Nie zwalniamy tempa, kolejna pokuta się szykuje ;)
----
EMILY
Teraźniejszość
Dwa tygodnie do najlepszego czasu w roku. Święta Bożego narodzenia były dla mnie wyjątkowym okresem, podczas którego mogłam poczuć się inaczej, jakby cały świat się nagle zatrzymał, a wszystkie problemy przestały mieć znaczenie. W tym roku szczególnie na to czekałam. Wydarzyło się tyle rzeczy, o których chciałam jak najszybciej zapomnieć. Choć wiedziałam, że nigdy to się nie wydarzy, pragnęłam uwolnić się od natarczywych myśli chociażby na te kilka dni. Ostatnio czułam się przytłoczona, zwłaszcza kiedy Aria wyjechała do Las Vegas, aby spędzić czas z rodziną i zapisać się na terapię. Przeżyła traumę i wcale się jej nie dziwiłam. Doświadczyłam kiedyś tego samo, lecz teraz byłam w tym obeznana i potrafiłam sobie radzić z ciążącymi nade mną demonami.
Od dwóch lat spędzałam święta z rodziną Jaydena, w tym roku nie miało być inaczej. Dwudziestego drugiego grudnia mieliśmy zaplanowany wyjazd do Vegas, żeby zdążyć wszystko przygotować. Towarzyszyły mi jednak dziwne obawy, jakby miało coś nadejść, bardzo złego i brzemiennego w skutkach.
– Ej, Emi! – Poczułam szturchnięcie. Zerknęłam w bok i zmarszczyłam brwi widząc przekrzywioną twarz swojego przyjaciela. – Profesor cię pyta, weź się odezwij.
Cholera.
Wyłączyłam się jakieś czterdzieści minut temu i nie miałam bladego pojęcia o świecie. W dodatku całą noc nie spałam, czytając nową książkę, którą kupiłam w weekend. Żyłam o kawie i kanapce. Nie zdążyłam zrobić makijażu, a na sobie miałam pierwsze lepsze ciuchy z brzegu szafy. Mój wygląd z pewnością nie powalał, ale szczerze mówiąc to miałam to w dupie.
– Słucham? – Niepewnie uniosłam wzrok na wysokiego mężczyznę w garniturze.
Cała sala zamilkła, wbijając we mnie swoje ślepia. Świetnie, stałam się główną atrakcją, brakowało jeszcze, aby meteoryt pierdolnął mi na głowę i mogłam uznać dzień za zakończony, chociaż była dopiero dziewiąta. Marzyłam o kolejnej kawie, a najlepiej drzemce, lecz zdawałam sobie sprawę, że nie było szans na to, abym zasnęła. Ja i sen nieszczególnie ze sobą współpracowaliśmy.
– Panno Rose, prosiłbym o większe skupienie na tym, co dzieje się na moich zajęciach – odparł spokojnym tonem, poprawiając swoje okulary. Pokiwałam głową, czekając na dalszy ciąg jego wypowiedzi. – Pytałem o twoją opinię na temat tego, że wielu ludzi uważa, że zawód dziennikarza śledczego koliduje z odpowiednim postępowaniem prawnym, czasami wręcz je łamiąc. Co myślisz, ile w tym jest prawdy? – powtórzył wcześniej zadane pytanie.
Zastanowiłam się nad odpowiedzią.
Wchodząc w ten świat trzeba było liczyć się z nieprzyjemnościami, które otaczały nas zewsząd. Ten zawód nie należał do łatwych i przyjemnych, idealny na to przykład można wyciągnąć z postaci Gale Weathers. Aby zdobyć potrzebne informację, weszła w świat, który omal jej nie zabił. Poświęcenie dla dobra idei, albo własnych korzyści.
– Uważam, że dziennikarz śledczy działa w słusznej sprawie. W końcu wszystko, co robi ma jeden cel, uświadomić opinię publiczną o zagrożeniach, problemach i innych nadużyciach, o których nie usłyszą w telewizji czy nie przeczytają w internecie. Rząd często zarzuca im łamanie prawa, bo pali się im grunt pod nogami. Prawo, prawem, ale niektóre działania rządu powinny zostać szerzej komentowane. – Skinęłam na pozostałych studentów. – Dziękuję za uwagę, nie mam nic więcej do dodania – poinformowałam, siadając na swoje miejsce.
![](https://img.wattpad.com/cover/345167562-288-k511797.jpg)
CZYTASZ
THE DARKSIDE OF DEATH & BLOOD [18+]
Mystery / ThrillerOn zgrzeszył, ona zabłądziła. Emily Rose po przeprowadzce chciała rozpocząć nowe życie, paląc za sobą wszystkie złe mosty. Skupiła się na wymarzonych studiach i relacjach z innymi ludźmi. Przez dwa lata udało się jej zapomnieć o horrorze, który prze...