Rozdział 42. Cisza naszych dusz

1.4K 52 13
                                    

DROGI CZYTELNIKU/ CZYTELNICZKO!

W tym rozdziale pojawia się scena erotyczna, bardzo opisana. Miej na uwadze, że w ŻADNYM WYPADKU NIE WOLNO TEGO ROMANTYZOWAĆ !

Przyjemnej lektury <3

-------------

EMILY

Teraźniejszość

Obudził mnie koszmar, dotyczący moich rodziców. Przedstawiał scenę z ich wypadku, to jak cierpieli i krzyczeli nie mogąc się wydostać z płonącego pojazdu. Moja podświadomość samowolnie wytworzyła taki obraz, ponieważ nie uczestniczyłam w wypadku, nie miałam możliwości być tego świadkiem. Ich krzyk powtarzał się w zapętleniu, po czym pojawiał się tajemniczy cień, który stanął nad palącym się samochodem i szeroko uśmiechał. Nigdy nie przyśniło mi się nic podobnego. Temat rodziców od dawna był dla mnie przepracowany i zamknięty. Zastanawiałam się, dlaczego to wróciło do mnie tak nagle.

Moje sny zawsze wiązały się z prawdą, więc co mógł oznaczać w tym przypadku?

Ktoś niespodziewanie zadzwonił do drzwi, przez co puls raptownie mi przyspieszył. Byłam sama w mieszkaniu, co tylko spotęgowało moje obawy. Postanowiłam zaszyć się pod kołdrą, ignorując denerwujący dźwięk pukania, a następnie walenia w drzwi. Zamknęłam oczy, próbując ponownie zasnąć, lecz sen nie nadchodził. Hałas stawał się coraz głośniejszy. Jayden był na imprezie, na którą ja nie miałam ochoty iść. Napisanie do niego skutkowałoby jego szybszym powrotem, a ja nie chciałam popsuć mu zabawy. Upewniłam się jedynie, że wciąż miałam włączoną lokalizację w telefonie, po czym wtuliłam głowę w poduszkę, tłumiąc uciążliwe odgłosy.

Jay kiedyś mi tłumaczył, że jeden z sąsiadów czasami tracił kontrolę nad swoim zachowaniem i robił wtedy dziwne rzeczy. Miałam się tym nie przejmować i przede wszystkim ignorować go. Tak też zrobiłam. Przerzuciłam się na drugi bok, kładąc drugą poduszkę na głowę. Po kilkudziesięciu spędzonych tak minutach, przywykłam do hałasu, jaki wydobywał się z korytarza i zamknęłam powieki.

Prawdopodobnie udało mi się zasnąć, gdyż otwierając oczy znajdowałam się w zupełnie innej pozycji, niż teraz. Odrzuciłam kołdrę, aby upewnić się, że w sypialni wciąż panowała ciemność. Kiedy jednak to zrobiłam, podskoczyłam na materacu, łapiąc się za miejsce, w którym biło moje serce. Pomieszczenie pogrążone było w półmroku, a tuż przede mną, na krześle siedział Caden, wpatrując się w jeden punkt.

Moją twarz

– Dzień dobry, a może raczej dobry wieczór? – Pochylił się, opierając podbródek na łokciach. – Spędziłem dwie godziny patrząc, jak śpisz i mogę stwierdzić, że jest to interesujący widok. Zmieniłaś pozycję chyba dwadzieścia razy, ciekawi mnie czy twoje umiejętności w łóżku uległy znaczącej zmianie od naszego ostatniego razu.

Rzuciłam go poduszką, ale wykonał zgrabny unik.

– Ten temat nie powinien cię obchodzić. – Usiadłam, opierając się o drewniane oparcie. – Mieliśmy umowę, Diaz. Wykupiłam swoją wolność, zostaw mnie w spokoju.

Nie miałam pojęcia, jak on wszedł do tego mieszkania, ale marzyłam tylko o tym, żeby je jak najszybciej opuścił. Aaron wykupił mnie z jego rąk, zwracając mi wolność. Nie chciał niczego w zamian, lecz ja zobowiązałam się pomóc mu w przyszłości, w formie przysługi. On za to zapewnił mnie, że mogłam na niego liczyć. Podejrzewałam, że wizyta starszego z braci dotyczyła sprawy sprzed dwóch tygodni i mojego rzekomego powiązania z tym młodszym.

– Mam w dupie te pieniądze – powiedział wstając z siedzenia. – Mogę ci je zwrócić jeśli tego chcesz. Były jedynie zwykłą wymówką, aby zatrzymać cię przy moim boku na dłużej.

THE DARKSIDE OF DEATH & BLOOD [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz