TOM II: Rozdział 5. Błędne koło

914 39 8
                                    

Wybaczcie, że tak późno, ale obiecuję, że od czerwca rozdziały będą o troszeczkę wcześniejszych porach ;0

DZIĘKUJĘ ZA PONAD 50K wyświetleń <333 kocham was, bardzo <333

-------- 

EMILY

Teraźniejszość

Dwadzieścia cztery godziny wcześniej

Sytuacja wymknęła się spod naszej kontroli. Aaron sprowadził swój prywatny odrzutowiec, abyśmy mogli wrócić do Stanów Zjednoczonych, jak najszybciej i przede wszystkim bezpiecznie. Ktoś dostarczył agentom FBI informację o moim miejscu pobytu, przez co mogli mnie w łatwy sposób namierzyć. Nie sądziłam, że ta sprawa kiedyś dotknie mnie osobiście, ale jak widać świat sobie o mnie przypomniał. Ponadto, sytuacja z nieznajomą staruszką pozostawiła za sobą wiele pytań bez wariantów odpowiedzi. Ustaliliśmy za to jedną ważną kwestię.

Ktoś mnie śledził.

Oddychałam nadmiernie szybko. Świadomość posiadania prześladowcy wzbudzała wewnętrzny lęk, choć nie bałam się tego, aż tak bardzo, jak kiedyś. Jeżeli miałabym wymienić pozytywną rzecz, która wyniknęła z relacji między mną, a Cadenem to byłaby to odwaga i umiejętność radzenia sobie w sytuacjach o wysokim poziomie ryzyka. Potrafiłam bić się o swoją wolność i jeżeli przyjdzie mi ponownie stanąć do walki, zrobię to bez wahania.

– Kobieta, która cię zaczepiła, nie żyję. – Spojrzałam na Aarona otwierając usta, lecz po chwili je zamknęłam. Mogłam spodziewać się takich okoliczności. – Nasi ludzie znaleźli ją martwą niedaleko miejsca, gdzie się spotkałyście. Pozbawiono ją gałek ocznych, języka i palców u rąk. Komuś bardzo zależało na tym, aby usunąć ją ze swojej drogi.

– Masz podejrzenia, kto to mógł być? – zapytałam, przełykając ślinę.

Pokręcił głową.

– Cały czas staramy się tego dowiedzieć, ale nie ma żadnego konkretnego tropu. Podejrzewamy, że ta sama osoba odpowiada za przekaz informacji dla FBI w twojej sprawie. Na korzyść tej teorii działa fakt, że staruszka zostawiła ci dość wymowną wiadomość. Twój wróg chce cię wsadzić za kratki, Emily i przy okazji zastraszyć, abyś działają według jego zasad. Podejrzewam coś grubego, czegoś muszą od ciebie chcieć, bo nie uwierzę, że chodzi im o sprawiedliwość dla tego kierowcy.

Zabiłam człowieka.

Dwa słowa powtarzały się w moich myślach przy niemalże każdym ułożonym przeze mnie zdaniu. Tłumiła w sobie tą myśl wystarczająco długo, ale teraz gdy to wszystko znowu wróciło, coraz ciężej było mi o tym nie myśleć. Sumienie nie dawało mi spokoju. Dłużej tak nie mogłam, wariowałam i traciłam nad sobą kontrolę. Gdy tylko drzwi pokoju się zamykały i zostawałam całkowicie sama, rozpadałam się na milion kawałeczków. Tym różniłam się od Diaza, ja żałowałam swojego grzechu, on kolekcjonował następne, nie rozliczając się z poprzednich.

– Chcą mnie zniszczyć – wypowiedziałam te słowa tak cicho, że sama ledwie je usłyszałam. Chłopak objął mnie ramieniem i przyciągnął do swojego boku. – Jestem potworem, prawda? – Popatrzyłam w jego oczy.

– Czemu uważasz, że jesteś potworem?

Szukałam w jego oczach odpowiedzi, ale jej nie znalazłam. Zdążyłam zauważyć, że z niego nie dało się wyczytać prawdziwych uczuć. Ukrywał je wszystkie i strzegł, niczym najważniejszy sekret.

To nie były te oczy.

– Bo przez tyle lat nie potrafiłam przyznać się przed samą sobą, że ja naprawdę miałam czyjąś krew na rękach. A nic się nie wydało dzięki tobie i Cadenowi, bo zlikwidowaliście ciało. – Złapałam się za głowę. – Widzisz? Nawet wypowiadam te słowa w tak bardzo bezduszny sposób, że nie poznaje samej siebie.

THE DARKSIDE OF DEATH & BLOOD [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz