcie.
Elena popatrzyła na niego wzruszona i nie mogąc wydusić słowa przytuliła go mocno.
Sądząc , że już koniec chciałem wygłosić moje przemówienie , jednak wyprzedził mnie znów Jake . Odwrócił się on w stronę Mc, po czym złapał ją za rękę i uśmiechnął się do niej:
Jake - Mc, słowa nie są w stanie wyrazić, jak bardzo cię kocham. Jesteś moim światłem, moją siłą i moją największą inspiracją. Wraz z tobą czuję, że nie ma niczego, co nie moglibyśmy wspólnie pokonać. Twoje poświęcenie dla sprawiedliwości i naszej wspólnej misji czynią nas nie tylko partnerami w życiu, ale również nieustraszonymi sojusznikami w walce. Cieszę się, że możemy razem stanąć naprzeciwko tych, którzy próbują nas skrzywdzić.
Mc - Jake twoje nieustanne dążenie do celu i siła , którą emanujesz są dla mnie źródłem podziwu. Twoja determinacja sprawia , że czuję, że nie ma rzeczy niemożliwych gdy jesteśmy razem . Dziękuję ci za to , że jesteś częścią mojego życia. Jesteś moim bohaterem . Kocham cię z całego serca .
Jake przytulił Mc i pocałował ją delikatnie . Po czym powiedział :
Jake - Za Mc miłość mojego życia!!
Teraz wreszcie przyszła moja kolej na podziękowania dla Jake'a i Mc. Uśmiechnąłem się więc i do nich ,chcąc tym samym wyrazić moją głęboką wdzięczność za ich słowa .
Alan - Jake, Mc, ja z kolei chciałem podziękować wam obojgu za waszą niesamowitą pracę, odwagę i determinację. To dzięki waszym umiejętnościom, zaangażowaniu i poświęceniu zaszliśmy tak daleko w walce przeciwko przestępcom .Jake, twoje przywództwo, zdolności i nieustraszoność są dla nas wszystkich kluczowe.
Mc, twoja siła i determinacja sprawiają, że jesteśmy jednym zespołem, gotowym stawić czoła każdemu wyzwaniu.
Cleo uścisnęła moją dłoń i dodała:
Cleo - Dzięki wam obojgu, nasza grupa jest zjednoczona i gotowa do walki. Jestem wdzięczna , że mogę być częścią tego zespołu.
Alan - Wypijmy zdrowie Jake'a, Mc i całej naszej zjednoczonej drużyny !
Po tych słowach Jake podszedł najpierw do mnie i klepiąc mnie po plecach powiedział:
Jake- Dziękuję przyjacielu , jestem naprawdę dumny , że mogę pracować u twojego boku . Nigdy nie myślałem, że po tym co przeszedłem będę mógł jeszcze kiedykolwiek komuś zaufać . Zaryzykowałem jednak i nigdy nawet przez chwilę nie żałowałem, że zdecydowałem się na współpracę z tobą .
Po tych słowach zwrócił się jeszcze raz do Cleo i przytulił ją szepcząc jej coś do ucha na co kobieta uśmiechnęła się tylko i powiedziała :
Cleo- Cała przyjemność po mojej stronie , cieszę się, że po części się do tego przyczyniłam.
Alan - Nie ładnie jest mieć tajemnice w towarzystwie.
Jake śmiejąc się odpowiedział:
Jake - Nie wszystko musisz wiedzieć zazdrośniku .
Po tych słowach Jake wrócił do stolika wymieniając miłe słowo z każdym . Z mężczyznami uścisnął dłonie, a kobiety przytulając. Gdy podszedł do Eleny objęła go i podziękowała za miłe słowa po czym dodała :
Elena - Nie chce psuć ponownie atmosfery ale , proszę abyśmy teraz wszyscy usiedliśmy i skończyli jeść zanim trzeba będzie wszystko ponownie odgrzewać .


Pov Mc


Widząc zadowolone miny każdego mogłam powiedzieć , że nasze specjalne podziękowania dla każdego z osobna przyniosły spodziewany efekt . Przez pół drogi zastanawialiśmy się jak to zrobić . Poszło nam idealnie , jednak plan się posypał przez moją ciekawość . Naszym planem było ignorowanie Alana i Cleo , aż do momentu toastu , chcieliśmy im w ten sposób zrobić niespodziankę i sprawić, że będą jeszcze bardziej zaskoczeni .
I pewnie by się to udało przez całe zamieszanie , które tam było, gdy nie to , że zauważyłam jak wściekła Cleo rozmawia z Max'em, który ze strachu zabarykadował się w samochodzie . Nie byłam w stanie się pohamować żeby nie wziąć udziału w tym przedstawieniu . Chcąc wywabić Max'a z samochodu puściłam oczko do Cleo i rzuciłyśmy się sobie w ramiona . Alan uśmiechnął się i dał znać , że zrozumiał nasze plan po czym podpuścił Max'a żeby szybko wysiadł póki jesteśmy zajęte. Sam widok postawnego Max'a chowającego się za plecami Alana sprawił, że ledwo powstrzymywałam się od śmiechu. Mało nie posikałam się ze śmiechu , gdy zobaczyłam przerażenie w oczach mężczyzny w momencie gdy Cleo położyła mu rękę na ramieniu i przytulając go powiedziała :
Cleo - Mam cię Maxiu , teraz już mi nie uciekniesz !
Gdy zdołałam się już opanować po tej akcji , zobaczyłam, że Alan i Cleo idą w stronę Jake'a i poszłam za nami. Wiedziałam już , że nasz plan się posypał . Byłam zbyt daleko by dać znać Jake'owi, a on był odwrócony tyłem , więc nie widział, że nadchodzą . Mimo to niespodzianka i tak przyniosła wiele radości wszystkim . Choć tak naprawdę chodziło nam głównie o Alana i Cleo to stwierdziliśmy zgodnie , że nie możemy pominąć nikogo .
Reszta obiadu minęła nam w bardzo przyjemnej atmosferze . Gdy skończyliśmy postanowiliśmy rozpakować się i przenieść nasze rzeczy do domu . W momencie , gdy wnieśliśmy z Jake'em nasze bagaże pojawił się przed nami Alan z Cleo, Bobem i Eric'iem :
Alan - Mamy dla was małą niespodziankę, pracowałyśmy nad tym cały ranek więc mam nadzieję, że wam się spodoba .
Gdy Alan schody na strych zapytałam zdziwiona :
Mc - Czy dziura na zwłoki nie powinna być raczej w piwnicy?
Eric - To taka nowa moda .
Bob - Idźcie na górę my tu poczekamy.
Alan poszedł jako pierwszy za nim Cleo , Jake puścił mnie przodem i wszedł zaraz za mną.
Gdy tylko znalazłam się na górze moim oczom ukazała się maleńka sypialnia odgrodzona od reszty strychu kotarą zrobiona z bardzo grubej zasłony . W suficie znajdowało się okno połaciowe , dzięki czemu było tam dość jasno i można było przewietrzyć pomieszczenie . Pod ścianą stało spore łóżko a obok niego szafka nocna, na której leżało kilka świeczek, na widok których zachichotałam . Jake nie wiedząc o co chodzi popatrzył zdziwiony najpierw na mnie , a potem podążając za moim wzrokiem na szafkę nocną. Wskazując na nią powiedział:
Jake - Zabierać mi to dziadostwo stąd.
Cleo - Co masz przeciwko świeczkom ?
Jake - Normalnie nic , ale dzisiaj mam zamiar się wysłać w nocy.
Cleo - A co mają świeczki do spania ? Zanim zaśniesz możesz je zgasić.
Jake - A w życiu , jak tylko je zapale mogę zapomnieć o spaniu.
Widząc zdziwioną minę kobiety powiedziałam :
Mc - Wytłumaczę ci później.
Alan - Nawet się nie waż!!!
Cleo zwróciła się do Alana i powiedziała:
Cleo - Cieszę się, że wiesz o co chodzi . Ja już znajdę sposób jak wyciągnąć od ciebie te informacje .
W tym momencie śmiejący się Jake podszedł do Alana i podając mu świeczki powiedział :
Jake - Tobie chyba bardziej się przydadzą.
Mc - Chyba tym razem obędzie się bez .
Jake - Życzę Ci powodzenia Alan.
Eric z Bobem pomogli nam wnieść nasze rzeczy na górę po czym oboje z Jake'em poszliśmy się odświeżyć , a reszta wróciła do salonu . Gdy zebraliśmy się wszyscy postanowiliśmy, że nadszedł czas , aby usiąść i wysłuchać rozmowy prześladowców. Od tego jaki ułożą plan będzie zależało nasze dalsze postępowanie. Nie mogliśmy dłużej z tym zwlekać gdyż nie byliśmy pewni , kiedy zdecydują się zaatakować.

Ciemna strona miłości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz