Niespodzianka ;0
Rozdział krótszy, uzupełniający poprzedni :)
jeśli są błędy, to wybaczcie ale zmęczenie robi swoje
ps. tak wiem, że mnie kochacie <3
-------------
CADEN
Teraźniejszość
Byliśmy poniekąd na widoku, staliśmy przy samych oknach, a mimo to kontynuowaliśmy zajmowanie się sobą, nie zważając na możliwą widownię. Nasze języki pokrywały się wzajemnie, a moje dłonie błądziły wzdłuż kobiecego ciała. Schwyciłem ją za pośladki i podniosłem, a ona natychmiast oplotła nogi wokół mojego pasa. Wykonałem kilka kroków naprzód, przypierając jej plecy do kafelków ściany, między dwoma oknami. Zarzuciła swoje dłonie na mój kark, przybliżając moją głowę bliżej swojej, zwiększając tym samym nacisk naszych warg. Wdarłem się do środka swoim językiem, a po chwili jęknąłem, gdy dziewczyna ugryzła mnie w kącik ust. Poczułem metaliczny posmak krwi, który nakręcił mnie jeszcze bardziej.
Byłem pojebany.
Krew mnie jarała, nie mogłem nic na to poradzić.
Między pocałunkami dyszałem jej w kark, zostawiając w tamtym miejscu mokre ślady. Moje palce wbijały się w jej pośladki z taką siłę, że czułem drżenie kobiecego ciała z podwójną mocą. Starała się przejąć kontrolę, ale oczywiście jej na to nie pozwoliłem. Poruszałem naszymi ustami, jak chciałem, wbijając język jeszcze głębiej jej gardła. Powoli odpuszczała walkę, a jej opór coraz bardziej słabł. Mój dotyk działał na nią, niczym najlepszy narkotyk. Ciało oddawało mi się w całości, a ostatki trzeźwego umysłu odchodziły w zapomnienie, gdy oderwałem się od jej warg, a ona wtedy otworzyła swoje powieki.
T e p i w n e o c z y n a l e ż a ł y j u ż d o m n i e
Lekko zamglony wzrok piwnych tęczówek wbił się we mnie z wyraźnym pytaniem. Być może zastanawiała się, dlaczego przerwałem pocałunek. Wyglądała całkiem uroczo z tym różowym rumieńcem na policzkach.
– Caden... – Moje imię w jej ustach brzmiało tak dobrze.
Słodki diable, co ta dziewczyna ze mną robiła.
– Ostatnia szansa, żeby to przerwać – poinformowałem ją, mocniej zaciskając kciuki na kształtnych pośladkach. – Powiedz STOP jeśli tego nie chcesz. Możesz zapobiec popełnieniu tego grzechu. – Pisnęła, gdy podrzuciłem ją w miejscu, aby pozycja była komfortowa dla nas obojga. – Znasz mnie. Nie potrafię się kontrolować w dwóch sytuacjach, gdy wpadam w furię zabijania, lub gdy gorąca krew spływa prosto do mojego kutasa. Zamieniam się w maszynę, Rose. Dobrze się zastanów czy chcesz popełnić ten czyn ze mną po raz kolejny.
Myślałem, że to przerwie.
Myślałem, że się odsunie.
Myślałem, że mnie odepchnie.
Jej nogi wciąż mnie oplatały, a ostre paznokcie ozdabiały moją szyję kolejnymi czerwonymi śladami. Ból był dla mnie przyjemnością, dlatego ten ruch z jej strony był, jak najbardziej trafny.
Emily uśmiechnęła się do mnie, ale nie w swój słodki i grzeczny sposób, jak robiła to zazwyczaj, na co dzień do innych osób. Ten uśmiech przypominał mi samą, szatańską Lilith w własnej żywej postaci. Kurwa, ona chciała mnie ewidentnie zabić, bo ten gest skierował moje myśli na najmroczniejsze tory, jakie tylko mógł.
Była nią.
Była moją Lilith.
– Dobrze, że nie boję się grzeszyć.
CZYTASZ
THE DARKSIDE OF DEATH & BLOOD [18+]
Mister / ThrillerOn zgrzeszył, ona zabłądziła. Emily Rose po przeprowadzce chciała rozpocząć nowe życie, paląc za sobą wszystkie złe mosty. Skupiła się na wymarzonych studiach i relacjach z innymi ludźmi. Przez dwa lata udało się jej zapomnieć o horrorze, który prze...