122

143 15 21
                                    

                 Pov Alan

     Wczoraj wieczorem po rozmowie z Jake'em zeszliśmy do magazynu , aby wyjąć siatkę ochronną i drabinę , w ten sposób dzisiaj nie musieliśmy tracić na to czasu . Gdy wyszliśmy na zewnątrz wszyscy trzej spojrzeliśmy na siebie .

Bob - Jakim cudem żaden z nas nie pomyślał,  że oprócz chaty na zewnątrz stoją też dwa samochody , których nie będziemy w stanie niczym zakryć?
Alan - Cholera , co my teraz zrobimy ?
Eric - Zejdę do magazynu i przeszukam go ponownie może jest tam jeszcze jedna siatka , wy może spróbujcie to założyć tak aby ukryć chociaż jeden samochód.
Bob - Zobaczymy co da się zrobić. 

   Pół godziny później byliśmy już pewni,  że nie wiem jak byśmy kombinowali jedno auto zostaję zawsze na zewnątrz. Zapasowej siatki niestety nie było. Zrezygnowani zdecydowaliśmy więc , że musimy o wszystkim poinformować Jake'a. Wyjąłem więc telefon i wybrałem jego numer z nadzieją,  że zdążył się już obudzić. 

              Alan , Jake

Alan - Mam nadzieję, że cię nie obudziliśmy Jake . Dzwonimy aby ci zakomunikować,  że mamy problem .
Jake - Co się stało Alan,  tylko mi  nie mów,  że sturlales się z dachu .
Alan - Twoje niedoczekanie , na szczęście robiłem tylko za wsparcie technicze , to Boba wyginilem do brudnej roboty .
Bob - Tak , to norma , Alan zawsze się mną wysługuje .
Eric - Nie czas na żarty,  mamy tu poważny problem .
Jake - Co się dzieje , chyba nie mieliście problemu z założeniem siatki ?
Alan - Z jej nałożeniem nie , mamy problem z jej ilością.  Nikt z nas nie wziął pod uwagę faktu , że oprócz chaty są tu jeszcze dwa samochody. 
Jake - Cholera o tym nie pomyślałem.  Nie macie tam czegoś co może posłużyć za garaż?
Alan - No tak ,że też o tym nie pomyślałem,  zaraz pójdę po łyżeczkę i wydłubiemy dziurę w skale .
Jake - Tym razem pytałem serio.
Alan - Czy dzwoniłbym do ciebie gdybym miał tu garaż?
Jake - Czy nie prościej byłoby poprostu powiedzieć " nie "
zamiast drwić ?
Alan  - Sam zacząłeś.
Jake  - Wiem , że jest wcześnie i prawdopodobnie nie zjadłeś śniadania ale nie wyzywaj się za to na mnie .
Eric - Panowie bądźcie poważni,  nie ma teraz czasu na takie głupoty.
Alan - Sorki , już nie będę.
Jake  - Spróbujmy wykombinować co zrobić z tym samochodem . Jaki kolor ma auto , które zostało na zewnątrz?
Alan - Granatowy metalik to samochód Erica i Hannah.  Jest większy więc , gdy próbowałem go dać pod siatkę to połowa wystawała. Musiałem więc wcisnąć tam mój.
Eric - A może by ustawiać go pod skałą i obłożyć gałęziami w ten sposób przynajmniej częściowo go zakryjemy .
Mc - A może macie jakieś prześcieradło w kolorze cielistym , albo zielonym , które moglibyście wykorzystać ?
Eric - Niestety nie , mamy tylko białe, które zdałby egzamin tylko gdyby był śnieg,  niestety jego nie ma .
Jake - No więc wracamy do opcji gałęzi , nic innego nie wykombinujemy na szybko .
Eric - Czy możesz sprawdzić , czy tych dwóch nadal jest w motelu ? Nie chciałbym wyjść i natknąć się na nich .
Denis - Całą noc ich obserwujemy z Max'em , nie ruszyli się na krok. 
U prześladowców też cisza .
Jake - Jedynie Igor się odezwał gdy dojechali do Minden , po otrzymaniu lokalizacji zniszczyli telefony i jadą teraz do nas .
Mc - Poprosiliśmy również Grega,  aby przyjechał i wprowadził naszych gości do garażu.  O dziwo zgodził się natychmiast,  chyba ma już dość płaczącego wnuczka . A głosik ma donośny z tego co słyszałam. 
Eric - Więc został tylko do rozwiązania nasz problem z samochodem .
Jake- Pospieszcie się z tym . W razie czego damy wam znać gdyby wyjechali z motelu .

   Rozłączyliśmy się i weszliśmy do chaty , aby poinformować dziewczyny o tym gdzie i po co idziemy .

Cleo - A my właśnie miałyśmy przygotować śniadanie i kawę. 
Alan - Poczekajcie z tym jeszcze , przynajmniej jedna z was będzie nam potrzebna do obserwacji kamer .
Elena - Ja zostanę, a wy weźcie dziewczyny niech wam pomogą,  będzie szybciej .
Cleo - Dobry pomysł to w końcu nasz ostatni spacer , zanim zamknięcie dom na dobre.

Ciemna strona miłości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz