97

236 14 75
                                    

                     Pov Lucas

     Od dłuższego czasu siedziałem z Peterem w salonie i rozmawialiśmy o naszych dalszych planach. W pewnym momencie Peter zapytał

Peter- Ej Lucas a co z tym Bledim i Adim , gdzie ci idioci się podziali ? Nie wydaje ci się dziwne,  że zniknęli akurat w dzień kiedy nastąpił nalot ?
Lucas - Chyba nie myślisz,  że mieli z tym coś wspólnego? Przecież nie wkopali by swoich rodaków.  To oni dali mi namiar na Albanczykow . Raczej nie sabotowali by akcji dzięki której ich pozycja miała się znacząco zwiększyć.
Peter- Tak w tym masz całkowitą rację.  Ale gdzie oni są w takim razie?
Lucas - Żebym ja to wiedział.  Od kilku dni ich telefony milczą.  Nawet nie wiem po co pojechali do tej zasranej dziury . Mieli być tam kilka dni i wrócić przed akcja .
Peter - Może ktoś z ludzi Oscara wie gdzie się wybierali .
Lucas- Myślę,  że mogli wpaść w jakieś kłopoty inaczej nie zawalili by tak ważnego zadania .  No dobrze zadzwonię do niego i popytam . Może uda się czegoś dowiedzieć .

                  Lucas , Oscar

Lucas - Oscar mam do ciebie pytanie . Nie wiesz może co stało się z Adim i Bledim ? Mieli być tu kilka dni temu a nie mam z nimi kontaktu . Poprostu wyparowali.
Oscar- Witaj szefie . Jeśli mam być szczery to, aż do teraz byłem pewny, że wrócili do domu.  Odkąd tu przyjechali ciągle gdzieś jeździli i czegoś szukali . Kilka dni temu powiedzieli , że sprawdzą jeszcze jedno miejsce i muszą wracać na jakąś akcje . Potem już ich nie widziałem.
Lucas - Czy wiesz może też gdzie się wybierali i po co ?
Oscar- Niestety nic nie chcieli zdradzić,  ale byli bardzo podekscytowani . Poprosili o wóz terenowy i ruszyli . Od tej pory nie widziałem ani ich ani samochodu .
Lucas- I nie zaniepokoiło cię to ? Nie próbowałeś ich znaleźć?
Oscar- Mieli wrócić do domu , więc byłem pewny , że tam właśnie są , a kiedy skończą akcję wrócą i odwiozą wóz . Wzięli firmowe auto , które jest mało używane więc nie spieszyło mi się żeby go odzyskać. 
Lucas- Mam dla ciebie zadanie . Weź kilku ludzi i zacznij ich szukać. Tylko przyłóż się do cholery . Chcę wiedzieć gdzie ci idioci zniknęli .
Oscar- Tak jest szefie . Znajdziemy ich , daj nam tylko kilka dni .
Lucas - Masz trzy dni . Jeśli do tego czasu się nie znajdą pogadamy inaczej .

   Rozłączyłem się i popatrzyłem na zamyślonego Petera.

Lucas- Co się tam do cholery stało? Gdzie ci kretyni mogli zniknąć?
Peter- Wygląda na to , że działali na własną rękę,  nawet jeśli nie wkopali nas przed FBI kombinowali coś innego . Nie podoba mi się to .
Lucas- Pogadam z nimi poważnie gdy tylko ich znajdziemy . Kto wie w jakie bagno się wpakowali .

                  Pov Richy

     Był niedzielny wieczór siedziałem w celi i czekałem na spotkanie z adwokatem.  Miał być w piątek, ale podobno coś mu wypadło i przełożył widzenie na dzisiaj . Z tego co mówił gdy z nim rozmawiałem będzie miał dla mnie jakieś wieści.  Miałem nadzieję, że znalazł coś co pozwoli mi wyjść wcześniej z tego cholernego miejsca . Moje nadzieję prysły gdy tylko na niego spojrzałem. 

Richy- Dobry wieczór panie Martinez, podobno ma Pan dla mnie jakieś wieści.
Adwokat- Usiądź Richy,  musimy pogadać.

Usiadłem na krześle naprzeciwko mężczyzny i czekałem na to co powie , już po wyrazie jego twarzy widziałem,  że nie będzie to nic dobrego .

Adwokat - Spotkałem się dzisiaj z Rafaelem i dowiedziałem się co stało się z twoim ojcem . Niestety nie mam dobrych wieści.

   Zaśmiałem się nerwowo i tak jak mam to zwykle w zwyczaju spróbowałem zażartować.

Richy- Co wystraszył się , że będę chciał zatrzymać go przy sobie i zwiał?
Adwokat - Twój ojciec nie przychodzi bo nie żyje Richy. Niedługo po twoim aresztowaniu Rafael wpadł na trop jakiegoś hakera i jego towarzyszki po czym wysłał grupę ludzi aby ich pojmali . Od tego czasu ślad po nich zaginął, co może świadczyć tylko o tym , że wszyscy zginęli.
Richy- Próbujesz mi powiedzieć,  że dwoje ludzi dało radę grupie ludzi którym przewodził mój ojciec ? On miał chyba z 10 ludzi i wszyscy byli dobrze wyszkoleni !!
Adwokat- Ciszej do cholery nie zapominaj gdzie jesteś.  Tego dnia przewodził grupie około dwudziestu osób.  Żaden z tych ludzi nie odezwał się ani nie wrócił do dziś,  dlatego Rafael podejrzewa , że wszyscy zginęli. 

Ciemna strona miłości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz