TOM II: Rozdział 42. Karta przetargowa

543 35 4
                                    

              Mała zmiana planów - dostaniecie tutaj jeszcze rozdział 43, 44 i epilog bez 45 ;0 ( może kiedyś go poznacie)

-------

EMILY

Teraźniejszość

Ciemność towarzyszyła mi od samego początku pobytu w tym tajemniczym miejscu. Leżałam skulona na materacu, a kolana przyciągnęłam do samej klatki piersiowej, aby móc odizolować się od otoczenia. Oddychałam miarowo, starałam się nie myśleć o złych rzeczach, a skupić się na tych dobrych. Widziałam w swoich wyobrażeniach przyjaciół, tych żywych, jak i zmarłych. Esther do mnie mówiła, kazała mi walczyć i nigdy nie dawać im odczuć, że moje siły opadły. Dotykałam palcami miejsca, gdzie został wydziarany czerwony wąż. Dodawał mi śmiałości, mimo złych wspomnień z nim związanych.

Tatuaż o dwóch znaczeniach, zemsta i ochrona.

Sprzeczność w swojej sprzeczności.

Przyzwyczaiłam się do panującego mroku, który otaczał pokój, w jakim mnie przetrzymywali. Nauczyłam się wygrywać ze strachem, który robił wszystko, co tylko mógł, abym się poddała i nigdy więcej nie podniosła. Zamykając mnie w pustych czterech ścianach testowali moją wytrzymałość na ciężkie warunki i chcieli sprawdzić moje reakcje na różne substancję, które wstrzykiwali do mojej krwi.

Po ostatnim razie, kiedy zaatakowałam matkę, przeniesiono mnie do jeszcze gorszego miejsca. Sama kobieta ani razu mnie w nim nie odwiedziła, Frederick także więcej się nie pojawił. Przychodzili tylko jego ludzie, mający na celu wstrzyknąć w moje ciało kolejne toksyny, czekając na tą, która w końcu mnie zabije. Mimo osłabienia, nie straciłam świadomości, a na tym z jakiegoś powodu bardzo im zależało. Ich specjalista, jakiś doktorek albo naukowiec odwiedzał mnie, co kilka godzin i sprawdzał temperaturę ciała oraz inne ewentualne symptomy choroby. Stałam się dla nich w pewnym rodzaju obiektem eksperymentu medycznego.

Mój organizm należał do nich. Oni znali go teraz o wiele bardziej, niż ja. Mimo prób, nie mogłam wygrać z substancjami wewnątrz niego. Dużo spałam, szybko się męczyłam mimo braku wielkiej aktywności fizycznej. Czułam osłabienie. Wielokrotnie odnosiłam wrażenie, że byłam bliska śmierci. Krawędź między życiem, a grobem była tak cienka, jak ta między nienawiścią, a miłością.

Cholernie cienka i łatwo rozrywalna.

Z nosa często ciekła mi krew, co nie uszło uwadze doktorkowi. Raz, kiedy spałam, usłyszałam głośną wymianę zdań między nim, a kimś innym. Kłócili się, byłam tego prawie pewna. Mój stan ich zaskoczył, czułam wiszące w powietrzu napięcie.

Kolejnego razu, moje ciało rozgrzało się do wysokiego stanu. Prawie czterdzieści jeden stopni gorączki przeraziło doktorka, który wezwał na pomoc dwóch dodatkowych ludzi. Pot spływał z mojego czoła litrami, było mi straszliwie gorąco i to sprawiło, że oddech znacząco utracił swoją płynność. Mdlałam, a oni mnie ocudzali i tak w kółko, przez jakiś czas bez przerwy. Do tego przyszły dreszcze i rwący ból głowy, przeszkadzający w prostych czynnościach.

Pięcioosobowy zespół lekarzy walczył o stabilizację mojego tętna, gdy to nagle zaczęło zanikać. Robili wszystko, na co ich stać, aby móc mnie uratować. Potrzebowali do dalszych doświadczeń, dlatego tak zawzięcie bili się ze szponami śmierci, które powoli sięgały po moje ciało. Wbijały się niczym gałęzie spadające z drzewa. Chciałam się ich chwycić, niestety oni mnie powstrzymywali. Zatrzymali nieuniknione, dając mi jeszcze trochę czasu.

Dzisiaj wydarzyło się coś, co dawno przestało być dla mnie normalnością.

Minęła piąta godzina spokoju. Nikt tego dnia jeszcze do mnie nie zajrzał. Obserwowali mnie, musieli wiedzieć, że się obudziłam po ostatniej dawca i nadszedł czas na kolejną. Testowali mnie, zastanawiali się, co takiego zrobię. Dali mi przestrzeń, chociaż nie miałam zbyt dużego pola manewru, to jednak mogłabym spróbować znaleźć drogę ucieczki. Taki ruch byłby oczywiście nie rozsądny z mojej strony, bo zapewne uruchomiłabym jakiś alarm, albo zwyczajnie naraziła się na ciężkie konsekwencję.

THE DARKSIDE OF DEATH & BLOOD [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz