Pov Hannah
Gdy Alan i Cleo wyszli na spacer ja udałam się do magazynu z opatrunkami , aby wziąść potrzebne rzeczy , a Eric skierował się prosto do swojej sypialni , aby tam na mnie poczekać.
Po drodze zastanawiałam się co zrobić, aby Alan zgodził się na to , żebym była w grupie z Eric'iem. Bardzo mi na tym zależy, aby spędzić z nim jak najwięcej czasu sam na sam . Bardzo się cieszę z przyjazdu mojej przyjaciółki, ale wypadł on w najgorszym możliwym momencie. Wydaje mi się, że Eric też z tego samego powodu wymyślił tą obserwacje , ja dodałam tylko podział na grupy . Jestem pewna, że Cleo domyśliła się już o co mi chodzi i będzie stała po mojej stronie, zawsze tak robi . Gdy dotarłam do magazynu wzięłam wszystko to co było mi potrzebne i skierowałam się do sypialni Erica.
Stanęłam jak wryta gdy otworzyłam drzwi , bo moim uczom ukazał się mężczyzna stojący obok łóżka w samych spodenkach . Przez chwile nie byłam w stanie powiedzieć ani słowa, widok Erica zaparł mi dech w piersiach
Eric- Ej nie umiesz pukać?
Hannah - Przepraszam , ale byliśmy umówieni , uznałam więc, że nie muszę pukać.Podeszłam do łóżka i odłożyłam narzędzia podchodząc z właściwej strony mężczyzny, który właśnie usiadł.
Hannah- Jeśli zdjąłeś koszulkę po to żeby było mi wygodniej mogłeś pozbyć się też spodni .
Eric popatrzył na mnie zdziwiony i tym razem to jemu zabrakło słów.
Hannah- Jak mam się dostać do twojego uda skoro masz na sobie spodnie ?
Eric- To niesprawiedliwe ty mnie widziałaś już kilka razy bez ubrania , a kiedy będzie moja kolej ?
Hannah- Na wszystko przyjdzie czas , w końcu niedługo będziemy trenować razem zapasy , a teraz przestań marudzić i ściągaj te spodnie .
Eric- Już się nie mogę tego doczekać skoro chcesz trenować w samej bieliznie .Mówiąc to Eric patrząc mi prosto w oczy zaczął zsuwać spodenki . Starałam się utrzymać wzrok na wysokości jego twarzy nie spoglądając w dół co nie było łatwe. Kiedy je zdjął poprosiłam żeby pożył się na łóżku, bo będzie mi wtedy wygodniej .
Eric- Skoro wolisz być na górze nie będę protestować.
Hannah- Przestań mnie rozpraszać, bo w ten sposób nigdy nie zdejmę Ci tych szwów.Poczekałam , aż mężczyzna się położy i zabrałam się do pracy , próbując nie zwracać uwagi na reakcje jaką wywoływał we mnie Eric.
Eric- Wszystko w porządku Hannah?
Hannah- Tak , dlaczego pytasz ?
Eric- Zauważyłem, że ci się trochę ręce trzęsą.
Hannah - Może poprostu się boję żeby nie zrobić ci krzywdy ?
Eric- To nie to , przecież wiem , że masz w tym dużą wprawę.W tym momencie skończyłam pracę nad udem i przeszłam do ramienia , aby było mi wygodniej usiadłam na łóżku obok mężczyzny . Gdy skończyłam zaczęłam odkładać rzeczy na szafkę nocną , w pewnym momencie poczułam, że Eric się podnosi i łapie mnie za ramię odwróciłam głowę w jego stronę i w tym momencie poczułam jego gorące i miękkie usta na swoich. Odsunął się odemnie i popatrzył mi prosto w oczy jakby chciał sprawdzić moją reakcje . Już chciał coś powiedzieć kiedy zdecydowałam się działać. Przyciągnęłam go do siebie złączając ponownie nasze usta w namiętnym pocałunku. Eric objął mnie w pasie i podciągnął na swoje kolana pogłębiając jednocześnie pocałunek. Puls mi przyśpieszył a ciałem wstrząsnął dreszcz gdy otarłam się o jego krocze . Moje cienkie dresy pozwoliły mi poczuć każdy centymetr jego naprężonego i gotowego członka. Nasze języki spotkały się w pół drogi walcząc o dominację , ręce mężczyzny powędrowały pod moją bluzkę przejeżdżając wzdłuż kręgosłupa i docierając do zapięcia stanika . Oderwaliśmy się na moment od siebie próbując złapać oddech chwilę później język i usta mężczyzny znalazły się na moim karku a potem na szyji , którą wygięłam ułatwiając mu dostęp, palce wylotłam w przydługie już włosy Erica i przycisnęłam spowrotem jego usta do swoich przywierając całym ciałem do niego .
Ten piękny moment przerwało ciche pukanie do drzwi , które sekundę później się otworzyły
CZYTASZ
Ciemna strona miłości
FanfictionHannah została odnaleziona . Jest bezpieczna w szpitalu . Mc i Jake w końcu mogą się spotkać. Richy człowiek, którego polubiliśmy okazał się przestępcą , kłamcą . Oszukał nas wszystkich . Ale czy napewno działał sam ? Nasi bohaterowie będą mieli m...