1. Powrót

33 3 0
                                    

Kwiecień 2020

My love will laugh with me before the morning comes

Święta Wielkanocne spędziłam w Nowym Jorku, bo kontakt z moją rodziną w Polsce bardzo się popsuł. Nie potrafiłam się z nimi dogadać i ani ja, ani oni nawet się o to nie staraliśmy.

Tydzień po świętach wróciłam do Polski, bo w piątek miałam występować z moją grupą taneczną oraz Maćkiem na przyjęciu charytatywnym dla przyjaciółki chorej na raka. Tej samej, ktorje kiedyś oddałam ścięte włosy.

Występy wyszły pomyślnie, a taniec dalej był czynnością, która dawała mi chwilową wolność od świata.

Jednak zaraz potem Loki znów pojawiał się w moich myślach, a ja nie potrafiłam go z nich wyrzucić. Bo nawet taniec z Maćkiem, w którym odgrywaliśmy rolę zakochanej księżniczki i księcia, nie mógł zastąpić tych wszystkich chwil z pewnym kłamliwym asgardzkim księciem.

- Masz jakieś plany na weekend? - spytał mnie Maciek, gdy po skończonych występach kierowaliśmy się w stronę szatni.

- Lecę do Stanów. A ty? - odpowiedziałam, spoglądając z lekkim uśmiechem na przyjaciela.

- Chciałem cię gdzieś zaprosić, no ale skoro cię nie będzie... - wzruszył ramionami ze smutnym uśmiechem. - Naprawdę leciszdo Ameryki na dwa dni? Przecież to drogie. - zauważył chłopak.

- Na szczęście to nie ja płacę. - uśmiechnęłam się szerzej, gdy zauważyłam Tonyego. - Lecę z tatą. - wskazałam głową mężczyznę, który szedł w naszą stronę.

- Tatą? - zdziwił się chłopak.

- Część, młoda. Piękny występ. - pochwalił Tony i przytulił mnie na powitanie.

- Robert, to jest Maciek, mój partner taneczny. - przedstawiłam kolegę miliarderowi po angielsku. - Maciek, to jest Robert...

- Jestem tatą Oli. - wszedł mi w słowo aktor, bo musieliśmy pamiętać, że ludzie z moich czasów nie wiedzą o istnieniu bohaterów. I tak samo, że mimo iż Tony rozumiał polski musiał mówić po angielsku.

- Nie wiedziałem, że... - zaskoczony chłopak uścisnął wyciągniętą dłoń Starka. - Miło mi pana poznać. - dodał również po angielsku.

- Mi również. - uśmiechnął się Stark.

- Kojarzę skądś pana, tylko nie mogę sobie przypomnieć skąd.

- Pewnie z jakiegoś filmu. Jestem aktorem. - uśmiechnął się szeroko miliarder, a Maciek zmrużył oczy w zastanowieniu.

- No tak! Już wiem! Grał pan Iron Mana! - wykrzyknął radosny.

- Ciszej! - zaśmiał się Stark. - Nie wszyscy muszą o tym wiedzieć. - zauważył. - Chodźmy Ola, nie każmy reszcie czekać.

Poszłam do szatni, skąd wzięłam swoje ubrania, a Tony w tym czasie dał swój autograf mojemu przyjacielowi.

Przebrałam się w domu, gdy w tym czasie Tony przeglądał moją lodówkę w poszukiwaniu jedzenia. Szybko ubrałam na siebie czarny podkoszulek, jeansy, ramoneskę i adidasy, a także rozpuściłam i rozczesałam włosy.

Gotowa, po zamknięciu domu na klucz i zabraniu telefonu oraz niewielkiej czarnej walizki z najpotrzebniejszymi rzeczami, których nie miałam w Stanach, dołączyłam do taty na jego prywatnym samolocie, który stał na polu za domem.

- Gotowa? - Tony spojrzał na mnie, gdy usiadłam w jednym z foteli i zapięłam się pasami.

- Gotowa. - zapewniłam, zamykając oczy, a miliarder wzniósł samolot w powietrze.

Tetralogia Zakochana w KłamcyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz