28

429 25 2
                                    

  Kiedy obudziłam się rano Jake jeszcze spał.  Był owinięty wokół mnie tak ciasno , że wstanie bez obudzenia go było niemożliwe , więc leżałam wtulona w niego i wsłuchiwałam się w miarowy oddech mężczyzny . Zaczęłam zastanawiać się nad wszystkim co nas do tej pory spotkało.  O nocy wypadku mojego ojca , ataku na rodzinę Jake'a i o wszystkim co się stało później . Obrazy tych czterech koszmarnych lat przelatywały mi przed oczami . Gdy tylko dowiedziałam się,  że ojciec  nie żyje wróciłam z chaty do domu . Był przewrócony do góry nogami , na początku jednak myślałam , że to może policja tam wpadła,  więc posprzątałam i zaczęłam szykować pogrzeb . Za każdym razem gdy wychodziłam z domu towarzyszyło mi dziwne uczucie jakby mnie ktoś obserwował . Ale dopuki nie pochowałam ojca był tak naprawdę spokoj . Dopiero później zaczęły się problemy . Poszłam na policję , żeby się dowiedzieć jak zginęli , wtedy zaczęłam też podejrzewać,  że nie był to wypadek . Im dłużej węszyłam tym bardziej byłam pewna, że ojciec został zamordowany . Tydzień po pogrzebie zaczęły się głuche telefony , listy z pogróżkami i coraz częściej obserwowałam oznaki śledzenia . Próbowałam wytrwać jak najdłużej czekając na współpracownika ojca , który miał mnie odszukać w razie problemów . Niestety minęło 10 dni a on się nie pojawiał . Uruchomiłam więc awaryjny kontakt ojca i zniknęłam . 2 lata w chacie ,  samotnie , bez kontaktu z nikim obiły się na moim zdrowiu . Potrafiłam tygodniami nie spać i obserwować okolice . Bałam się usnąć , czy  chociaż wyjść na zewnątrz . Często siedziałam przed ekranami dopuki mój mózg sam się nie wyłączył , zapominałam też o jedzieniu . Wszystko to sprawiło,  że rozchorowałam się pożądanie . Miewałam halucynacje , zaburzoną ocenę rzeczywistości,  spadek uwagi . Dzień , w którym chciałam wysadzić biwakująca w pobliżu rodzinę z dwójką dzieci był dla mnie decydujący . Stres i niepokój wywołany długotrwałym niedoborem snu i moja sytuacja sprawił , że nie potrafiłam już podejmować racjonalnych decyzji , w każdym widziałam wrogów którzy po mnie idą. Musiałam stąd wyjść i zacząć się leczyć.  Na szczęście w porę znalazłam lekarza , który był w stanie mi pomóc na tyle , że wróciłam do normalnego funkcjonowania . Strach , że to samo może stać się z Jake 'em był właśnie przyczyną mojego wybuchu poprzedniego ranka . To co zobaczyłam w tym pokoju sprawiło,  że wszystkie wspomnienia wróciły . Nie chcę,  żeby to samo przytrafiło się i jemu . Ostatni rok był w miarę spokojny . Pod fałszywa postacią udało mi się i wieść w miarę normalne życie , aż do momentu kiedy Thomas wysłał mi wiadomość , Lilly swoim wideo  spaliła moją nowa tożsamość . Mimo , że doszłam do sie to jednak samotność nadal mnie przerażała . Właśnie dlatego nie powiedziałam Jake'owi o drugiej sypialni . Nie byłam w stanie wyobrazić sobie zostania choćby na chwilę sama w tym pokoju . Na szczęście nie miał nic przeciwko zostaniu ze mną...
  Jęk bruneta i jego niespokojny oddech przywróciły mnie do rzeczywistości . Znów miał koszmar . Tym razem obudził się jak tylko poruszyłam się w jego ramionach .
- Jake , kochanie czy to znów ten sam sen ?
- Mc . Cholera .
Usiadł na łóżku i zakrył twarz dłońmi. Podniosłam się i objęłam go w pasie przyciskając się do jego pleców. 
- Jestem przy tobie , to był tylko zły sen .
Oparłam się plecami o łóżko i pociągnęłam go do siebie.  Przytulił się i objął mnie jednym ramieniem .
- To znów mama , ten sam sen tylko tym razem widziałem magazyn do którego ja zawieźli , potem zaczeli ja bić . Był tam twój wujek , który powiedział,  że będzie jego biletem do nas .
- Mój wujek ? Jake skąd ty wiesz jak on wygląda?
- Wczoraj w jaskini to był on , przyszedł po nas . Znaleźli twoje zdjęcie z Sara i kiedy je zobaczył powiedział że to jego córka. 
- Rozumiem , czy jest coś jeszcze czego mi nie mówiłeś?
- Tak powiedział , że ma plan dzięki któremu nas ściągnie do nich .
- Jake czy ty myślisz,  że oni mogą znaleźć twoją matkę i porywając ja sprawić , że wyjdziemy z ukrycia ?
- Nie wiem Mc . Jest w bezpiecznym miejscu , dołożyłem wszelkich starań  żeby sie upewnić , że jej nie znajdą . Dlatego też nie kontakuje się z nią od 3 lat , nie chcę ich w ten sposób do niej nie doprowadzić.  Ale ten sen . Cholera co ja mam  teraz zrobić ?
- Ale masz jej numer i wiesz gdzie jest ?
- Tak mam wszystko . Ale kontakt z nią może sprowadzić na nią niebezpieczeństwo . 
- Stąd nie . Mamy zabezpieczenia.  Mam jedno pytanie czy będziesz wiedział kiedy zaczną ja namierzac ?
- Tak . Ma podobny program do twojego .
- Napisz więc wiadomość,  że ma uważać ,  żeby nie wychodziła nigdzie . Dopuki nie wyśledzą jej telefonu jest bezpieczna. A my tymczasem damy znać Alanowi , że możemy potrzebować jego domku ?
- Nie chcę jej narazie straszyć . Może to tylko przez stres mam te sny i wcale nie to miał na myśli. -Poczekamy  więc pare dni i  zobaczymy co się będzie działo.  -Ale z poinformowaniem Alana to dobry pomysł . Choć  pojdziemy zjeść śniadanie . Jestem głodny jakbym nie jadł conajmniej dwa dni.
   Zaśmiałam się i zepchnęłam go ze mnie .
- No to chodźmy głodomorze . Na co masz ochotę?
- Narazie zrobie nam płatki i porządną kawę.  A ty w tym czasie napisz do gliny . Później pomyślimy nad czymś bardziej  konkretnym .
- No dobrze jak sobie chcesz . Wstaliśmy i udaliśmy się najpierw do łazienki , a potem do kuchni . Usiadłam przy stole i odblokowałam telefon . Przez chwilę zastanawiałam się czy nie  napisać wiadomości prywatnej  jednak stwierdziłam ,  że grupa bedzie lepszym wyborem .  Nie chciałam nic ukrywać przed dziewczynami. 
                Czat grupowy
                Mc jest online
Mc - Witam wszystkich . Mam nadzieję, że u was wszystko w porządku . Jak idzie wam śledztwo?
                 Lilly jest online
                 Alan jest online
Lilly - część Mc . U mnie ok . Wczoraj byłam odwiedzić Dana , chciałam z nim pogadać , jednak  nic z tego nie wyszło , bo nie było go w domu
Alan - Witajcie u nas też cisza . W pierwszy dzień Phil poszedł z baru prosto do domu . Nigdzie potem nie wychodził na drugi dzień było prawie to samo kupił tylko nowy telefon i numer przed wyjściem do pracy . Próbujemy zdobyć nakaz , żeby dowiedzieć się jaki .
              Jake jest online
Jake - Dowiem się tego najpóźniej dziś wieczorem . Nie załatwiaj nakazu.  Nikt nie może się dowiedzieć że ich obserwujemy .
Alan - cholera o tym nie pomyślałem . Dobrze , że to jeszcze nigdzie  nie poszło .
Jake - wszystko co ma związek z elektroniką , podsłuchami , i tym podobne zgłaszaj do mnie , sprobuje to załatwić .  Ważne jest , żebyśmy nie popełnili teraz  błędu i nie ujawnili się . Jesteście bezpieczni dopuki myślą że śledztwo jest zakończone.  
Alan - Ale dowodów uzyskanych nielegalnie nie będę mógł użyć później. 
Mc - jeśli będziemy już pewni z kim pracuje wszystko załatwimy. 
Jake - od tej pory masz wgląd w prywatne rozmowy Dana i Phila.  Jak dostanę jego nowy numer to i ten ci udostepnie .
Mc - Alan mówiłeś coś o ukrytej chacie którą możemy wykorzystać,  czy to nadal aktualne ?
Alan - Oczywiscie Mc . Wasza kryjówka jest spalona ? Potrzebujecie nowej?
Mc - Nie . My jesteśmy bezpieczni . Wczoraj udało nam się ich pozbyć na dobre z tej okolicy . Nareszcie uwierzyli , że się wynieśliśmy .  Ale chcemy , żebyś na wszelki wypadek przygotował wszystko co będzie potrzebne do wyjazdu tam .
Alan - Dla kogo w takim razie bedzie ?
Jake - Może być potrzebna dla mojej mamy . Mam przeczucie , że może być w niebezpieczeństwie. 
Lilly - Cholera . Powiedzcie mi czego potrzebujecie a postaram się wszystko załatwić . 
Jake- Dziękuję Lilly , narazie nie chcemy jej niepokoić , ale obserwuje sytuację .  W razie czego dam znać .  A co potrzeba to Alan będzie wiedział lepiej .
Lilly- No dobrze , mam nadzieję,  że  wszystko będzie w porządku z twoja mamą . 
           Cleo jest online
Cleo - Hej . Przeczytałam co się stało .  Alan jak chcesz możesz podejść wieczorem i zrobimy listę. Lilly ma więcej pracy . Ja zawsze mogę coś ugotować czy upiec , żeby potem było jej  łatwiej . Wiecie , że zawsze pomagam we wrotach nadzieji . Dla mnie to nie będzie ,  żaden problem. 
Alan - Dobrze będę więc koło 21 u ciebie .
Cleo - Będę czekać. 
Mc - No więc my idziemy zjeść śniadanie. Wieczorem sprobujemy dostarczyć wam numer Phila.  Do usłyszenia. 
Cleo , Alan,  Lilly - do usłyszenia Mc. 
            Mc jest offline

Coś się zaczyna dziać miedzy Cleo a Alanem byłam tego pewna . Jestem ciekawa tylko co i gdzie ich zaprowadzi cała ta przygoda . Jake postawił miski z płatkami i kawę na stole . Zjedliśmy że smakiem , po czym udaliśmy się do pokoju komputerowego żeby , odnaleźć nowy numer Phila.  Był on na tyle głupi,  że kupił telefon na abonament więc znalezienie go nie sprawiło brunetowi żadnego problemu . Dodał go do naszych telefonów i moglismy obejrzeć nagrania z poprzedniego wieczoru . Jake miał  rację mój wujek coś planował i nie jest to nic dobrego . Mam nadzieję,  że mimo wszystko nie uda im się odszukać mamy bruneta . Już i tak dużo wycierpiała .
Wróciliśmy do salonu by odpocząć trochę oglądając serial . Za nic jednak nie mogłam się na nim skupić . Zastanawiałam się gdzie też mój ojciec schował te dane , gdybyśmy je tylko znaleźli wszystko ruszyło by do przodu . Takiego pendrive jednak mógł ukryć wszędzie .  Musimy się wziąść jutro porządnie za szukanie . Tok myśli przerwało mi głośne burczenie w brzuchu . Jake popatrzył na mnie i zaśmiał się:
- Czyżby mój mały głodomor był głodny?  Może zrobię nam pizzę , mamy drożdże?
- Wydaje mi się,  że kupowałam.  Sprawdź w lodówce. 
Jake podszedł sprawdzić i kiedy je znalazł zaczął wyciągać inne składniki potrzebne na pizze . Nie pozwolił sobie pomóc więc wzięłam puszkę coli i kontynuowałam oglądanie  serialu . Niecałą godzinę później cały dom wypełnił się smakowitym zapachem pizzy .
-Pizza gotowa . Zjemy przy stole czy w salonie Mc ?
- Chodź do salonu i tak planowałam zrobić dzień sprzątania po obiedzie .
- Jak sobie życzysz . Chcesz kawę czy cola ci wystarczy ?
- Narazie cola kawę zrobie jak skończymy jeść.
   Jake przyniósł pizze i po coli , była pyszna i  co dziwne z moimi ulubionymi dodatkami .
- Skąd wiedziałeś jakie dodatki lubię ?
- No cóż może i ja lubię to samo , a może przejrzałem twoją przeglądarkę w poszukiwaniu rzeczy które lubisz ?
- Oz ty . Czy nie mogłeś poprostu zapytać ?
- Masz rację mogłem ,  ale wtedy nie byłoby tak zabawnie . Oglądać twojej miny kiedy wybrałem twój ulubiony serial lub zrobiłem twoją ulubiona pizze było bezcenne .
Złapał za paprykę i rzucił nią we mnie .
- Widzę  , że mały niegrzeczny haker chce się bawić  , pożałujesz  tego .
Mówiąc to zaczęłam go łaskotać,  niestety był silniejszy odemnie i chwile później odparł atak przyciskając mnie do kanapy . Złapał obie moje ręce w jedną swoją a drugą zaczął łaskotać mnie . Śmialiśmy się oboje w głos. 
- Sama zaczęłaś.  Poddajesz się?
- No dobrze już dobrze poddaje się. 
Puscil moje ręce ale nie wstał . Zarzuciłam mu ręce na szyję i przyciągnęłam jego usta do swoich . Kiedy był gotowy żeby pogłębić pocałunek wyswobodzilam się spod niego i uciekłam  .
- Zemsta jest słodka kochanie , to jeszcze nie koniec . Idę pod prysznic .
Spojrzałam na zdziwiona minę Jake'a i zaczęłam się śmiać . Odwróciłam się w stronę łazienki i pobiegłam do niej . Przed  wejściem obróciłam się jeszcze raz i pokazałam mu język. 

Ciemna strona miłości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz