Rozdział 22

131 18 2
                                    

~~~~

-Generale Zoe, proszę zaczekać. - powiedział chrypowatym głosem Dott Pyxis, gdy brunetka z lekkim opóźnieniem zamierzała dobiec do Leviego i reszty osób, która już wyszła. W pomieszczeniu pozostała jedynie ona, stary dowódca Korpusu Stacjonarnego oraz Niel Dok. Obaj mężczyźni uważnie patrzyli na nieco zdezorientowaną kobietę, gdy ta odwróciła się w ich stronę.

-Czy coś nie tak? - spytała, poprawiając swoje okulary. Dowódcy wymienili się porozumiewawczym wzrokiem i skinęli głowami, co Hange się w duchu nie spodobało. Wyczuła, że coś jest nie tak. W końcu obrady się już skończyły, a wszystkie kwestie powinny być omawiane w szerszym gronie.

-Zdajemy sobie sprawę, że jesteś blisko z Kapralem Ackermanem, w końcu poręczyła generał za niego z całkowitym przekonaniem. - powiedział Niel, na co kobieta krótko przytaknęła. Doskonale zdawała sobie sprawę, że przez sytuację jej przyjaciela również i ona może ucierpieć, ale najbardziej współczuła właśnie Leviemu. Przez te wszystkie lata z nim była i doskonale widziała najsłabsze momenty chłopaka, jego relację z Norą i to jak ogromnie przeżył ten długi czas bez niej. Chciała jak najbardziej ułatwić mu życie, w końcu wybieranie pomiędzy przysięgą Erwina i wszystkich zmarłych żołnierzy, a miłością życia nigdy nie powinno mieć miejsca.

-Wszyscy którzy znają go lepiej mogą się za nim wstawić. - odpowiedziała twardo, na co Dott westchnął. Przymknął oczy i potarł palcami o pomarszczone czoło. Zapadła na chwilę cisza.

-Ja również w pełni wierzę w jego intencje, natomiast doskonale powinna sobie generał zdawać sprawę z całej sytuacji. - odparł w końcu ciężkim tonem.
-Tak, rozumiem w pełni wszystkie problemy… - potwierdziła Hange, jednak urwała gdy Niel nagle do niej podszedł i agresywnym ruchem pociągnął ją za ramię by kobieta oddaliła się od drzwi. Mężczyzna mocniej nią zarzucił, aż uderzyła bokiem o blat drewnianego stołu.

Spojrzała zszokowana na Niela, a później na zmęczoną twarz Pyxisa. Nie rozumiała skąd takie zachowanie, w końcu nie miała sobie nic do zarzucenia. Starała się wypełniać swoje obowiązki po Erwinie z całych sił dobrze, a zdawała sobie doskonale sprawę, że nie będzie przekładać problemów Leviego ponad tych które dotyczą kraju.

-Z pewnością Kapral opowiada ci o swoich problemach, przez te wszystkie lata w wojsku ufacie sobie bezgranicznie. - stwierdził Niel, na co w końcu Hange zrozumiała co mają na myśli dwaj mężczyźni. Strach oplótł jej gardło, a żołądek się wykręcił.

Tak, odkąd w 845 roku odszedł Pierwszy Kapral, a Levi został następcą bardzo się ze sobą zżyli. Levi zwierzał się przez te wszystkie lata tylko trzem osobom - Norze, Erwinowi i właśnie jej. Razem z Ackermanem przeszli razem przez piekło, stracili towarzyszy i przezwyciężyli ogrom ciężkich sytuacji przez co ślepo by sobie zaufali i powierzyli własne życia.

Kobieta nie chciała tego robić, ale doskonale wiedziała, że nie ma żadnego wyboru.

-Generale Hange Zoe, proszę mieć oko na Kaprala Ackermana. Wszystko z czego się zwierzy należy zameldować Dariusowi Zacklyemu. Zwłaszcza proszę odnotowywać negatywne decyzje dotyczące Paradis. Wiadomo już, że słabością Nory Usher jest Levi Ackerman, rozumie generał? Gdy będziemy mieć Kaprala w garści to będzie nam łatwiej zareagować w razie jakiś nieprzyjemnych sytuacji. - powiedział Dott, choć głos miał ściśnięty i spięty. Było widać, że to Darius kazał mu przeprowadzić tę rozmowę.

-Proszę pamiętać, że jeśli chcesz osiągnąć cokolwiek dla Paradis to należy się słuchać przełożonych. W innym wypadku ty i Ackerman zostaniecie wydaleni i nigdy nie osiągniecie tego co zamierzał Korpus Zwiadowczy i Erwin Smith. - dodał chłodnym głosem Niel, całkowicie schodząc z przyjemnego i oficjalnego tonu.

Monotonia || Levi Ackerman x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz