- W zeszłym roku, Ziemię odwiedził obcy, przy okazji niszcząc całe miasto. Okazało się, że my, ludzie, jesteśmy zacofaną, prymitywną rasą. - mówił Fury. - Nie chcemy z wami wojny. Nie jesteście sami. Zagrożeń jest więcej. Świat stał się pełen potężnych istot, nad którymi nie panujemy.
- Jak nad sześcianem? - wtrącił Steve.
- Tak przyciągneliście uwagę Lokiego i Chitauri. Aktywacja sześcianu, to znak, że znacie wyższe formy wojny. - dodał Thor.
- Wyższe?
- Zmusiliście nas.
- Broń jądrowa, to prawdziwe panaceum. - odezwał się Stark.
- Wiem, na czym zbiłeś majątek. - zauważył szef agencji.
- Już nie produkuje broni. - wtrącił Kapitan Ameryka.
- Znowu chodzi o mnie? - zapytał Stark.
- Jak zwykle. - odpowiedział mu Rogers.
- Myślałem, że jesteście rozumniejsi. - powiedział Thor.
- Trochę późno na takie spostrzeżenia, bracie. - usłyszałam kpinę Lokiego.
- Jesteś wredny. - pomyślałam.
- Takie życie. - zaśmiał się Loki.
- To nie my rozwalamy wam planetę. - zauważył Fury.
- Nie ufacie bohaterom.
- Nie bądź naiwny. Agencja boi się zagrożeń. - odezwała się Natasha.
- Nawet Kapitana Ameryki? - zapytał Bruce.
- Wszystkich.
Zaczęli się kłócić. Przekrzykiwali się nawzajem. Zachowywali się, jka małe dzieci. Niewiele dało się zrozumieć z ich krzyków, ale na szczęście szybko się uspokoili.
- Wy jedynie powodujecie chaos. - oskarżył ich Thor.
- Na to liczy Loki. Nie jesteśmy drużyną, tylko wybuchową mieszanką. Bombą zegarową. - zauważył Banner.
- Opanuj się. - upomniał go Fury.
- Czemu ma to zrobić? - stanął w obronie Bruca Tony.
- Dobrze wiesz. Odpuść. - powiedział Steve.
- Spróbuj mnie zmusić.
- Twardziel w niezniszczalnej zbroi. Kto się pod nią kryje? - zapytał Steve.
- Geniusz, bogacz, playboy i filantrop. - odpowiedział mu Stark.
Uśmiechnęłam się lekko na jego odpowiedź.
- Znam lepszych od ciebie. - powiedział mu w oczy Rogers. - Widziałem materiał. Walczysz tylko za siebie. Nie potrafiłbyś się poświęcić. Położyć na drucie, przepuścić kolegę.
- Wolałbym przeciąć drut. - odparł Tony, a Kapitan uśmiechnął się.
- By móc się wycofać. - powiedział Steve. - Zagrożenie z ciebie żadne, ale nie udawaj też bohatera.
- Takiego jak ty? - spytał miliarder. - Królika doświadczalnego? Wszystko, co w tobie niezwykłe wyszło z próbówki.
- Uważaj. - ostrzegł mnie Loki.
- Włóż kostium. Zobaczymy. - wyzwał miliardera żołnierz, a Thor wybuchł śmiechem.
- Jesteście małostkowi i żałośni. - zauważył gromowładny.
- Super. - odezwał się Banner.
- Proszę odprowadzić doktora. - zwrócił się Nick do Natashy.
- Dokąd? Mój pokój zajęty. - zauważył Bruce.
CZYTASZ
Tetralogia Zakochana w Kłamcy
FanfictionSamotność boli, gdy miłość zostanie odebrana tak nagle. Wyrwana z serca siłą. A rozstanie zdecydowanie nie jest tym, o czym marzy każda dziewczyna. Ale to nie koniec. Przecież nigdy nie wiadomo, kiedy on nastąpi, zwłaszcza gdy ma się za chłopaka Kła...