Wystarczyła godzina, aby sala zapełniła się gośćmi. Większości nie znałam i przypuszczałam, że Tony również ich nie znał. Muzyka grała głośno, zagłuszając rozmowy, a alkohol dodawał niektórym odwagi, aby wyjść na parkiet i tańczyć.
Byli również agenci T.A.R.C.Z.Y., ale wśród nich rozpoznałam jedynie Nicka Furyego, Marię Hill oraz Sharon Carter, która teraz rozmawiała ze Stevem. Pepper natomiast próbowała pilnować Starka, aby nie wypił za dużo. Cóż... Podziwiałam jej cierpliwość i chęci. Wszyscy składali mi życzenia, przytulali i dawali prezenty, co uznałam za lekką przesadę. Naprawdę niewielu z nich znało mnie naprawdę.
Uśmiechnęłam się do Lokiego, gdy ten westchnął cicho, widząc chłopaków z zespołu idących w naszą stronę. Byłam mu wdzięczna, bo tak jak obiecał, nie odstępował mnie na krok, dotrzymując towarzystwa.
- Nieźle wyglądasz! - pochwalił mnie Ryan. Muzyka grała bardzo głośno, więc musieliśmy krzyczeć, aby się usłyszeć.
- Fajna sztuczka! - Noah wskazał świecącą bliznę nad moim sercem. - Coś ty tam leda włożyła?! - zaśmiał się.
- Jasne! Czemu nie?! - uśmiechnęłam się. Faktycznie kamień mógł wyglądać, jak część jakiegoś stroju na hallowen.
- Mamy coś dla ciebie! - powiedział Ethan, wręczając mi kwadratowe pudełeczko ozdobione fioletową kokardą.
- Rozpakuj! - pospieszał Aaron.
Prezentem okazały się płyty moich ulubionych wykonawców.
- Dziękuję. - przytuliłam chłopaków uśmiechnięta.
- Odniosę twoje prezenty do pokoju. - wyszeptał mi na ucho Loki.
- Nie musisz. - odpowiedziałam, spoglądając na niego.
- Jest tu naprawdę dużo osób. Ktoś może coś wziąć. - zauważył.
- Racja, ale...
- Zaraz wrócę. - zapewnił. Magią zabrał wszystkie prezenty i zniknął, a ja zmarszczyłam brwi, nie rozumiejąc jego zachowania.
- Wow! Fajne tatuaże! - krzyknął Ryan, wskazując moje blizny na ramieniu, plecach oraz mały tatuaż na nadgarstku. - Kiedy zrobiłaś?
- Niedawno. - odpowiedziałam tylko.
- I nie pokazałaś nam? - Noah udał obrażonego.
- Jakoś tak wyszło. - wzruszyłam ramionami z uśmiechem.
Nie wiedziałam, co miałabym powiedzieć. Tylko Avengersi znali prawdę o moim pobycie w Hydrze, a blizny nie wyglądały normalnie. Fakt, że znak Hydry naprawdę ukryłam pod tatuażem, dał mi nieco bezpieczeństwa, bo dzięki temu, nikt nie jest w stanie dostrzec czaszki pod czerwoną gwiazdą, która wygląda zupełnie jak ta z tarczy Kapitana.
Natomiast plecy? Cóż... Sama nie wiedziałam, co za licho we mnie drzemie i bawi się moim ciałem.
- Jeszcze raz dziękuję. - przytuliłam chłopców.
- Wszystkiego najlepszego! - krzyknęli roześmiani.
- Idziesz się napić? - spytał Noah, wskazując barek i spoglądając na Aarona.
- Sorki, ale ja mam dopiero szesnaście lat. Nie piję alkoholu, jedynie Piccolo. - przypomniałam, udając poważną.
- Racja. Przecież jesteś jeszcze dzieckiem. - uśmiechnął się Ryan.
- Otóż to staruszku. - uśmiechnęłam się.
- Hejjj! Mam dopiero dwadzieścia lat! - wykrzyczał oburzony muzyk, na co wszyscy wybuchliśmy śmiechem. - Dobra. Wypchaj się, a ja idę na drinka.
CZYTASZ
Tetralogia Zakochana w Kłamcy
FanfictionSamotność boli, gdy miłość zostanie odebrana tak nagle. Wyrwana z serca siłą. A rozstanie zdecydowanie nie jest tym, o czym marzy każda dziewczyna. Ale to nie koniec. Przecież nigdy nie wiadomo, kiedy on nastąpi, zwłaszcza gdy ma się za chłopaka Kła...