68

253 18 3
                                    

                    Pov Bob
Właśnie skończyli opatrywać mi ranę, kiedy dowiedziałem się,  że Rufus nie żyje . Odetchnąłem z ulgą,  bo oznacza to , że nie zdążył nic więcej powiedzieć. Na szczęście nie poznał mnie kiedy przenosiłem razem z Hannah Erica.  Pewnie pomyślał,  że jestem jednym z ludzi , przeciwko , którym walczyli .
Kiedy pielęgniarka skończyła  zakładać mi opatrunek do pomieszczenia wszedł Rafael.  Musiałem z nim jak najszybciej porozmawiać,  bo nie wiedziałem jak wybrnąć z całej tej sytuacji . Przecież musiałem wracać do pracy , a z raną postrzałową było to niemożliwe. 
Bob - Rafael, musimy pogadać.
Rafael - Właśnie po to tu jestem . Wiem , że teraz będziesz miał trochę problemów. Jakoś musimy ukryć twój stan przed kolegami z pracy , dlatego nasz lekarz wystawi ci dwa tygodnie zwolnienia , a ty powiesz , że miałeś wypadek samochodowy ,  my zajmiemy się resztą . Wybity bark i rozcięta głowa będą akurat pasowały.
Bob- Dzięki,  bo szczerze mówiąc nie wiedziałbym jak wybrnąć z tej sytuacji , ponieważ mamy obowiązek zgłaszać każdy postrzał bądź ranę kłutą. 
Rafael - Zdaje sobie z tego sprawę,  w końcu też jestem policjantem. Skoro mamy już ten temat załatwiony musimy pomyśleć w jaki sposób możemy zdobywać informacje na temat tego co dzieje się na komisariacie .
Bob - Skoro Alan jest teraz na zwolnieniu i tak od niego niczego się nie dowiemy . Ale istnieje szansa , że będę im potrzebny ,bo nie będzie miał kto wykonywać roboty papierkowej .
Rafael - To byłoby idealne rozwiązanie,  bo wtedy nie musielibyśmy szukać nowego człowieka. W tej chwili nie byłoby to dla nas korzystne.
Bob- Zrobię więc wszystko by zostać w pracy , mimo , że w teren mnie nie wyślą ,będę miał dostęp do potrzebnych informacji i nie będzie to wzbudzało niczich  podejrzeń. 
Rafael - Dobrze , daj więc znać jak ci poszło.  Gdyby jednak się nie udało musimy mieć kogoś kogo możemy zwerbować.  Twoim zadaniem będzie wtedy wskazać nam właściwego człowieka. 
   Odetchnąłem z ulgą gdy to usłyszałem,  bo dobrze wiedziałem,  że Filip pozwoli mi zostać w pracy . Nie chciałem nikogo więcej narażać i w to wciągać tym bardziej , że jedynym ,którego mogłem polecić był John. Co nie byłoby dobrym rozwiązaniem,  bo gdyby się okazało,  że byłby potrzebny Hannah to mielibyśmy związane ręce.  

                   Pov Max
  Cały dzień siedziałem jak na szpilkach czekając na wieści od Alana. Nie powiedziałem o kłopotach Hannah żadnej z kobiet . Mam nadzieję, że  Lilly mnie za to nie zabije .
   Dla pewności postanowiłem zaryzykować i napisać do Cleo
" Mała cholera o niczym nie wie , jakby co ja też o niczym nie wiedziałem. Z góry dziękuję cioteczko 😝 "
   Teraz już spokojniej mogłem czekać na połączenie z Alanem. Mam nadzieję,  że Cleo mnie za to nie zabije . Wyszedłem ze schronu i udałem się do kuchni gdzie Lilly zaczęła przygotowywać kolację.
Max - Co dobrego dziś zjemy ?
Lilly- Ojej Max przestraszyłeś mnie .
Max- Przepraszam , nie chciałem.  Potrzebujesz pomocy ?
Lilly- Jeśli masz ochotę możesz obrać ziemniaki , chcę zrobić zapiekankę.
Max - Oczywiście z przyjemnością ci pomogę. 
   Zabraliśmy się więc za przygotowanie posiłku. Żartowaliśmy i śmialiśmy się przy tym jak dzieci . Dzięki temu oderwałem się trochę od myśli o Hannah i Ericu. Gdy zapiekanka była gotowa zanieśliśmy razem porcje dla Eleny. 
Elena - Jak pięknie pachnie . Dziękuję wam obojgu za opiekę nademna.
Lilly- Nie ma za co Eleno. W końcu po to tu jesteśmy. To my mamy dbać o ciebie ,a nie ty o nas . Jak do tej pory było odwrotnie .
Max- Lilly ma rację.  Od teraz się to zmieni .
Elena - Ale co wy mówicie dzieci . Sami widzieliście ile przyjemności sprawia mi to , że mam kim się zająć. Jak tylko dojdę do siebie znów będę wam pomagać.
  Porozmawialiśmy jeszcze przez chwilę z Elena potem zeszliśmy,  aby zjeść swoje porcje . Nie zostało nam dużo czasu , bo niedługo miał odezwać się mój wujek . Denerwowałem się.  Mam nadzieję, że Eric i Hannah wyszli ze starcia bez problemów. Bo jeśli coś się stało siostrze Lilly, możemy mieć znowu problemy .
  Byłem strasznie spięty,  gdy włączałem telefon , aby Alan mógł zadzwonić. Nawet jeśli Lilly to zauważyła nic nie powiedziała.
Gdy tylko telefon się uruchomił rozległ się dźwięk połączenia.

Ciemna strona miłości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz