Pobiegłam szybko się ubrać, bo Jake miał naprawdę dobry pomysł, zwiedzanie jaskiń pomoże nam trochę się oderwać od tego wszystkiego. W mały plecak spakowałam trochę prowiantu, 2 butelki wody , latarki , oraz liny do wspinaczki , nigdy nie wiadomo co może się nam przydać . Ojciec mówił , że długość korytarzy i sal wynosi ponad 5 km a głęboka jest na ok 100 m .Będzie to więc długa wycieczka. Gdy miałam już wszystko gotowe udałam się do salonu bo tam czekał już gotowy do drogi mężczyzna. Właśnie mielismy przejść do garażu , żeby stamtąd ruszyć na wyprawę kiedy przyszła wiadomość. Niechętnie wyciągnęłam telefon z kieszeni żeby sprawdzić kto napisał . Był to Phil .
Phil jest online
- Witaj ślicznotko. Jak się masz ? Tęskniłem za tobą długo się nie odzywałaś.
Zrobiłam zdegustowana minę co przyciągnęło uwagę Jake . Podszedł do mnie i przez ramię popatrzył w mój telefon .
- Co za cholerny palant . Jak on śmie tak do ciebie mówić?! Wie przecież o mnie , a to że zniknąłem nie daje mu prawa tak się odzywać.
- Kochanie wiem co myślisz o tym , ale zdecydowaliśmy się ciągnąć to tak jakbyś zniknął . Ciebie nie ma więc jestem można powiedzieć wolna .
- Wolna przez ile ? Nie minął nawet tydzień . A na czacie pisałaś że czekasz aż wrócę !
Jake był wyraźnie wściekły na Phila ja zresztą nie mniej . Jego zachowanie jest ohydne . Nie mam pojęcia jak ktoś może się na to łapać. Musiałam uspokoić bruneta zanim zrobi coś czego później będzie żałował . Nie może dać się sprowokować , bo myślę że właśnie to chce osiągnąć ten dupek . Podeszłam więc do niego popatrzyłam mu w oczy i pogłaskałam go po policzku :
- Jake proszę. Nie możesz dać sie sprowokować . On wlasnie tego oczekuje . Chcę żebyś wyszedł z ukrycia . Jeśli współpracuje z naszymi prześladowcami to wie że jesteśmy razem . Nie możemy mu dać poznać że znamy prawdę.
- To , że wiem jak jest nie znaczy , że jest łatwiej gdybym dorwał go teraz sukinsyna w swoje ręce skręcił bym mu kark .
Uśmiechnęłam się do mężczyzny I przytulilam go .
- Wiem Jake i z chęcią bym Ci w tym pomogła. Przyjdzie dzień , że się na nim zemścimy , ale jeszcze nie dziś . Narazie musimy ciągnąć nasza grę . On i tak jest na przegranej pozycji .
- Co masz na myśli Mc ?
- Może sobie pisać co chce i flirtować ile mu się podoba . To ty masz moje serce i jesteś tu że mną nie on .
- Wiem , ufam Ci Mc - pocałował mnie - ale i tak rozwalę mu za to łeb.
Zaśmiałam się pocałowałam go w policzek i obróciłam się tak , żeby widział co pisze .
Mc jest online
- Witaj Phil . W tym momencie jestem trochę zajęta , ale mogę poświęcić ci chwilke . O co chodzi.
- Właściwie to o nic konkretnego . Chciałem się dowiedzieć co u ciebie kochanie .
Jake zacisnął pieści czytając to co napisał chłopak, ale nic nie powiedział.
- U mnie wszystko w porządku. Powoli wracam do normalności po skończonym śledztwie. Człowiek bez twarzy jest w więzieniu , więc teraz możemy zakończyć sprawę i odpocząć.
- Więc to już naprawdę koniec poszukiwań?
- Oczywiscie , a czego niby bym miała dalej szukać ? Mamy motyw i sprawce w wiezieniu . Hannah odnaleziona więc nie ma nic więcej do zrobienia w tej sprawie.
- Więc czym było twoje pytanie z wcześniej na temat bransoletki?
- Tak naprawdę była to tylko ciekawość Phil . Nic więcej, pytanie nie miało drugiego dna popostu zastanawiałam się skąd ja miałeś . Kiedy dowiedzieliśmy się o niej byłeś już w więzieniu. Wcześniej nie mogłam zapytać , więc spytałam teraz .
- Rozumiem cię . Przepraszam za moje wcześniejsze niegrzeczne zachowanie . Niepotrzebnie się zdenerwowałem. Wybaczysz mi piękna?
Uśmiechnęłam się kiedy usłyszałam warknięcie z tyłu. I ciche słowa których dokładnie nie zrozumiałam.
- Nie masz za co przepraszać. Zostałeś niesłusznie oskarżony to może zdenerwować każdego.
- Mimo wszystko jest mi przykro . Kiedy będziesz w Duskwood? Pamiętasz, że obiecałaś spotkać się ze mną kiedy przyjedziesz ?
Mięśnie Jake'a napięly się. Przycisnęłam się więc bliżej niego . Wiem , że czytanie tego wszystkiego jest dla niego tak samo trudne jak dla mnie odpusywanie w kulturalny sposob . Najchętniej wyzwalabym go od najgorszych i rzuciła telefonem . Tego jednak nie mogłam zrobić . Wzięłam więc głęboki oddech i odpisałam
- Oczywiście, że pamiętam . Za nic bym tego nie zrezygnowała. Chciałabym cię poznać , jednak teraz mam trochę zaległości w pracy i muszę je nadrobić jeśli nie chce jej stracić.
- Rozumiem poczekam ile będzie trzeba . Jest na co ;) . Gdzie pracujesz ?
Za placami usłyszałam syknięcie i ciche "zabije go " w wykonaniu na maxa wkurzonego Jake'a .
- W małej prywatnej firmie . A jak idą sprawy w Aurorze ? Nadrobiłes zaległości?
- Jest tego tak dużo że nie wiem czy za rok nadrobie :). Ale dla spotkania z tobą rzucę wszystko .
- Jasne Phil widzimy się więc niedługo . Postaram się odwiedzić Duskwood tak szybko jak to możliwe. Do usłyszenia.
- Do usłyszenia kochanie. Czekam z niecierpliwością:*
Phil jest offline
Mc jest offline
Poczułam jak Jake odsuwa się odemnie więc odwróciłam się szybko w jego stronę. Zdążyłam zobaczyć jak odblokowuje telefon . Zakryłam go dłonią , a Jake popatrzył na mnie . Był wkurzony czemu się wcale nie dziwię. Też byłam , ale wiedziałam , że nie mógł nic zrobić narazie . Zniszczyłoby to cały nasz plan .
- Jake proszę obiecałeś mi , że nic nie zrobisz . Daj mi telefon kochanie przechowam go narazie .
Przez chwile patrzył mi w oczy . Bałam się, że będę musiała z nim walczyć . Jednak widząc mój błagalny wzrok poddał się i oddał mi go .
- Tyłko dlatego , że ci obiecałem jednak za kilka dni wrócę na czat a wtedy usłyszy co mam mu do powiedzenia .
- Oj jestem pewna , że to zrobisz . Już się nie mogę doczekać tego momentu .
- Dlaczego nadał upiera się przy spotkaniu ? Czy myśli, że naprawdę jesteś taka glupia żeby się pchać w jego łapy?
- Myślę , że próbuje się dowiedzieć ile wiemy i czy go podejrzewamy . A może ma nadzieję, że uda mu się mnie tam ściągnąć miałby wtedy dużo mniej pracy . No i powiedz szczerze czy spodziewałeś się czegoś innego?
- Tak naprawdę to nie po nim nie można spodziewać się niczego dobrego . Nadal nie wyjaśnił skąd miał bransoletkę. Szybko uciął ten temat .
- Też to zauważyłam, do tego jeszcze zaczął wypytywać o moją pracę i raczej nie było to z grzeczności.
- Problem jest taki Mc, że on współpracuje z naszymi prześladowcami więc wie , że oszukujesz . Przecież widzieli nas razem i wiedziałby, że nie chodzisz do pracy .
- Masz rację , ale to jest też dla nas dobre , bo dzięki temu pomyśli, że nie wiemy o jego powiązaniu z nimi . Kto normalny oszukiwałyby w ten sposób gdyby wiedział, że on zna prawdę?
- Może masz rację . Jedno jest pewne musimy to ciągnąć przez jakiś czas w ten sposób. Byłoby dziwne gdybym się pojawił teraz po jego wiadomosci . Nie mówiąc o tym , że wzbudziłoby to podejrzenia .
Jake wziął mnie za rękę i ścisnął ją. Ruszyliśmy w stronę garażu aby zacząć nasza przygodę.
- Masz rację kochanie . -Poczekajmy przynajmniej kilka dni zanim wrócisz do grupy . Musimy to dobrze zaplanować.
- Tak kilka dni powinno wystarczyć żeby zorientować się w sytuacji.
- Jake czy ty byłbyś w stanie włamać się na jego telefon nie będąc wykrytym ?
- Nie wiem Mc wszystko zależy od tego jakie ma zabezpieczenia . Mogę spróbować gdy wrócimy.
- To by nam naprawdę pomogło. - Że też wcześniej o tym nie pomyślałem.
Jestem pewna , że wymyślisz jakis sposób .
Przeszliśmy korytarzem łączącym garaż z tunelem do chaty leśnika. Miedzy jednymi drzwiami a drugimi moj ojciec stworzył coś na kształt małej sali . Nie mógł zrobić jedego ciągłego korytarza ponieważ w ścianie jest małe okno . Mogło by to wzbudzić podejrzenia kogoś kto przyjdzie z drugiej strony . Jaskinia miała kilka wejść z tego co wiem , nie jestem tylko pewna czy któreś z nich prowadzi właśnie tutaj . Tajne drzwi do obu korytarzy są idealnie wpasowane w ścianę i tak samo nierówne jak ściany jaskini. Są nie do odróżnienia dla kogoś z zewnątrz. Po prawej stronie natomiast jest wejście z korytarza wstępnego do niezbadanych przez nas części jaskini. To tam się właśnie udajemy . Jake kontynuował rozmowę:
- To nie będzie proste Mc . Telefony twoich przyjaciół nie miały żadnych zabezpieczeń włamanie się do nich i przeglądanie wiadomości było dziecinnie proste . Jednak wejście do telefonu w sposób jaki wyszedłem do Hannah to już całkiem inna sprawa. I pamiętasz, że wtedy nie można było go używać ?
- Uff , tego nie musisz mi przypominać. Nadal jestem okropnie wkurzona na Thomasa za ten jego wybryk .
- Hehe tak pamiętam, że chciałaś skrócić go o głowę za to . Przypuszczam też, że miałaś cicha nadzieję, że nie uda mi się ponownie dostać połączenia.
- Haha Jake . Nadal zastanawiam się czy ty przypadkiem nie umiesz czytać w myślach.
-Aż tak sprytny to ja nie jestem . Powiedzmy , że też miałem taką nadzieję przez chwile.
- Serio ? Nie wierzę.
- Byłem wkurzony i gdyby mi wpadł wtedy w ręce delikatnie mówiąc odrabal bym mu ten durny łeb
- No już, skończmy ten temat narazie , bo szkoda naszych nerwów. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło.
- Masz rację, nie pora teraz na przykre tematy zaczynamy nasza przygodę.
- Dzień poszukiwania skarbów uważam za otwarty .
Złapałam Jake'a za rękę i ruszyliśmy .Droga do wnętrza jaskini była otwarta , nienaruszona . Gdy tylko weszliśmy do korytarza ukazała nam się bogata szata naciekowa , gdzieniegdzie można było zauważyć jakieś stare kości zwierząt. Wszystko tu było pięknie wyrzeźbione. Pamiętam, że ojciec opowiadał mi jak powstawały. Podobno to wody powierzchniowe zainicjowały tworzenie się podziemnego systemu jaskiń, łącząc swoje siły przez system spękań i szczelin istniejących w skale . W ten sposób przez milion lat tworzyły się korytarze , sale i kominy . Woda potrafi pieknie tworzyć, czego efektem jest właśnie szata naciekowa z wielką różnorodnością form i barw . Były tu stalaktyty , stalagnity , makarony , nacieki grzybkowe . Podziwiając to wszystko weszliśmy do pierwszej sali była przepiękna. Ogromne stalaktyty zwisały ze stropu były tam też niewielkie okna , które doświetlany wnętrze . Ściany natomiast zdobiły rozmaite formy naciekow . Były tam między innymi piękne heliktyty , polewy w postaci grubych nawiasów na ścianach i dnie o różnych barwach i kształtach . W niektórych miejscach nakładając się na siebie tworzyły one żebra i nacieki kaskadowe . Powstałe z mleka kalcytowego formy stalaktytowe w kształcie plaskich , cienkich płatów tworzyły gdzieniegdzie draperie i zasłony. Na dnie jaskini miejscami dało się zauważyć nacieki o fakturze podobnej do pół ryżowych a miejscami misy martwicowe . Wszystko było tak piekne , że nie mogliśmy powstrzymać się od ciągłego robienia zdjęć. W kolejnej sali znaleźliśmy również koryto wolno płynących wód a w nich pizoidy (perły jaskiniowe ) były w niej też pieknie wykształcone krystaliczne skupienia kalcytu . Tworzące na ścianach zgrupowania w kształcie szczotek o wielkości powyżej 10 cm . Przeważnie o miodowej barwie o różnym stopniu intensywności. Znajdowały się one również w głębi i na brzegu małego jeziorka . Nie brakowało też kwiatów kalcytowych , które do złudzenia przypominały rafy koralowe . Jaskinie były naprawdę ogromne i piekne . Po 2 godzinach wędrówki postanowiliśmy usiąść i coś zjeść . Byliśmy naprawdę zmęczeni a nie przeszliśmy nawet połowy drogi .
- Mc tu jest tak pięknie. Nie miałem pojęcia, że wnętrze jaskini może mieć tyle form i barw .
- Ja również Jake . Nigdy tu nie byłam a teraz tego bardzo żałuję.
- Nic straconego . Kiedy już rozwiążemy sprawę i nasze problemy się skończą wybierzemy się tu na kilkudniową wycieczkę. Weźmiemy sprzęt i śpiwory żeby móc się przespać. Co ty na to ?
- Jestem jak najbardziej na tak Jake . Myślę jednak , że dziś powinniśmy już wracać. Wystarczy tej wędrówki. Szkoda że nie znamy jakiejś innej drogi prowadzącej do garażu moglibyśmy w ten sposób nadal zwiedzać w drodze powrotnej .
- Nie możemy ryzykować, że się zgubimy te korytarze są połączone ze sobą jak w labiryncie łatwo je pomylić .
- Tak widziałam , że dyskretnie znaczysz drogę powrotną jestem ci za to bardzo wdzięczna bo kompletnie o tym nie pomyślałam .
- W końcu do czegoś musze i ja się przydać Mc nie jesteś sama . Też mogę się czasem zatroszczyć o ciebie.
- Dziekuje Jake robisz to każdego dnia na różne sposoby czasem nawet o tym nie wiedząc . Wracajmy już robię się naprawdę zmęczona .
CZYTASZ
Ciemna strona miłości
FanficHannah została odnaleziona . Jest bezpieczna w szpitalu . Mc i Jake w końcu mogą się spotkać. Richy człowiek, którego polubiliśmy okazał się przestępcą , kłamcą . Oszukał nas wszystkich . Ale czy napewno działał sam ? Nasi bohaterowie będą mieli m...