Przeteleportowałam się do domu Tony'ego. Była to mała chatka w lesie, w której mieszkał wraz z Pepper i Morgan. Nie wiedziałam, co robić i nie wiedziałam, kto mógłby mi pomóc. Nie umiałabym spojrzeć w oczy Lokiego i wymyślić jakieś kłamstwo. Wyczułby, że nie mówię prawdy, a naprawdę nie chciałam mieć przed nim tajemnic.
- Ola! - wykrzyknął ucieszony Tony, gdy tylko otworzył mi drzwi. - Już myślałem, że nie odwiedzisz staruszka. - zaśmiał się i przytulił mnie mocno.
- Staruszka? - zdziwiłam się. - Przecież ty zawsze tryskasz energią młodości. - uśmiechnęłam się, choć w rzeczywistości miałam ochotę usiąść i płakać.
- Bo to prawda, ale to ty jesteś za stara na moje dziecko. Mógłbym być twoim bratem, a nie... - szturchnęłam go w ramię, oburzona jego słowami. - Ej, to boli! - Stark rozmasował bolące ramię z uśmiechem na twarzy.
- Cześć, Pepper. - przywitałam kobietę, krzątającą się po kuchni.
- Ola! Wspaniale cię widzieć. Dawno cię u nas nie było. - rudowłosa przytuliła mnie z uśmiechem, a ja z ulgą odwzajemniłam jej uścisk. Brakowało mi mojej mamy. Ona na pewno wiedziałaby co mi doradzić.
- Przed chwilą powiedziałem jej to samo. - wtrącił Tony.
- Gdzie masz Lokiego i dzieciaki? - spytała kobieta, uśmiechając się na wypowiedź męża.
- Zostali w domu. Byłam na spotkaniu z Walkirią i nie chciałam ich ciągać po świecie. - wytłumaczyłam.
- Rozumiem. Napijesz się czegoś?
- Nie, dziękuję. Nie powinnaś się przemęczać, Pepper. - przypomniałam z lekkim uśmiechem.
- Cały czas mówię jej to samo, ale wy kobiety jesteście okropnie uparte. - Stark pocałował swą żonę w policzek.
- A jakże inaczej. - zaśmiała się Potts.
- Wybraliście już imię dla młodego Starka? - popatrzyłam na mocno zaokrąglony brzuch kobiety.
- Harry.
- Tak. Harry Anthony Stark. - uśmiechnął się Stark, składając kolejne kilka pocałunków na twarzy żony. - Brzmi pięknie.
- Prawda. - zgodziłam się, uśmiechając na ich czułości.
- Ola! - do kuchni wpadła siedmiolatka, rzucając się mi w objęcia.
- Cześć, siostrzyczko. Jak się trzymasz? - spytałam z uśmiechem.
- Wolałabym siostrę. - fuknęła niezadowolona dziewczynka.
- Oj, nie przejmuj się. Masz mnie, Kylie i Chloe. - pocieszyłam szatynkę.
- Będę mogła do ciebie przyjechać? Nudzi mi się, a tata mówił, że zima w Polsce jest piękna. - powiedziała, patrząc na mnie błagalnie.
- To prawda. - zgodziłam się. - Za kilkanaście dni masz chyba ferie, więc jeśli rodzice ci pozwolą... Może wszyscy do nas przyjedziecie? - zaproponowałam małżeństwu.
- Dobry pomysł. Damy wam znać. - obiecała Pepper.
Morgan niemal od razu zaczęła opowiadać o szkole, koleżankach i tym, co będziemy robić razem w Polsce. Uśmiechałam się lekko cały czas, co chwilę przytakując. Lubiłam spędzać czas ze Starkami, ale teraz jedyne o czym myślałam to prośba Walkirii i mój koszmar. Tony chyba wyczuł moje zamyślenie, bo po chwili wraz z Pepper wstał od stołu.
- Skarbie, może pobawimy się razem zabawkami w twoim pokoju? - monolog Morgan przerwała Pepper, podchodząc do córki.
- Ale...
CZYTASZ
Tetralogia Zakochana w Kłamcy
FanfictionSamotność boli, gdy miłość zostanie odebrana tak nagle. Wyrwana z serca siłą. A rozstanie zdecydowanie nie jest tym, o czym marzy każda dziewczyna. Ale to nie koniec. Przecież nigdy nie wiadomo, kiedy on nastąpi, zwłaszcza gdy ma się za chłopaka Kła...