26

462 26 7
                                    

Nadzieja rozbłysła na mojej twarzy kiedy skończyłam odsłuchiwać nagranie . To naprawdę może się udać , mieliśmy duże szanse na powodzenie misji . Teraz zostało jedynie pytanie w jaki sposób sprawić,  że prześladowcy odkryja to miejsce . Może nie być łatwo , nie wiemy nawet z której strony przyjdą. 
- Jake o którym mieście oni mówili? Może uda nam się przynajmniej odgadnąć z której strony przyjdą. 
- Nie sądzę , żeby ta informacja pomogłam nam w jakiś sposób,  sama widziałaś te korytarze są kretę i tworzą swojego rodzaju labirynt . Łatwo się w nich zgubić.  Ale zaraz spróbuję je znaleźć na mapie. 
    Brunet szybko odszukał miejsce o którym mówili.  Było to małe miasteczko położone prawie u stóp góry. To tam musiało być kolejne wejście do jaskini.  Było położone jakieś 5 km w lini prostej od miejsca w którym się znajdowaliśmy .
- Masz rację niewiele nam to daje , ale miasteczko może się nam kiedyś przydać,  zapisz jego lokalizacje proszę. 
- Już to zrobiłem . Co o tym wszystkim myślisz?
- Myślę , że jest duża szansa na to , że nasz plan sie powiedzie musimy tylko dokladnie wszystko przygotować . Wejścia do tych dwóch sal muszą być dobrze widoczne . Może użylibyśmy reflektorów do oświetlenia korytarza od wewnątrz.  Nienaturalne światło napewno zwróci ich uwagę. 
- Niezły pomysł,  będzie dobrze widoczne gdyż w jaskini panuje półmrok. 
- Czy udało Ci się przygotować kamery?
- Tak Mc zamontowałem do nich również czujniki ruchu i ciepła.  Znalazłem je w magazynie.  Mam też coś ekstra co przyda się w pobliżu wejścia. 
- Co to takiego Jake ?
- Popatrz tu , to są mini kamerki ich zasięg jest mały , ale też dużego nie potrzebujemy. Dzięki ich rozmiarowi bedzie je również łatwo schować ,  będą prawie niewykrywale .
- To jest naprawde super , są mniejsze niż słuchawki do uszu . Jak to możliwe,  że wogóle działają?
- Nie tylko działają , ale mają już wbudowane czujniki dzięki czemu nią musiałem długo nad nimi pracować.  Szczerze mówiąc było by ciężko gdybym musiał je rozmontować. 
- Zrobiłeś tu naprawdę kawał dobrej roboty Jake .
- Dziekuje Mc , ale to i tak kropla w morzu potrzeb .
- Czy kamer jest wystarczająco dużo żeby je rozmieścić na całym potrzebnym obszarze ?
- Tak , spokojnie uda nam się pokryć teren przynajmniej do 3 sali . Dalej jednak nie chciałbym się posuwać , przynajmniej narazie .
- Nie znalazłeś nic co nadawałoby się na prowizoryczne zakrycie wejścia?
- Tego jeszcze nie szukałem .  Najpierw chciałem zająć się monitoringiem uważam bowiem , że najważniejsze jest to byśmy mieli podgląd  terenu . Przyniosłem też ten wielki telewizor z chaty podłącze do niego wszystkie kamery z wnętrza jaskini . Będziemy mieć podobny podgląd do tego z zewnątrz. Podziele ekran na kilka mniejszych części tak , by mięć wgląd na obszary  bardziej zagrożone . Jeśli włączy się alarm , wtedy obraz z kamery która uchwyci intruzow będzie na środku monitora . Rejony będzie trudniej zapamiętać gdyż korytarze nie różnią się za bardzo od siebie ale może później wymyślę jakiś sposób i na to .
- To jest bardzo dobry pomysł . Możesz też wziąść ten z małego pokoju jeśli będzie potrzebny. 
- Narazie nie ma takiej potrzeby . Wystarczy ten z chaty . Niedługo będę miał problem ze znalezieniem miejsca na nie .
- To nie problem zawsze możemy znieść i stół jeśli będzie to konieczne . Na wszystko znajdzie się rozwiązanie .
- Jak zawsze masz rację Mc . O tym nie pomyślałem .
- Więc od czego zaczniemy ?
- Zacząłbym od mini  kamer między przejściami . Musimy je przyczepić gdzieś wysoko , aby nie były widoczne . Przydałaby się więc drabina . Dalej w korytarzach nie będzie już tego problemu . Tam bedziemy montowac tylko te duże bedziemy się posuwać najpierw w kierunku wejścia do tunelu . Jeśli chcesz możemy już nawet zabrać kilka rzeczy które tam zostawimy bo w środku też chcę umieścić kilka kamer nawet jeśli nie wszystkie będą aktywne .
- Jaki więc jest cel ich montowania?
- Chcę żeby były widoczne , aby prześladowcy wiedzieli , że ich obserwowaliśmy potwierdzi to też naszą obecność w jaskini. 
- Myślisz , że uwierzą w to , że byliśmy tacy nieostrożni 
- Wydaje mi się,  iż bardziej pomyślą że byliśmy zbyt pewni siebie .
- Co za tym idzie będą szczęśliwi,  że nas wykurzyli .
- Haha Mc tak dokładnie to mam na myśli. 
- No dobrze , przygotuj więc to co potrzebne ci do montażu . Czy będziesz potrzebował w czymś pomocy ?
- Myślę , że dam radę przenieść sam to wszystko . Wezmę też mój plecak dzięki temu nie będziesz musiała dźwigać wszystkiego sama .
- Drabinę też  weźmiemy a jak  zamontujemy co trzeba schowamy ja spowrotem za drzwi w ten sposób nie będziemy musieli jej targać po całej jaskini .
- Świetny pomysł Mc . Wezmę więc wszystko co potrzeba i spotkamy się obok wejścia do garażu.
Poszłam do magazynu aby znaleźć śpiwory , maty i to co przydałoby nam się gdybyśmy naprawdę musieli przebywać w tej jaskini . Zgarnęłam kuchenkę połowa z małą butla z gazem pare garnków , talerzy i sztućców , kilka książek , latarki , dwa mocne halogeny i mniejsze lampki ledowe , dzieki nim pomiszczenie będzie oświetlone , a co za tym idzie bardziej widoczne .  Wszystkie rzeczy wpakowalam do dużego plecaka turystycznego . Jake wziął kilka butelek wody trochę suchego prowiantu , puszki z energetykami , kilka z cola , kiedy to zobaczyłam przypomniał mi się worek ze śmieciami które zgarnęłam z pokoju komputerowego i postanowilam je zabrać . Wzięliśmy też kilka małych poduszek i koce . Byliśmy gotowi , żeby wyruszyć.  Kiedy podeszłam do Jake'a czekającego przy wejściu zapytał:
- Wzięłaś świece Mc ?
- Mam coś lepszego , w magazynie były lampeki ledowe . Mam też 3 książki które już kiedyś czytałam.  Mogą je sobie nawet wziąść nic specjalnego , ale chce je tam położyć. 
- Dobry pomysł o tym nie pomyślałem . Zastanawiam się czy nie warto wziąść również liny żeby umieścić ją na zewnątrz . Powinno być tam dziś bezpiecznie , nie sądzę żeby tylko tych trzech wróciło do bazy .
- Już ją wzięłam Jake . Pomyślałam dokładnie o tym samym .
-W razie czego zabrałem też broń . Nigdy nie wiadomo .
- Jakby co mam nóż sprężynowy  . To ruszamy w drogę ?  Mamy trochę pracy do wykonania .
Pomogłam Jake'owi podniesc drabinę złapałam jej drugi koniec i ruszyliśmy.  Mężczyzna zaczął od montażu minikamer tak jak to mieliśmy w planach . Cały czas czujni pracowaliśmy jak najszybciej się dało. Udało nam się tak ukryć kamery żeby nie były widoczne dla kogoś kto nie wiedział gdzie szukać.  Zostawiliśmy drabinę za ukrytymi drzwiami i poszliśmy montować resztę.  Z tymi nie było już tyle pracy miały być widoczne dla prześladowców . Jake sprawił, że nie dało się wykryć gdzie wysyłają sygnał. Mogliśmy więc sobie na to pozwolić . Mimo większych widocznych kamer widziałam , że brunet ukrył też kilka tych mniejszych . Myślę,  że będzie chciał ich użyć jeśli zepsują lub zabiorą te widoczne . Doszliśmy do sali gdzie znajdował się korytarz prowadzacy do ukrytej części jaskini . Będzie naprawdę ciężko sprawić żeby przejście było lepiej widoczne . Weszliśmy do środka i podczas gdy Jake montował kamery ja rozkładałam przyniesione rzeczy . Wyszło to nawet wiarygodnie . Talerze i sztućce ułożyłam na malutkim stoliczku turystycznym obok niego dwa małe rozkładane krzesełka takie jak używają rybacy , natomiast  garnki ustawiłam obok małej kuchenki . Maty położyłam jedna obok drugiej , przykryłam je kocem , na górę natomiast dałam poduszki  i rozpiete spiwory na nich  zaś kolejny koc . Jaskinie są chłodnie i  wilgotne nikt więc nie uwierzyłby że spaliśmy tu bez kilku ciepłych odkryć .  Obok        " łóżka " po obu stronach postawiłam lampki i zapaliłam je . Książki rzuciłam na poduszkę  . Jako zakładki użyłam mojego starego zdjęcia z Sara , tylko po to , żeby nie było wątpliwości ,  że to wszystko nasze .
- Jak ci się podoba nasze gniazdko ?
- Wow Mc ,zrobiłaś kawał dobrej roboty gdybym nie znał prawdy sam bym pewnie pomyślał , że ktoś tu mieszkał. 
- Dziękuję kochanie.  Czy skończyłeś już z kamerami ?
- Tak zostały już tylko halogeny . Pomożesz mi z nimi ?
- Jasne żaden problem .
Szybko zamontowaliśmy światło,  po czym Jake sprawdził czy to wystarczy . Kiedy wrócił jego zadowolony uśmiech mówił wszystko .
- Działa znakomicie , światło jest na tyle mocne , że oświetla pół sali . Nie da się tego przeoczyć w żaden sposób. 
-No i to właśnie chodziło . Skończyliśmy już tutaj ?
-Tak Mc , dlaczego pytasz ?
Pomachałam mu przed nosem liną , która trzymałam w ręce i uśmiechnęłam się. 
- Czas zaczerpnąć świeżego powietrza . 
Jake uśmiechnął się szeroko podszedł do mnie objął mnie w pasie i przyciągnął do siebie .
- Aha , rzecz  na którą najbardziej czekałaś jak sądzę. 
- Nie zaprzecze , że trochę mi brakuje spaceru  czy nawet wyjścia na zakupy . Jednak jeśli bym musiała kiedykolwiek wybierać wolę przebywać tu z tobą nawet za cenę nie ogladania słońca przez rok. 
Założyłam mu ręce na szyję palce wplątałem w jego włosy i złączyłam na chwilę nasze usta .
- Ja też Mc , jak powiedział kiedyś ktoś bardzo mądry nie ważne gdzie byle tylko razem .
- No dobrze mądralo , jeśli mamy to dziś skończyć czas zabrać się do pracy .
Przeszliśmy do drugiej sali gdzie znajdowało się wąskie wyjście na zewnątrz i oboje skierowałyśmy się w jego kierunku . Pierwszy wyszedł Jake najpierw dokładne rozglądając się dookoła.  Potem podał mi rękę i pomógł mi się wydostać .  Widok był piekny ,  staliśmy na niewielkiej półce skalnej szerokiej na trochę ponad 3 metry natomiast jej długość była ok 8 . Po jednej stronie tworzyła wąska ścieżkę po której można było spokonie przejść . Nie było widać jak daleko sięga ponieważ po ok 5 metrach był zakręt a za nim nie dało się nic dostrzec .  Oboje popatrzyliśmy na siebie niezdecydowani co robić dalej . Jake podszedł powili do krawędzi i szybko cofnął się do tyłu. 
- Zejście nie jest wysokie to tylko okolo 10 metrów w dół .  Powinniśmy dać sobie z tym rade . Czy kiedykolwiek się wspinałaś ? Wiesz jak to zrobić?
- Tak na szczęście bardzo często jeździliśmy z ojcem w góry czasem też się wspinaliśmy . Czy zgodzisz się żebym ja przyczepiła line ?
- Ja nie mam o tym pojecia , więc jeśli uważasz że sobie poradzisz to byłbym wdzięczny. 
- Czyżby mój haker miał cykora ?
- Nie to tylko .. mam lęk wysokości .
- Nie martw się kochanie poradze sobie z tym . Będę tylko potrzebować asekuracji .
- Jasne wytłumacz mi tylko co mam robić. 
Godzinę później lina była umocowana.  Zmęczona , ale szczęśliwa wróciłam na górę. 
- Jak myślisz , warto iść zobaczyć co jest za zakrętem ?
- Mc nie chcę cię tam puszczać samej a wiesz że ja , hm . Poprostu nie wiem czy dam radę. 
- Pomogę Ci przejść , jest dość szeroko więc  nie ma ryzyka . Podejdziemy tylko do zakrętu , zobaczymy co tam jest i wracamy .
- Mc to zbyt niebezpieczne i tak ryzykujemy już tym , że wogóle wyszliśmy na zewnątrz.  Wróćmy proszę. 
- Jake to tylko 5 metrów , zerkniemy za zakręt i wracamy . Co się może stać ?
-Problem w tym , że nie jesteśmy pewni,  że oni wszyscy się wycofali . Co jeśli kręcą się właśnie po jaskiniach ?
- Po ponad 24 godzinach myślisz że mają siłę jeszcze się kręcić tutaj ? Proszę Jake , sprawdźmy to .
- No dobrze , mimo , że nie jestem do końca przekonany to chyba z tobą nie wygram .
Ruszyliśmy więc powoli w stronę zakrętu szłam przed brunetem  . To było tylko kilka metrów więc szybko byliśmy na miejscu .
- Jake tu jest kolejne wejście do jaskini chodź obejrzymy ją .
- Mc czy naprawdę mamy na to czas ? Obiecałaś, że to będzie tylko do zakrętu. 
- Może warto by było zamontować to ukrytą kamerę ? Sprawdźmy co tam jest , proszę. 
- Jesteś strasznie upartą osóbką Mc .  Stajemy się zbyt nieostrożni to może się skończyć naprawdę źle.
- Tylko jeśli mam przeczucie , że coś jest ważne . 
Udaliśmy się więc w stronę jaskini . Wejście do niej było szerokie na 2 metry i wysokie na ok 3 . Brunet przed wejściem do środka przymocował maleńka kamerę ukrył ją tak , aby nie była widoczna .  Zawahałam się trochę zanim weszłam w głąb , czułam  jakby jakaś siła kazała mi zawrócić . Mimo to zrobiłam dwa kroki w głąb . Obejrzałam się do tyłu i spojrzałam w przestraszone oczy bruneta , chyba czuł się podobnie .
- Mc mam złe przeczucia wracajmy proszę. 
Nie skończył dobrze mówić tych słów kiedy z ciemności wyszli dwaj mężczyźni . Jeden złapał mnie w pasie i mocno przyciągnął do siebie do głowy przystawił mi pistolet . Drugi stojący trochę z boku celował prosto w Jake'a .
Nieznajomy - kogo my tu mamy szukaliśmy was cały dzień.  Widzisz Borys mówiłem Ci,  że ich tu znajdziemy .
Jake - Puść ją ty skurwysynu . Jeśli coś jej się stanie zginiesz !!!
Nieznajomy - Niby jak chcesz to zrobić?! Nie masz nawet gnata .
    Jake przerażonym wzrokiem patrzył jak tamten robi kilka  kroków w tył i ciągnie mnie za sobą. Nie zastanawiałam się dwa razy wyciągnęłam z kieszeni nóż nadepnęłam mu na nogę co spowodowało , że poluzował uścisk a ja szybkim ruchem zadałam cios. Zawsze mogłam polegać na tym niezawodnym małym sprzęcie. Pamiętam jak dostałam go w prezencie od mojego ojca. Tata zawsze wiedział co mi się w życiu przyda. Nie wiem jak ale umiał przewidzieć , że będę go potrzebowała.  Napastnik zdążył tylko głośno krzyknąć,  wypuścił pistolet , złapał się za szyję i upadł.  Trafilam prosto w tętnice.  Drugi słysząc hałas upadającej broni oderwał wzrok od bruneta co ten natychmiast wykorzystał wyciągnął broń i przestrzelił mu kolana tak aby nie mógł nas gonić. Natychmiast padł na ziemię twarzą w dół. Jake kopnął  pistolet z dala od niego , podbiegł do mnie i mocno mnie objął .
- Nic ci nie jest Mc?
- Wszystko w porządku,  nie zdążył nic zrobić. Musimy stąd uciekać zanim pojawią się inni .
Brunet jednak się nie ruszył myślę, że był w szoku . Wyswobodzilam się więc z jego uścisku i potrząsnęłam nim delikatnie
- Jake ! Musimy iść .
  Przytaknął tylko i złapał mnie za rękę.  Schylilam się i wyjelam nóż z nieruchomego ciała napastnika i pobiegliśmy do kryjówki.  Wracaliśmy jak najszybciej drogą którą przyszliśmy  już nie montując wiecej kamer . weszliśmy do garażu . Gdy tylko drzwi  zamknęły się za nami krzyknął sfrustrowany
- Kurwa mogliśmy tam zginąć!!!!
   Kapnął drabinę z taką siła że poleciała kilka metrów do przodu  .
  Skuliłam się i usiadłam pod ścianą przyciągając do siebie kolana . Twarz schowałam w  dłoniach .
- Przepraszam Jake to wszystko  moja wina .
  Tylko tyle udało mi się powiedzieć zanim , zaczęłam się trząść i wybuchnęłam płaczem. 
  Brunet podszedł do mnie już bardziej spokojny , usiadł obok mnie i pociągnął na swoje kolana .
- Już dobrze kochanie . Nie mam do ciebie pretensji . To nie twoja wina . Najważniejsze że jesteś cała.
  Objął mnie , głaskał po włosach kołysał jak małe dziecko , które rodzic uspokaja po niefortunnym upadku . Objęłam go ramionami i ściśle przylgnęłam do niego . Był w tej chwili dla mnie jak lina ratunkowa łączącą mnie ze światem i trzymającą przy zdrowych zmysłach . Gdyby puścił załamałabym się. Jakby wyczuł moja potrzebę bycia blisko niego , a może i sam tego  potrzebował tego nie wiem . Nie zwolnił uścisku dopuki nie przestałam szlochac , a później trzymając mnie w ramionach zaniósł prosto pod prysznic . Wysuszył mnie i zaniósł do łóżka. Kiedy się położył obok mnie wyszeptałam tylko :
- Przepraszam Jake , tak bardzo mi przykro .
I zapadłam w niespokojny sen .

Ciemna strona miłości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz