- Nie wierzę, że to robimy. - stałam właśnie w niewielkim domu Walkirii w Tønsbergu.
Dziewczyna wraz z Thorem zwołali wszystkich mieszkańców miasta na zebranie, które miało się odbyć na placu głównym, przed domem wojowniczki.
- Będzie dobrze, skarbie. - zapewnił Loki, mocniej ściskając moją dłoń.
Dzieci zostawiliśmy z babcią i dziadkiem w Polsce, po to, by przeteleportować się z przyjaciółmi do Norwegii.
- Kiedyś się na was zemszczę, obiecuję. - zapewniłam Thora i Walkirię.
- Nie chcę wiedzieć, jak będzie wyglądać twa zemsta. - uśmiechnął się gromowładny. - Dacie radę. - pocieszył mnie.
- Który już raz to słyszę? - przewróciłam oczami.
- Nie przesadzaj. - Loki wziął moją twarz w dłonie, zmuszając mnie, abym spojrzała mu w oczy. - Będziesz wspaniałą królową. - pocałował mnie w usta.
- Darujcie sobie to publiczne okazywanie uczuć. - przerwała nam Walkiria. - Dalej nie wierzę, że potrafisz być miły. - zwróciła się do Lokiego.
- Jeśli chcesz dla ciebie mogę zrobić wyjątek i wrócić do wersji sprzed Thanosa, co ty na to? - uśmiechnął się kpiąco do dziewczyny.
- Podziękuję. - szatynka wzruszyła ramionami. - Gotowi? Nie każmy asgardczykom czekać. - i otworzyła drzwi swojego domu, ukazując nas całemu ludowi.
Wojowniczka z uśmiechem wyszła naprzód, stając przed swym ludem. W tłumie dostrzegłam Ramonę z mężem i dziećmi. Odwzajemniając czyn przyjaciółki, pomachałam do niej.
- Gdy Thor mianował mnie waszą królową nikt z was tego nie wiedział. - zaczęła Walkiria. - Zebraliśmy się tutaj dzisiaj, ponieważ chcę zrezygnować z tego zaszczytu.
Pomiędzy ludźmi przeszedł szmer zdziwienia. Zrodziła się panika. Ludzie przekrzykiwali się, dopytując co z nimi dalej będzie, kto będzie ich strzegł i pilnował porządku.
- Cisza! - wykrzyczał Evaldas, a asgardczycy po chwili zamilkli. - Dajmy dokończyć Walkiri. - pouczył tłum.
- Poprosiłam Olę i Lokiego, aby zasiedli na tronie Asgardu. Na nasze szczęście Åsa zgodziła się i od dzisiaj to ona będzie waszą królową. - wykrzyczała radosna szatynka. - A książę Loki zostanie waszym królem! - wojowniczka podeszła do mnie i Lokiego, by popchnąć nas lekko w stronę tłumu.
Uśmiechnęłam się niepewnie, mocniej ściskając rękę ukochanego. Boże, wyobraziłam sobie, jak odrywam głowy przyjaciołom za to, że postawili nas w takiej sytuacji.
- Tak! Niech żyje królowa Aleksandra! Niech żyje król Loki! - krzyczeli poddani.
Mieszkańcy Tønsbergu zadziwili mnie jeszcze bardziej, gdy równo, zaraz za rodziną Ramony, skłonili się nisko przede mną i Lokim. Uśmiechnęłam się nieco pewniej, ponieważ nie spodziewałam się po asgardczykach aż takiej radości na tę nowinę. Ludzie nie chcą zmian, a nowi władcy oznaczają ich wiele. Jednak lud Asgardu zawsze był wyjątkowy i już na zawsze taki pozostanie.
- Proszę - odezwałam się, a lud momentalnie zamilkł. - Nie traktujcie mnie jak królową, a jak jedną z was. - uśmiechnęłam się, na co ludzie ponownie się skłonili.
- Mamy jeszcze jedną dobrą nowinę! - odezwał się uśmiechnięty Thor, podchodząc do mnie i Lokiego. - Moja droga szwagierka zgodziła się odbudować zniszczony przez Thanosa Wszechświat. Ola spróbuje przywrócić istnienie światom, których już nie ma. A to znaczy, że Asgard również zyska nowe życie! - na słowa gromowładnego ludzie wybuchli jeszcze większymi okrzykami zachwytu i szczęścia.
CZYTASZ
Tetralogia Zakochana w Kłamcy
FanfictionSamotność boli, gdy miłość zostanie odebrana tak nagle. Wyrwana z serca siłą. A rozstanie zdecydowanie nie jest tym, o czym marzy każda dziewczyna. Ale to nie koniec. Przecież nigdy nie wiadomo, kiedy on nastąpi, zwłaszcza gdy ma się za chłopaka Kła...