TOM II: Rozdział 2. Wróg jest zawsze krok przed tobą

1.1K 39 8
                                    

Coś słodko-gorzkiego na początek musi być ;)

Miłej lektury i Dobranoc <33

------

EMILY

Teraźniejszość

Słońce swoimi promieniami ogrzewało moje ciało, kiedy spacerowałam wzdłuż ulicy Baker Street, kojarzonej głównie z postaciami takimi, jak Sherlock Holmes i doktor Watson, którzy mieszkali pod fikcyjnym numerem 221B. Poza tym, znajdował się tam także sklep z akcesoriami zespołu The Beatles, popularnego przede wszystkim w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych dwudziestego wieku. Mama Jaydena często lubiła słuchać ich utworów, podśpiewując pod nosem kolejne wersy. My z Jayem niezbyt za nimi przepadaliśmy, ale nie chcieliśmy urazić gustu kobiety. Z tego powodu, na urodziny kupiliśmy jej zestaw kolekcjonerski i nowe wydania płyt. Była zachwycona, a my szczęśliwi z powodu sprawionej radości.

Mijałam kolejnych ludzi na chodniku , czując na swoich plecach czyjś wzrok. Obracałam się za siebie kilka razy, ale nie dostrzegłam w pobliżu nikogo podejrzanego. Szłam dalej, starając się ignorować dziwne przeczucie, ale z każdym następnym krokiem, robiło się to coraz bardziej niedozniesienia. Trwało to od paru tygodni, mimo że nigdy nie udało mi się zobaczyć niczego konkretnego, miałam przekonanie, że byłam uważnie przez kogoś obserwowana. Rozmawiałam o tym z Aaronem, który sprowadził do miasta swoich ludzi, abym mogła bezpiecznie się przemieszczać z jednego punktu do drugiego. Miałam prywatną ochronę, która umiejętnie wtapiała się w tłum.

Wiele się zmieniło przez ten rok, przede wszystkim już nie byłam szarą myszką w brutalnym świecie. Podałam sobie ręce z nim i udało mi się odnaleźć coś dla siebie. Skupiłam się na studiach, jednocześnie zawierając sojusz z młodszym, z braci Diaz oraz damską częścią rodzeństwa Hughes. Sylvie stała się bliska nie tylko mi, ale także Jaydenowi, podobnie było w przypadku Aarona i Arii, która wciąż znajdowała się w San Francisco. Widzieliśmy się raz w miesiącu, ale praktycznie codziennie dzwoniliśmy do siebie na kamerkach.

Wymiana uczniowska powoli dobiegała końca. Dobrze mi się żyło w Londynie i wiele rzeczy zdążyłam się nauczyć. Ten wyjazd pomógł mi przepracować niektóre problemy, które ciążyły mi nad głową. Traktowałam to jaką taką ucieczkę od przeszłości, goniącej za mną nieustannie. Chciałam, aby coś się zmieniło w moim życiu. Pragnęłam poznać tą właściwą ścieżkę, taką na jaką zasługiwałam i o jakiej zawsze marzyłam. Wszystkie dawne sprawy pozostały za moimi plecami, czekając na całkowite zapomnienie o ich starym wielkim znaczeniu. Musiałam zmienić nie tylko swój wygląd, mówiąc tu o zrobieniu jasnych pasemek na włosach i zmianie stylu ubioru, stawiając na bardziej ciemniejsze barwy i dojrzalsze stylizacje. Przede wszystkim należało zadać sobie pytanie, co ja naprawdę chciałam osiągnąć. Kiedy zrozumiałam swoją własną odpowiedź, poszło mi o wiele łatwiej. Skupienie się na sobie, na swoich celach pomogło mi wewnętrznie żyć w zgodzie sama ze sobą i swoim sumieniem. A to powinno zawsze być stawiane na pierwszym miejscu.

Ostatnio mój spokój został zachwiany. Sprawa śmierci moich rodziców ponownie o sobie przypomniała, chociaż postanowiłam z tym skończyć kilka miesięcy temu, gdy dowiedziałam się prawdy o ich rzekomym wypadku. Myślałam, że wszystko już wiem, ale okazało się, że ponownie moje przekonanie było błędne. Miguel Hughes skontaktował się ze mną trzy soboty temu, w tajemnicy przed Aaronem i innymi, przyjechał do Anglii, żeby mnie znaleźć i porozmawiać. Z początku nie chciałam go słuchać, ponieważ odcięłam się od wydarzeń z udziałem jego lub Cadena, a obecność brata Sylvie nie kojarzyła mi się z niczym przyjemnym. On się jednak nie poddał, przekazując mi krótką wiadomość, będącą zarazem komunikatem.

THE DARKSIDE OF DEATH & BLOOD [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz