104

151 11 9
                                    

                    Pov Greg

    Wstałem dziś rano na tyle wcześnie,  aby zdążyć jeszcze pożegnać się z Annie zanim wyjdzie do pracy . Miałem nadzieję,  że będzie mogła wziąść sobie dzień wolny , niestety było to niemożliwe,  ponieważ Rebecca ma jakąś ważną sprawę sądową w innym miescie i poprosiła siostrę aby zajęła się kancelarią na czas jej nieobecności. 
   Po wyjściu żony zjadłem porządne śniadanie,  pokręciłem się trochę do domu , ale nie mogłem sobie znaleźć miejsca , gdyż myślami cały czas byłem przy przyjaciołach z bunkra . Zastanawiałem się czy udało im się rozwiązać problem i jak wygląda sytuacja z Denisem. 
  Po chwili zastanowienia postanowiłem zadzwonić do Alana i spróbować się czegoś dowiedzieć  .

                 Greg , Alan

Greg- Cześć Alan,  dzwonie żeby zapytać co tam się u was wydarzyło bo wcześniej powiedziałeś,  że ktoś został ranny .
Alan- W bezpiecznym domu mieli atak prześladowców,  ranna została jedna z dziewczyn . Na szczęście to nic poważnego.  Można powiedzieć,  że atak został odparty z sukcesem .
Greg- Cieszy mnie to bardzo . A jak sprawa z Denisem? Były jakiś kłopoty?
Alan- Nie u Denisa spokój. Nie próbował nic kombinować. 
Greg - Chyba będę się już zbierał,  mam kody dostępów, więc nie potrzebuje Jake'a ani Mc,  aby dostać się do środka. W ten sposób będziecie mogli skończyć wcześniej obserwacje i odpocząć trochę.
Alan- Jeśli masz coś do załatwienia nie musisz się spieszyć.
Greg- Właściwie to w domu nie mam już nic do roboty , dlatego postanowiłem wyjechać wcześniej.
Alan- Skoro tak to czekamy na ciebie żeby zakończyć obserwacje . Do usłyszenia wkrótce.

   Po rozmowie z Alanem ubrałem się i ruszyłem w kierunku stacji benzynowej,  aby zrobić zapasy benzyny dla Jake'a i Mc . Włożyłem karnistry do samochodu i ruszyłem w stronę garażu, aby spotkać się z Denisem. 

                 Pov  Lucas

   Po tym jak sie okazało , że awaria pradu w miescie potrwa kilka dni wysłałem jednego z moich ludzi , aby odszukał firmę , która zajmuje się naprawą generatorów i przywiózł tutaj jednego ze specjalistów. Wrócił  wczoraj wieczorem i stwierdził,  że firma ma tyle zleceń,  że nie ma wolnego terminu . Wkurzyłem się nie na żarty i postanowiłem pojechać tam sam dziś rano . Właśnie byłem w drodze do tego miejsca gdy zauważyłem,  że na drodze stoi laweta z Tool Tastic ,z której spadły dwa samochody blokując drogę w stronę Duskwood. Będę musiał wracać inna drogę,  żeby nie utknąć w korku , chociaż ruch jest tu niewielki to jednak może się zdążyć,  że trafie na ekipę sprzątająca i utknę na kilka godzin . Po przejechaniu kilku kilometrów dojechałem  do drogi , która prowadziła do firmy Sempra zajmującej się naprawą generatorów .

" Kto do cholery zakłada firmę na takim zadupiu ? "
  
                   Sempra

   Budynek firmy był niewielki , tak , że ludzie czekający w kolejce musieli stać na zewnątrz. Nie zważając na niezadowolenie ludzi wpakowałem się prosto do środka i podszedłem do informacji rzadajac widzenia z kierownikiem. Młoda kobieta , która siedziała przy okienku chyba się mnie wystraszyła bo natychmiast pobiegła po szefa . Po chwili wróciła i powiedziała,  że czeka on na mnie w swoim biurze. 

Lukas- Co do kurwy nędzy głąbie nie poznajesz swoich ludzi ?
Asher- Co masz na myśli mówiąc swoich ludzi ? Nawet cię nie znam.
Lukas - Wysłałam wczoraj do was człowieka od Rafaela z prośbą o naprawę generatora a ty kazałeś mu czekać w kolejce . Żartujesz sobie z nas ?
Asher- Przepraszam, ale nie miałem żadnej wiadomości,  że jest ktoś od was . Od dwóch dni mamy tu urwanie głowy ludzie albo chcą naprawić albo zakładać generatory , a mi brakuje pracowników , kolejki są ogromne .
Lukas - Nie wiem jak to zrobisz , ale musisz  znaleźć jednego na już ! Nie po to pomogliśmy ci założyć firmę, żeby teraz czekać na prąd. 

Ciemna strona miłości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz