Fiołki - symbolizują śmierć lub żałobę
Nic nie dzieje się bez przyczyny ;)
-------
EMILY
Teraźniejszość
Czwarty maja to dzień urodzin Esther Chavez, mojej przyjaciółki, której od dwóch lat już ze mną nie było. Mimo upływu czasu, nic się nie zmieniło, nadal ją czułam, tak jakby wciąż żyła i stała obok mnie. Emocje człowieka działały w różnoraki sposób. Jednym przychodziło szybciej na nowo odczuwać szczęście po okresie żałoby, a inni walczyli z uczuciem smutku i porażki przez wiele następnych lat. Należałam raczej do tej drugiej grupy, choć starałam się czerpać z każdego dnia, jak najwięcej, aby nie mieć w sobie poczucia, że w jakiś sposób ją zawiodłam. Próbowałam znaleźć sens w jej śmierci i doszłam do jednego wniosku. Możliwe, że ona umarła, żebym ja mogła wciąż żyć. Ktoś bardzo chciał mi ją odebrać, zobaczyć moje łzy i wpędzić w poczucie winy.
Zapowiedział tym samym moją śmierć, poprzez pokazanie mi, do czego był zdolny i dał mi do zrozumienia, że każdy mój ruch był przez niego obserwowany.
Przyjechałam na cmentarz zupełnie sama o dość wczesnej porze. Zegar wskazywał dopiero ósmą, więc wokół nie słyszałam warkotu silników, ani głośnych rozmów przechodniów. Liczyłam, że spotka mnie cisza i spokój, których teraz tak bardzo potrzebowałam. Wewnętrzny reset przydawał się każdemu z nas, lecz prawdziwy był dopiero wtedy, kiedy nauczyliśmy się wybaczać samemu sobie.
To nie była moja wina.
Ty nic nie zrobiłaś.
Nie miałam na to wpływu, a mimo to czułam, że mogłam temu zapobiec. Chciałam poznać prawdę, co tak naprawdę wydarzyło się tamtego dnia. Kto był odpowiedzialny za odebranie życia dziewczynie, której zawsze zależało na szczęściu innych. I czemu zginęła tylko ona, a Miguel przeżył.
Chłopak był niewinny, to nie podlegało dyskusji, lecz ta kwestia cały czas mnie męczyła. Tyle niewypowiedzianych słów, tyle pytań i na to wszystko nikt nie umiał znaleźć odpowiedzi. Policja nie mogła brać udział w śledztwie, ponieważ organizacja stwierdziła, że to tyczy się drugiej strony. Sprawiedliwość ustanowiona konstytucją mijała się z ideami, jakie tam praktykowano. Od jakiegoś czasu, współpracowałam z ojcem nad tą sprawą w tajemnicy przed wszystkimi. FBI przeanalizowało wszystkie znalezione w tej sprawie dowody i wezwano kilku świadków. Każdy z nich wydawał się nieobecny. W zasadzie niczego nowego się nie dowiedziałam, ale w ich wypowiedziach pojawiło się coś, na co szczególnie zwróciłam swoją uwagę.
,,Wydaje mi się, że odpowiedź leży bliżej, niż nam się wydaje"
Takie słowa padały z ich ust, gdy zadawałam pytanie o ich podejrzenia, co do możliwego sprawcy. Mówili je bez emocji, zapewne mając na celu zbycie mnie i szybkie opuszczenie pokoju przesłuchań. Tylko oni mówili słowo w słowo to samo, a to nie mógł być zwykły zbieg okoliczności. Celowo wybraliśmy do rozmowy ludzi, którzy nie mieli ze sobą niczego wspólnego. Towarzyszył mi straszny mętlik, zbyt wiele informacji i podejrzeń się ze sobą mieszało. Zupełnie, jakbym trafiła do bańki pełnej kłamstw, oszczerstw i chęci przeciągnięcia szali na swoją korzyść, a dociekanie prawdy było czymś złym i powinnam z tego zrezygnować.
Prawda zawsze wychodzi na jaw, a kłamstwa prędzej czy później stracą swoją skalę rażenia i nie pozostaje po nich nic oprócz popiołu.
Weszłam przez bramę na teren ogromnego cmentarzyska. Klimat tego miejsca dało się wyczuć w kościach. Strach, smutek i brak zrozumienia, dlaczego śmierć odbierała szczęście tym ludziom. Wiele z nich leżało tutaj nie z powodu starości, a nieprzewidzianych zdarzeń czy nieuleczalnych chorób, które doprowadziły do kresu ich życia. Śmierć zabierała nas w najmniej oczekiwanych momentach. Takich, w których nie chcieliśmy jeszcze rozstawać się z bliskimi i z pięknem tego ziemskiego świata. Była bezwzględna i nieobliczalna. Żadna rzecz nie chroniła nas przed nią, mogła jedynie opóźnić jej przybycie.
CZYTASZ
THE DARKSIDE OF DEATH & BLOOD [18+]
Misterio / SuspensoOn zgrzeszył, ona zabłądziła. Emily Rose po przeprowadzce chciała rozpocząć nowe życie, paląc za sobą wszystkie złe mosty. Skupiła się na wymarzonych studiach i relacjach z innymi ludźmi. Przez dwa lata udało się jej zapomnieć o horrorze, który prze...