17. Szczerość

27 5 0
                                    

- Znowu cię nie zabił. - przywitał mnie Tony, gdy tylko drzwi windy otworzyły się na właściwym piętrze.

- Najwyraźniej mnie lubi. - uśmiechnęłam się i z brudnymi naczyniami, poszłam do kuchni, aby je umyć. - Ciebie by nie oszczędził.

- Tak, bardzo śmieszne. - prychnął Stark.

- Rzuciłaś jakiś urok na mojego brata? - wymyślił Thor, a jego wzrok czułam na swoich plecach.

- Tak... Prośba zabij mnie podziałała jak zaklęcie. - przewróciła oczami z uśmiechem.

Umyłam naczynia i dołączyłam do drużyny w salonie.

- Muszę wypróbować. - uśmiechnął się szeroko Stark.

- Nie radzę. - ostrzegł Thor.

- Dla ciebie może nie być taki miły, jak dla niej. - zauważył Steve.

- W końcu nie jesteś dziewczyną. - dodał Clint, na co wybuchnęliśmy śmiechem.

- On dał ci tę biżuterię? - spytała Natasha.

- Um, tak. - odruchowo dotknęłam łańcuszka z hełmem Lokiego, który spoczywał na mojej szyi.

Wciąż nie zdjęłam tego małego prezentu od niego.

- No proszę. Mój brat posiada odrobinę romantyzmu. - uśmiechnął się Thor.

- I ma niezły gust. - dodał rozbawiony Tony.

- Możemy porozmawiać, Ola? Mamy kilka pytań. - przerwał naszą wesołą rozmowę Bruce.

Wszyscy spoważnieli i popatrzyli na mnie, gdy usiadłam przy okrągłym stole obok nich.

- Dobrze. - przerwałam niezręczną ciszę. - Coś się stało?

Dorośli nie wiedzieli, jak zacząć tę rozmowę. Natomiast ja domyślałam się, czego może ona dotyczyć. Nie chciałam przez nią przechodzić. Nie dzisiaj.

- Nie, nic się nie stało. Tylko... - zaczął Bruce.

- Dlaczego na palcach nosisz dwie obrączki i pierścionek zaręczynowy? - spytała prosto z mostu Natasha.

- Och. Myślałam, że nie zauważyliście. - spuściłam wzrok na ręce.

- Zauważyliśmy od razu, ale nie wypadało pytać. - wytłumaczył Steve.

- Ale skoro będziesz z nami mieszkać przez jakiś czas, powinniśmy się lepiej poznać. - dodał Tony. - Tak będzie swobodniej.

- Miałam trudną przeszłość i tematy z nią związane nie należą do najprzyjemniejszych. - wytłumaczyłam, starając się odgonić łzy, które cisnęły mi się do oczu.

- Biżuteria z przeszłości? - wtrącił głupio Clint, chcąc rozluźnić atmosferę.

Cóż... Nie pomogło.

- Co się stało? - zapytał z zaciekawieniem Bruce.

- To długa historia. - wyszeptałam.

- Czyli nie opowiesz nam nic o sobie? - dopytawał Tony. - Mamy czas.

- Ja... Nie... Przepraszam. - wydukałam i wybiegłam z pokoju.

Słyszałam, jak Mściciele mnie wołają, jednak nie zatrzymałam się.

Gdy tylko dotarłam do swojego pokoju, zamknęłam drzwi na klucz. Oparłam się o nie plecami i skulona na podłodze, płakałam.

Wiedziałam, że ten dzień nastąpi prędzej czy później, ale chwilę wcześniej miałam nieprzyjemną rozmowę z Lokim i nie chciałam już płakać tego dnia.

Tetralogia Zakochana w KłamcyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz