Rozdział 22. Ostatnia nie z ostatnich

1.2K 38 3
                                    

*Moja misja, nie wasz kłopot

Następny rozdział rozpocznie podróż do głównej akcji tej książki, wróci Emily i pojawi się dużo ciekawych scen, a dzisiaj jeszcze trochę oczami Cadena, aby lepiej poznać ten cały jego mrok, relacje z Sylvie, która jest istną sinusoidą i...cóż, natura Cadena ponownie się uaktywniła

Miłego czytania i pamiętajcie, że książka jest przeznaczona dla osób pełnoletnich, ostrzeżenia są na początku. Nie będzie tutaj spokoju, czułości i kolorów. A pierwszy tom to dopiero wstęp...

---------------------------------------

CADEN

4 lata wcześniej

Zrobiłem unik, gdy kolejna szklana miska leciała w moją stronę. Sylvie zbiła już takich sześć, teraz zapowiadała się siódma. Próbowałem do niej jakoś dotrzeć, lecz ona nie chciała mnie słuchać. Po tym, jak przyłapała mnie na całowaniu Samanty, odbiło jej i zaczęła świrować. Goniłem ją całą drogę do domu, aż w końcu dotarliśmy, a ona dopadła naczynia w kuchni i postanowiła się wyżyć właśnie za ich pomocą. Dlatego aktualnie moja kuchnia była jednym, wielkim polem bitwy.

– Uspokój się, cholera! – wrzasnąłem na cały głos, wyrywając szkło z jej rąk. Ruda posłała mi śmiercionośne spojrzenie, kiedy siłą posadziłem ją na kanapie. Stanąłem nad nią i przetarłem dłonią twarz. – Nie rozumiem po co się tak wściekasz. Przecież wiesz, że nas nie łączy nic głębszego od przyjaźni z dodatkiem. Sama się na to zgodziłaś, Sylvie.

Dziewczyna rzuciła we mnie poduszką, którą bezproblemowo złapałem. Zastanawiało mnie czy przemawiała przez nią zazdrość. Miała ten problem, że w każdym miejscu, w którym razem byliśmy pilnowała, aby żadna laska do mnie nie podeszła. Sam też nie podbijałem, nie chcąc ryzykować nagłym wybuchem rudowłosej. Ponad rok temu ustaliliśmy, że nasz związek będzie się opierać na przyjaźni zawierającej pewne korzyści po obu stronach. W tamtym czasie ona nie była gotowa na poważny związek, a ja go nie chciałem. Lubiłem różnorodność, gustowałem w różnych dupach i wolałem się nie wiązać. Oddanie się na wyłączność tylko jednej osoby nie było w moim stylu. Byliśmy co do tego zgodni, jednak ostatnio dziewczyna zaczęła się dziwnie zachowywać i odstawiać różne sceny.

– Żałuje tego, Caden. – Słowa z jej ust wypłynęły niczym cicha melodia. Głos miała słaby, z lekka chrypką. Nie odezwałem się, więc uniosła na mnie swój zamglony wzrok.

Ona chyba płakała, dopiero teraz to zauważyłem.

– Teraz już bym się na to nie zgodziła. Nigdy, rozumiesz? – Uderzyła pięścią w stolik kawowy, który się aż zatrząsł. – Głupi układzik, a z perspektywy czasu, zrozumiałam jak wielkim błędem było wejście w niego. Interesuje mnie prawdziwa relacja. Minął rok, ale ja zdążyłam dorosnąć i mnie to już nie jara.

Tego właśnie się obawiałem. Zakochanie się we mnie, to najgorsze co mogłaby w tym momencie zrobić. Mnie nie można kochać, skończyłoby się na złamanym sercu nastolatki, a Miguel chyba by mnie rozszarpał, gdyby dowiedział się, że jego młodsza siostra ryczy przez jego głupiego przyjaciela.

– Ze mną jest to niemożliwe – odparłem, siadając na przeciwko niej. – Chcę żyć dalej swoim życiem, a w nim nie ma miejsca na jedną dziewczynę. Dla mnie to tylko zabawa, ale ciebie traktuje i tak wyjątkowo, z racji że jesteś jedną z nas i siostrą mojego najlepszego kumpla.

– Zaliczyłeś i się zmywasz, jakie to typowe.

Wzniosłem oczy ku górze.

– Sylvie, nie o to mi chodzi. Jesteś dla mnie cholernie ważna i nie traktuje cię, jak inne swoje dziwki, ale nie mogę dać ci tego, czego ode mnie chcesz.

THE DARKSIDE OF DEATH & BLOOD [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz