Ciemna strona miłości

120

                   Pov Angela

Po śmierci Jessy i zaginięciu Phila długo nie mogłam dojść do siebie . Załamałam się i przestałam chodzić do pracy . Na długi czas życie straciło dla mnie sens . Gdy udało mi się , w końcu pozbierać i zdecydowałam się wrócić do życia okazało się, że tak na prawdę nie mam już do czego wracać . Straciłam pracę, zadłużyłam mieszkanie , wychudłam tak , że ledwo byłam w stanie poznać siebie w lustrze .
Minęło kolejnych kilka tygodni zanim doprowadziłam się do porządku, znalazłam dorywcza pracę, która ledwo pozwoliła mi  na życie i spłatę długów. Wtedy właśnie przyszedł list od adwokata z Duskwood. Jako , że byłam jedyną krewna Jessy otrzymałam po niej spadek . W jakimś sensie to była moja szansa , aby wyjść na prostą.
  Zatrzymałam się w mieszkaniu Phila,  gdyż domek , który Jessy kupiła niedawno i z którego tak bardzo się cieszyła wyleciał w powietrze . Zdziwiłam się bardzo gdy kilka dni później do drzwi zapukał policjant , a jeszcze bardziej gdy okazało się kto go przysłał. 
  Spotkanie z Michaelem Hansonem nie było dla mnie łatwe , gdyż dużo słyszałam o tym co mój pokręcony brat mu zrobił.  Na początku bałam się,  że będzie robił mi o to  wyrzuty , ale Filip ( bo tak kazał zwracać się do siebie policjant , który mnie odwiedził ) uspokoił mnie , że tak nie będzie,  że Michael sam prosił o spotkanie ze mną i jest to dla niego bardzo ważne .
Nigdy nie spodziewałabym się , że zaproponuje mi tymczasowe kierowane Aurorą. Mimo , że było to dla mnie nowością i nie bardzo wiedziałam jak się za to zabrać zgodziłam się i tak o to dzisiaj tu stoję , aby po raz pierwszy od dłuższego czasu otworzyć drzwi do najpopularniejszego baru w Duskwood. Zatrudniłam barmana i dwie kelnerki do pomocy oraz ochroniarza do pilnowania porządku i w takim składzie przywróciliśmy Aurorę do życia. 

                Pov Alan

   Gdy Filip do mnie zadzwonił i powiedział, że azyl jest spalony , bo prawdopodobnie będzie przez dłuższy czas pod obserwacją Rafaela,  zacząłem  martwić się , o to gdzie umieścimy czwórkę naszych nowych sojuszników.  Cleo patrząc na mnie od razu zauważyła,  że coś jest nie tak , dlatego zapytała

Cleo - Czym się tak martwisz Alan?
Alan - Martwię się bo moje plany co do Igora i jego grupy uległy zmianie . Chcielem ich umieścić w azylu razem z Markiem i reszta . Niestety azyl będzie teraz pod obserwacją Rafaela. 
Eric - Więc gdzie ich teraz umieścimy? Nie mamy innej kryjówki.
Bob - A nie mogą pojechać do chaty , w której byliśmy?
Alan - Lucas dostał lokalizację tej kryjówki,  gdy tylko Borys tam pojechał,  więc tam też nie są bezpieczni.
Eric - Szkoda , że tu nie mamy więcej miejsca .
Bob - Obawiam się,  że Ramzes  może obserwować każdy wjazd do miasteczka . Byłoby to więc ryzykowne gdyż mogliby naprowadzić go na naszą chatę.
Cleo - A czy nasz dom nadal jest pod obserwacją Alan ?
Alan - Nie sądzę,  odkąd uciekliśmy , nie mieli by tam co robić.  Dlaczego pytasz ?
Cleo- Dom stoi pusty , zabraliśmy wszystko , nie ma tam nic czego mogliby użyć przeciwko nam . Może więc umieścilibyśmy ich u nas ?
Eric - A czy to nie jest zbyt blisko prześladowców ?
Cleo- A wpadłbyś na to , że mogliby ukrywać się tuż pod ich nosem ?
Bob - Rafael nie jest zbyt rozgarnięty,  więc napewno nie będzie ich tam szukał.
Alan - To nie jest głupi pomysł,  Filip i tak jeździ do nas co kilka dni , aby podlewać kwiatki i sprawdzać czy wszystko jest w porządku,  mógłby im więc podrzucać zakupy .
Eric - Tylko czy to nie bedzie się rzucać w oczy gdy zacznie robić zakupy jak dla wojska ?
Alan - Jakoś to zorganizujemy.
Bob - Zanim zaczniesz z czymkolwiek działać zadzwoń najpierw do Jake'a i zapytaj go o zdanie . Być może ma już całkiem inne plany co do tej czwórki.
Alan - Ostatnio wkurzył się gdy zadzwoniłem do niego,  więc nie wiem , czy zawracać mu z czymś takim głowę.
Eric - Wyobraź sobie co zrobi gdy dowie się,  że podjęliśmy jakąś decyzję bez jego wiedzy . Nie chciałbym być wtedy w twojej skórze. 
Cleo - Poprostu zanim zaczniesz mówić z czym dzwonisz zapytaj wcześniej czy może rozmawiać .